Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 30, 2013 10:40 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

Udało nam się podać kroplówkę, mąż trzymał, jak się wkłuwałam. Ciężko było, jeszcze tylko 41 kroplówek...

anka1515 pisze:Może lecznica ma słaby sprzęt
i dlatego chcą golić.Byłam w takich co golili i nic nie wykazało i nie golone
a pokazało.Jeszcze jedna sprawa.W małych klinikach sama trzymasz kota,
krew dookoła tylko nie w próbówce .Byłam w klinice ,gdzie zabierają kota
do pokoju pobrań i raczej nie było problemu,z kotem tylko ja myślałam ,
że zejdę ze strachu.Kot wyczuwa twój stres i też jest zdenerwowany.
Ostatnio jeździłam na usg i rtg do wa-wy z kotami ciężkimi do obsługi
,tam dziwili się ,że takie grzeczne koty,ja ich nie trzymałam tylko syn i wetka,
pobrali krew,usg ,rtg spokojnie ja kote wzięłam ,żeby schować to mnie udziabał.
Czasami w obcych rękach zachowuje się spokojniej.

W tej przychodni zazwyczaj jest dwoje wetów, czasami nawet troje. Tylko w soboty jest jeden. Jeden wet trzyma drugi wkłuwa, w soboty maż trzyma - Staszek zachowuje się coraz gorzej. Inna wetka wspominała, że można zrobić USG bez golenia, skonsultuję to jeszcze, zwłaszcza, że Staszek nic nie je, a to co mu podam strzykawką to wymiotuje po kilku godzinach :(
Ostatnio edytowano Śro paź 30, 2013 11:35 przez aimesh, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Śro paź 30, 2013 10:43 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

Czy on dostaje coś przeciwwymiotnego?
Kot nie może nie jeść, bo to tylko pogarsza jego stan :(
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro paź 30, 2013 10:43 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

A trzustka ?

A sprawdzałaś może czy kot ma jakieś bulgotanie w brzuszku. Albo czy się oblizuje, czy normalnie moze sie ułożyć do snu

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro paź 30, 2013 10:50 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

ariel pisze:Czy on dostaje coś przeciwwymiotnego?
Kot nie może nie jeść, bo to tylko pogarsza jego stan :(

Zdaję sobie z tego sprawę, od trzech tygodni go leczymy. Wcześniej była taka zasada, że jak dostał przeciwwymiotne to nie miał apetytu, zmieniali mu trzy razy. Jak zostawało odstawiane przeciwwymiotne to od razu miał apetyt i jadł tylko, że wymiotował. Teraz pakuję mu do pyszczka strzykawką mokrą karmę (2x5ml dwa trzy razy dziennie), nie wiem ile z tego się przyjmuje, bo zwraca dopiero po kilku godzinach, z wymiotów wygląda jakby nic się nie przyjmowało :(

CatAngel pisze:A trzustka ?

Ja się nie znam, ale podobno wyniki badań, które tutaj wkleiłam, świadczą o tym, że jest ok. Tak mi wetka mówiła, pisałam o tym.

CatAngel pisze:A sprawdzałaś może czy kot ma jakieś bulgotanie w brzuszku. Albo czy się oblizuje, czy normalnie moze sie ułożyć do snu

Bulgotania nie zauważyłam (tak, przykładałam głowę do brzucha kota). Staszek bezpośrednio przed wymiotami przyjmuje pozycję taką "przycupniętą" jakby go bolało, nie daje się wtedy również podnieść. Czasami widuję go również w takiej pozycji na dywaniku w łazience, ale w 80% czasu nie wydaje się, że go coś boli, rozciąga się, pokazuje brzuszek. Obserwuję go też czy się oblizuje (zalecenie wetki) i stwierdzam, że tak - wczoraj się oblizywał.
Ostatnio edytowano Śro paź 30, 2013 10:55 przez aimesh, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Śro paź 30, 2013 10:53 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

aimesh pisze:
CatAngel pisze:A trzustka ?

