Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąseł

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 27, 2013 20:06 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Bianko- napisze do dr Jodłowskiej(e-mail pewnie ma dostępny, tylko czy szybko odpowiada, zaraz poszukam). Po Twojej odpowiedzi nabieram więcej odwagi do usunięcia zębów,bo to już 5 lat u nas...Z jednej strony zastanawiam się czy weci czasami nie chcą rwać zębów dlatego, bo przecież mają z nas stałego klienta z takim schorzeniem. Jutro zadzwonię do mojej wetki i zapytam ,co ona na moja decyzje i czy możliwe jest to w jej lecznicy.
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Śro lis 27, 2013 20:29 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Daj koniecznie znać, co Ci wetka powiedziała!!! Też często odnoszę wrażenie, że przewlekle chory zwierzak to kasa dla weta... podobnie zresztą jak z "ludzkimi" lekarzami... :(
Jeszcze zapytam się znajomej hodowczyni z Trójmiasta, czy może kogoś polecić. Czy w razie czego możesz tam z kociakiem na konsultację podjechać?
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lis 27, 2013 20:43 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Nie znalazłam e-maila Pani stomatolog. Bianko ja nie mam możliwości dojechania do trójmiasta z kotką, w obrębie Słupska to już nie lada wyczyn. Jutro napisze co powiedziała moja pani wet. Pozdrawiam i dziękuje za pomocne słowa.
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Czw lis 28, 2013 9:41 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Bianka 4 pisze:Iwooona, spróbuj napisać do dr Jodkowskiej - może czasami konsultuje w Twoich okolicach, warto zapytać... a może poleci Ci kogoś.
Ja też długo zwlekałam z wyrwaniem ząbków mojemu kotu. Nie szpikowałam go sterydami, bo mają bardzo dużo skutków ubocznych. Kiedy zaczął chudnąć w oczach zdecydowałam się na zabieg... 3-letni maine coon ważący niespełna 5 kg to nic dobrego... Przed samym zabiegiem przeszedł kurację antybiotykami, żeby zmniejszyć stan zapalny. Jak wróciłam z nim do domu po sanacji (był jeszcze lekko "pijany" po narkozie) nie byłam w stanie go utrzymać z daleka od jedzenia... wyrywał się, demolował transporter i klatkę... w końcu poddałam się... bałam się, że zrobi sobie krzywdę... Rzucił się na jedzenie jak wygłodniały wilk... Byłam bardzo zdziwiona bo nawet nie zwymiotował po tym obżarstwie. Ja karmię koty BARFem więc dbam tylko, żeby w mieszance było sporo mielonego mięsa. Od czasu do czasu podaję też puszki i suche - z małymi chrupkami radzi sobie całkiem dobrze, chociaż nie je ich tak chętnie jak wcześniej.
Po roku od wyrwania ząbków (zostały mu tylko kły) kot waży 7 kg i wreszcie wygląda i zachowuje się jak kot!!! Ma piękną sierść i zdobywa tytuły na wystawach :)
Nie twierdzę, że każdemu kotu to pomoże. Moja wetka uprzedzała mnie, że w większości przypadków pomaga ale są wyjątki... podjęłam ryzyko bo zaczęłam się poważnie o jego zdrowie ogólne, a nawet życie... Długotrwały stan zapalny w pyszczku bardzo źle wpływa m.in. na nerki i serce... Fibik ma cały czas zaróżowione dziąsła, ale nie ma już zabijającego oddechu i wyniki krwi ma bardzo dobre. Trzymam ogromne kciuki za Ciebie i Twojego pupila.

Dziewczyny, podpisuję się pod tym co napisała Bianka. Nie ma na co czekać i się czaić. Jak słyszę o podawaniu sterydu przez kilka lat co 2 mieś to mi włosy stają dęba na głowie. Nasz ukochany toruński vet u kt leczą się zwierzęta z dwóch kocich fundacji i jednej króliczej podał mojej Henryczce steryd dwa razy. Nie pomogło? Wyrywamy. I koniec dyskusji.
