Śródborów - Jokot w lesie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Wto lis 19, 2013 13:32 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Ha! Wiedziałam, że tak ją KTOŚ podsumuje. :mrgreen:
A to tylko zdjęcia przekłamują. 8)

Zupełnie tak, jak u mnie, ja też jestem młoda, szczupła i śliczna. :mrgreen:

Aurorka jest chucherkowata, na fotce podczołgiwała się do Pablita i ponieważ wcześniej dostała focha od Agatona, to była baaaardzo ostrożna, szorowała brzuchem po podłodze.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto lis 19, 2013 14:07 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Tak przy okazji OT czy mogłabym spytać jak tam Maciuś z Olsztyna? :)
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Wto lis 19, 2013 15:56 Re: Śródborów - Jokot w lesie

W lipcu pokazywałam na tym wątku fotki również Maciusia.
Niezmiennie jest dzikim kotem, unikającym kontaktu z człowiekiem, za to świetnie radzi sobie w towarzystwie innych kotów.
Jest zdrowy i bezpieczny.
Jeśli tylko znajdzie się dom, w którym będzie mógł wieść lepsze życie - Maciek wciąż czeka.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto lis 19, 2013 17:25 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Aurorka jest pięknie umaszczona 8O
trochę podobna do kotki, którą kiedyś znałam...
oby tylko charakter miał inny :mrgreen:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto lis 19, 2013 17:46 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Agneska pisze:W lipcu pokazywałam na tym wątku fotki również Maciusia.
Niezmiennie jest dzikim kotem, unikającym kontaktu z człowiekiem, za to świetnie radzi sobie w towarzystwie innych kotów.
Jest zdrowy i bezpieczny.
Jeśli tylko znajdzie się dom, w którym będzie mógł wieść lepsze życie - Maciek wciąż czeka.

Rzeczywiście bardzo ładnie wygląda :ok:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Śro lis 20, 2013 0:43 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Anyżek 8O :spin2: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 20, 2013 10:23 Re: Śródborów - Jokot w lesie

hanelka pisze:Anyżek 8O :spin2: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Pakując mogę nawet kokardę dołożyć. :mrgreen:

Anyżkowi powinnam zmienić oficjalnie imię na Ananas. Jest najgorszy z całego młodego towarzystwa. Też jest miziasty i przytulasty, ale lubi podgryzać, złapać pazurami i zębami, łobuz z niego. Całą resztę dzieciaków obserwuję bacznie od tygodni, bo jak takie wszystkie miluśkie i spokojne, to zdrowe? :wink:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro lis 20, 2013 10:36 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Agneska pisze:
(...) Anyżkowi powinnam zmienić oficjalnie imię na Ananas. (...)


to mógłby być całkiem niezły chłyt martetingowy :mrgreen:

Mania2

Avatar użytkownika
 
Posty: 931
Od: Śro lut 11, 2009 21:35

Post » Czw lis 21, 2013 11:35 Re: Śródborów - Jokot w lesie

zaznaczam

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 22, 2013 20:13 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Rozmawialam z Bazylia. ;) Szczesliwy kot - troje wlasnych ludzi na sluzbie, dwa lozka do wyboru, codziennie inne menu (az mozna pogrymasic)... Dobrze sie sprawuje i dobrze sie miewa. :)

Ostrozka wyprowadzila sie. Pojechala zamieszkac ze swoja byla kolezanka Twiggy, Panstwo po kilku miesiacach postanowili jednak sprawic Twiggy kocie towarzystwo. Chyba sie nie poznaly, bedzie "standardowy" stopniowy proces dokacania jedynaczki-rezydentki. Bedzie dobrze, bo dom bardzo, bardzo madry. :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28


Post » Pt lis 22, 2013 22:35 Re: Śródborów - Jokot w lesie

:ok:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob lis 23, 2013 9:24 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Od switu prezna ekipa ogrodnikow przygotowuje moj ogrod do zimy. Co by zaden glupol nie wyszedl samodzielnie na spacer, wszystkich trzeba bylo pozamykac w pokoikach. Sposobem udalo sie zwabic prawie wszystkich (zarcie puszkowe wywoluje koci amok ;)). Jeden Fartul ostal sie luzem i musze zachowac czujnosc w przemarszach fachowcow przez dom. Bolcia wolala salonowa klatke, w samotnosci. Franek poplakuje w lazience, bo chcialby sie pobawic z panami, a tu nic z tego.
Dobrze, ze te domowe rewolucje niezbyt czesto sobie organizuje...
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob lis 23, 2013 16:33 Re: Śródborów - Jokot w lesie

One mnie kiedys wykoncza, jak nic... Fartul luzem lezal wysoko na lodowce. Ja czuwalam. W pewnym momencie kota na lodowce juz nie bylo. Panowie ciagle przemieszczali sie, drzwi bywaly otwarte.
Panowie wyszli, mozna wypuszczac koty ze skrytek. Fartula nie ma. Sprawdzilam wszystkie zakamarki, a jego dalej nie ma, nawet nie pisnie z zadnego kata.
Przyszla "gosposia". Widzimy, ze otwor do pionu kominowego, ktory byl przeze mnie zabezpieczony miseczkami - jest ruszony, miseczka przesunieta. Juz prawie widzialam kota dwa metry nizej duszacego sie na dole i nie mogacego wyjsc z powrotem do gory, a siebie rozwalajaca mur i sciane. Widzialam jednoczesnie kota wychodzacego kominem dwie kondygnacje wyzej, skaczacego z dachu i ginacego z glodu, zimna i przejechanego przez samochod jednoczesnie (Fartek nie widzi na jedno oko i ma padaczke pourazowa wlasnie po potraceniu przez samochod).
Na szczescie udalo nam sie wyciagnac lodowke z waskiej wneki, Fartek wystraszony wybiegl, prawie wylecial jak na skrzydlach stamtad. Musial oferma spasc za lodowke i nie mial chyba sie jak odwrocic w ciasnej szczelinie.
Stres chyba mial spory - znow schowal sie gdzies w chalupie i udaje, ze go nie ma.
A ja mialam nadplanowe czyszczenie lodowki i zatykanie wszystkich mozliwych otworow kominowych...
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 122 gości