Ja się nie znam, ale podobno wyniki badań, które tutaj wkleiłam, świadczą o tym, że jest ok. Tak mi wetka mówiła, pisałam o tym.

Pytam dlatego że nie widzę wyniku amylazy-chyba że jest inaczej oznaczone.
Usg potrzebne może coś w kocie siedzi głęboko i to jedzenie nie przechodzi dalej, a czy kupkę robi?

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro paź 30, 2013 11:02 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

CatAngel pisze:Pytam dlatego że nie widzę wyniku amylazy-chyba że jest inaczej oznaczone.
Usg potrzebne może coś w kocie siedzi głęboko i to jedzenie nie przechodzi dalej, a czy kupkę robi?

Te drugie wyniki, to "profil trzustkowo-jelitowy", więc zakładam, że o trzustce jest tam dużo. Co do kału to, podawana jest lactuloza (2x2ml) i wczoraj w kuwecie była najprawdopodobniej bardzo rozwodniona jasna kupa, którą można było pomylić z moczem, ale mocz też był i albo to był wcześniejszy mocz, który się zdążył wchłonać w Cat'sBest, albo to jednak była rzadka, jasna kupa... W 100% nie jestem pewna. Ostatnią normalną, dla niego kupę, zrobił w piątek (normalną mam na myśli podłużną).

Dzwonię do weta.
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Śro paź 30, 2013 11:06 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

CatAngel pisze:
aimesh pisze:
CatAngel pisze:A trzustka ?

Ja się nie znam, ale podobno wyniki badań, które tutaj wkleiłam, świadczą o tym, że jest ok. Tak mi wetka mówiła, pisałam o tym.

Pytam dlatego że nie widzę wyniku amylazy-chyba że jest inaczej oznaczone.
Usg potrzebne może coś w kocie siedzi głęboko i to jedzenie nie przechodzi dalej, a czy kupkę robi?

Amylaza u kotów jest mało miarodajnym badaniem. Jest wynik fPLI (specyficzna kocia lipaza trzustkowa) i jest prawidłowy.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 30, 2013 11:13 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

Nasza Lula jakies dwa tyg temu przechodziła przez wymioty także. Tyle że u niej nie było kupki 4dni. Dostawała leki przeciw wymiotnie i tabletki(później napiszę nazwę) tyle że ona miała jeszcze blugotanie w brzuszku.
Usg pokazało coś w jelitach i dlatego zamiast kupkę robić zwracała to drugą stroną.

Nasz drugi kot Lundek wymiotował trzy tygodnie co najmniej 2-4razy w ciągu dnia-o dziwno nie schudł, kupka była cały czas, kot zachowywał się normalnie, ale co zjadł to zwymiotował. Badania miał wszystkie, na leki nie chciał reagować i nagle kot sam wrócił do zdrowia.I nikt nie wie co mu było.

OKI pisze:Amylaza u kotów jest mało miarodajnym badaniem. Jest wynik fPLI (specyficzna kocia lipaza trzustkowa) i jest prawidłowy.

Tam gdzie rok temu leczyliśmy koty to pewnie tego nie znali :roll: bo dali mi na małej karteczce wpis z Amylaza

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro paź 30, 2013 11:20 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

CatAngel pisze:Nasza Lula jakies dwa tyg temu przechodziła przez wymioty także. Tyle że u niej nie było kupki 4dni. Dostawała leki przeciw wymiotnie i tabletki(później napiszę nazwę) tyle że ona miała jeszcze blugotanie w brzuszku.
Usg pokazało coś w jelitach i dlatego zamiast kupkę robić zwracała to drugą stroną.

Nasz drugi kot Lundek wymiotował trzy tygodnie co najmniej 2-4razy w ciągu dnia-o dziwno nie schudł, kupka była cały czas, kot zachowywał się normalnie, ale co zjadł to zwymiotował. Badania miał wszystkie, na leki nie chciał reagować i nagle kot sam wrócił do zdrowia.I nikt nie wie co mu było.