3 czy 4 dni przez operacja dostała antybiotyk żeby podleczyć stan zapalny. Wet zostawił jej tylko kły. Je normalnie jak inne koty, puszki bez najmniejszego problemu, chrupki łyka, dlatego trójkątnego Orijena zamieniłam na okrągłego Applawsa, ale widzę że inne kształty też nie sprawiają jej problemu. Mięsa nie pogryzie, ale to nie problem bo i tak nigdy nie lubiła. Jeść zaczęła krótko po wybudzeniu, chętniej chrupki niż mokre, na początek kupiłam jej dzieciece, malutkie.
Takich kotów jak moja Henrysia miałyśmy i mamy w fundacji wiele. Wyrwanie zębów zawsze przynosiło im ulgę.
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lis 28, 2013 13:37 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Właśnie wróciłam z lecznicy,ale kotka została na wyrywanie zębów.Wóz albo przewóz. Pani wet postanowiła od razu tym się zając, ponieważ nie można kotce nawet zajrzeć porządnie do pychola. Chyba robią jej się jakieś nadziąślaki a łuki podniebienne ma tak nabrzmiałe,ze nie można zobaczyć ile ona ma zębów na końcu szczęki. Siedzę teraz w domu i się denerwuję, by wszystko poszło sprawnie. Po 15tej mam iść po kotkę. Nie wiem co mnie czeka po wybudzeniu, wetka mówi,ze tez coś będzie wiedziała jak porządnie się temu przyjrzy. Nie wchodziłysmy z podleczeniem antybiotykiem przed rwaniem, bo kot cierpi i chyba nie ma co już zajmować się podleczeniem, tylko usunąć przyczyn i wtedy leczyć rany. Boje się jak to będzie przebiegać. Moja kotka uwielbia mięso, teraz je kroiłam bardzo drobno, jak ona sobie z tym poradzi, będę chyba mieliła mięso.Teraz najważniejsze by się wszystko pogoiło...Jak będzie zobaczymy-dam znać wieczorem. Pozdrawiam dziewczyny i dziękuje,ze natchnęłyście mnie do tego czynu, bez względu na to jaki będzie efekt. Sama bym chyba tak szybko nie podjęła decyzji.
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Czw lis 28, 2013 13:41 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Trzymam kciuki :ok:
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw lis 28, 2013 13:57 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Ja też trzymam, będzie dobrze :D :ok:
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lis 28, 2013 18:57 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Wróciłyśmy.Kotka jeszcze pod lekkim działaniem narkozy bo idzie i się zatacza. Ma wyrwane wszystkie zęby trzonowe i przedtrzonowe-zostały kły i te małe pipki z przodu. Raz zwymiotowała mi krwią, mam nadzieje,ze to z tych ran po wyrwanych zębach a nie z żołądka. Źle się czuje- boje się jak jej narkoza odpuści całkiem co będzie. Mam jej smarować dziąsła żelem Stomodine i jutro i pojutrze dać zastrzyk z antybiotykiem. Leży, wstaje, łapą drapie po pysku i językiem tak wywija, ślina z krwią wypływa co jakiś czas. Jak ja jej posmaruje te dziąsła?Ona nawet sie nie kładzie na pyszczku tylko trzyma cały czas w powietrzu. Dzisiaj nic ma nie jeść..Eh.. Nie wiem czy by nawet chciała.Chowa się gdzieś po kątach.
Poszła teraz w taki kąt w drugim pokoju pod kaloryferem, gdzie nikogo nie ma.Mój drugi kot tam sie schował po operacji i za godzinę nie żył-Mam złe skojarzenia.Eh-trzeba się pozbierać i przetrwać jakoś. Wczuwam się w ten jej ból.. Jessso..-niech czas goi te rany szybciej. Zaczynam się bać jak przestanie działać zupełnie narkoza.
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Czw lis 28, 2013 19:11 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Iwonko-ona na razie nie czuje bólu-mam nadzieję,ze jutro dostanie zastrzyk p/ bólowy. Ja podawałam kotom po zabiegach metacam-kotka po operacji łapki była i bardzo ładnie ten lek jej pomagał.
