Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Bianka 4 pisze:Iwooona, spróbuj napisać do dr Jodkowskiej - może czasami konsultuje w Twoich okolicach, warto zapytać... a może poleci Ci kogoś.
Ja też długo zwlekałam z wyrwaniem ząbków mojemu kotu. Nie szpikowałam go sterydami, bo mają bardzo dużo skutków ubocznych. Kiedy zaczął chudnąć w oczach zdecydowałam się na zabieg... 3-letni maine coon ważący niespełna 5 kg to nic dobrego... Przed samym zabiegiem przeszedł kurację antybiotykami, żeby zmniejszyć stan zapalny. Jak wróciłam z nim do domu po sanacji (był jeszcze lekko "pijany" po narkozie) nie byłam w stanie go utrzymać z daleka od jedzenia... wyrywał się, demolował transporter i klatkę... w końcu poddałam się... bałam się, że zrobi sobie krzywdę... Rzucił się na jedzenie jak wygłodniały wilk... Byłam bardzo zdziwiona bo nawet nie zwymiotował po tym obżarstwie. Ja karmię koty BARFem więc dbam tylko, żeby w mieszance było sporo mielonego mięsa. Od czasu do czasu podaję też puszki i suche - z małymi chrupkami radzi sobie całkiem dobrze, chociaż nie je ich tak chętnie jak wcześniej.
Po roku od wyrwania ząbków (zostały mu tylko kły) kot waży 7 kg i wreszcie wygląda i zachowuje się jak kot!!! Ma piękną sierść i zdobywa tytuły na wystawach
Nie twierdzę, że każdemu kotu to pomoże. Moja wetka uprzedzała mnie, że w większości przypadków pomaga ale są wyjątki... podjęłam ryzyko bo zaczęłam się poważnie o jego zdrowie ogólne, a nawet życie... Długotrwały stan zapalny w pyszczku bardzo źle wpływa m.in. na nerki i serce... Fibik ma cały czas zaróżowione dziąsła, ale nie ma już zabijającego oddechu i wyniki krwi ma bardzo dobre. Trzymam ogromne kciuki za Ciebie i Twojego pupila.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 37 gości