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Czw lis 28, 2013 21:46 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Ja dostałam na jutro tylko antybiotyk,wiec zaczynam się bać juz jutra. Martwi mnie to, ze już 6 raz wymiotowała tym żelem i tym świństwem co jej spływa z dziąseł. Zadzwoniłam do weta a on mówi,żebym przepłukała jej paszczę rumiankiem.Boje się dotknąć jej pyska...Powinna chyba si e czegoś napić,a ona odkręca głowę od miski z woda.. Z pyszczka sączy sie ślina z krwią...kiedy to sie zatrzyma. Morfologia wyszła jej taka sobie, jakby była trochę odwodniona-ale ona nie pije w ogóle jak jest zdrowa- je tylko mokre jedzenie. Małopłytkowość tez jej wyszła, więc możne dlatego leci jej ta krew?czekam jeszcze na biochemie,oby tam było ok.
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Czw lis 28, 2013 22:44 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Kurcze ja bym koniecznie przeciwbólowe zastrzyki podawała póki nic nie pije i nie je. Przeciez to jest jedna wielka krwawiaca rana to musi boleć, no i skoro nie pije to koniecznie kroplówkę żeby przepłukac nerki. Jak moja miała wyrwanego tylko 1 zęba plus zdejmowany kamień to wetka kazała podac kroplówkę zeby wypłukac narkozę. Zostawiła jej welfron w łapce więc sama jej podłączyłam dożylnie. Mam sąsiadke pielegniarke wiec ją wołałam zeby mi asystowała, ale już przy poprzedniej kici sieę nauczyłam podawać kroplówki czy to podskórne czy dożylne.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw lis 28, 2013 23:03 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Ja, na drugi dzień po zabiegu, miałam zgłosić się na kontrolę podczas której dostał ponownie zastrzyk przeciw bólowy i antybiotyk, a później antybiotyk miałam podawać dopyszcznie.
Wymioty być może były spowodowane tym, że narkoza nie była podana na czczo... a krwisty wysięk z dziąseł, bo stan zapalny nie był zaleczony antybiotykiem... Nie jestem tego pewna w 100%, tylko teoretyzuję szukając przyczyny takiej reakcji organizmu... Stres pewnie też zrobił swoje... Mam szczęście, że dla mojego kota wycieczki do weta, czy wystawy nie są zbyt stresujące...
Nieustająco trzymam za Was kciuki :ok:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw lis 28, 2013 23:09 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Bianko-kotka była jak najbardziej na czczo. Rozumiem raz,dwa razy zwymiotować po narkozie,ale nie siedem.
Zobaczę co będzie rano, będę dzwonić do wetki i pytać. Co do kroplówki, to ja nie posiadam takiej w domu a zorganizowanie jej teraz raczej tez niemozliwev-jest już po 23-ciej... Oj ..oby do rana. Kotka zrobiła siku, pewnie ją nawodnili w lecznicy.
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Czw lis 28, 2013 23:28 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Skoro była na czczo, to faktycznie dziwne... ale może to stres... nie wiem jak Twoja Mała znosi wizyty u weta... Zapytaj koniecznie o środek przeciw bólowy i jakiś probiotyk osłonowo przy antybiotyku. Dzisiaj jeszcze działa znieczulenie podane podczas narkozy więc nie powinna odczuwać bólu. Niektóre koty źle znoszą narkozę dożylną, są po niej pobudzone i nie bardzo mogą się "ogarnąć" bo one chciałyby coś zrobić (np. gdzieś skoczyć) a ciało odmawia posłuszeństwa... to też może być przyczyną stresu... Ja jestem zwolenniczką narkozy wziewnej ale trudno znaleźć lecznice (nawet w Warszawie), które tę narkozę stosują. Fibik miał dożylną i widziałam, że nie może się "odnaleźć" przez pewien czas. Teraz sobie przypomniałam, że moja dachówka (kotka z tych bardziej płochliwych) po sterylce w narkozie dożylnej dochodziła do siebie przez dwa dni... bałam się wyjść z domu i ją zostawić samą... Co kot to inna reakcja na tego typu zabiegi...
Będzie dobrze :ok:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw lis 28, 2013 23:38 Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs

Odwodniona plus narkoza to tragedia dla nerek, mnie się wydaje, że ona wymiotuje bo jest podtruta, dopytaj czy podczas zabiegu dostała kroplówkę i jutro tez niech koniecznie jej podadzą plus pokażą Ci jak robić samemu w domu. No i antybiotyk i przeciwbólowy poproś w zastrzyku, zawsze łatwiej zrobić podskórny zastrzyk nic wcisnąć tabletkę w obolały pyszczek, którego kot nawet otworzyć nie chce.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 38 gości