OKI pisze:Amylaza u kotów jest mało miarodajnym badaniem. Jest wynik fPLI (specyficzna kocia lipaza trzustkowa) i jest prawidłowy.

Tam gdzie rok temu leczyliśmy koty to pewnie tego nie znali :roll: bo dali mi na małej karteczce wpis z Amylaza

Badałam to już rok temu ;) Tylko amylazę zrobi każdy lab, a fPLI robi chyba wyłącznie IDEXX (Laboklin też prawdopodobnie do nich wysyła).
I chyba dlatego nawet weci często o tym nie wiedzą. Mój się dowiedział ode mnie, po konsultacji z endokrynogiem - ale poczytał i teraz zleca zawsze w przypadkach podejrzanych o trzustkę. Oczywiście o ile inne objawy nie wskazują na to jednoznacznie, bo solidnie kosztuje - za samo fPLI zapłaciłam 170.
Natomiast w większości przypadków bardzo jednoznacznie określa stan trzustki, w przeciwieństwie do amylazy.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 30, 2013 11:25 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

Nie mogę się dodzwonić.

Staszek właśnie się liże jak zdrowy kot O_o Wcisnęłam w niego 2ml lactulozy i wodę z enzymami, za pół godziny podam mu 15ml mokrej karmy. Na RC Hepatic kulki nie reaguje, mokrej karmy też nie tknie, tak dla sprawdzenia dałam mu do powąchania kulkę jego dawnej karmy, którą uwielbiał, (orijen) i też nie reaguje :( Jak myślicie, przeciwwymiotne i w niego wciskać jedzenie?

CatAngel pisze:Nasza Lula jakies dwa tyg temu przechodziła przez wymioty także. Tyle że u niej nie było kupki 4dni. Dostawała leki przeciw wymiotnie i tabletki(później napiszę nazwę) tyle że ona miała jeszcze blugotanie w brzuszku.
Usg pokazało coś w jelitach i dlatego zamiast kupkę robić zwracała to drugą stroną.

Staszek choruje już od 3 tygodni, a wątroba psuła mu się najprawdopodobniej od sierpnia. Teoria wetki jest taka, że on wymiotuje przez tą wątrobę, w momencie kiedy enzymy wątrobowe mają wziąć udział w trawieniu dochodzi do bardzo dużego bólu wątroby i Staszek przez to wymiotuje.

Badałam to już rok temu ;) Tylko amylazę zrobi każdy lab, a fPLI robi chyba wyłącznie IDEXX (Laboklin też prawdopodobnie do nich wysyła). I chyba dlatego nawet weci często o tym nie wiedzą. Mój się dowiedział ode mnie, po konsultacji z endokrynogiem - ale poczytał i teraz zleca zawsze w przypadkach podejrzanych o trzustkę. Oczywiście o ile inne objawy nie wskazują na to jednoznacznie, bo solidnie kosztuje - za samo fPLI zapłaciłam 170. Natomiast w większości przypadków bardzo jednoznacznie określa stan trzustki, w przeciwieństwie do amylazy.

Ooooo, to chyba dobrze świadczy o mojej przychodni? :) No i za to badanie profilu (całość, z wizytą na której została pobrana krew) zapłaciłam 170.
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Śro paź 30, 2013 13:14 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

To wczorajsze to jednak nie była kupa, ale dzisiaj zrobił, taką normalną dla niego podłużną. Tylko bardzo mało, wielkość porównywalna do kciuka dorosłej osoby (pamiętajmy, że mówimy o potężnym kocurze, który przed chorobą, jeszcze 3tygodnie temu ważył 6kg i oddawał kał dwa razy dziennie, w dużo większej ilości).
Niepokoi mnie jednak mocz, używam Cat's Besta, ale wydał mi się gęstszy i tak jakby zielonkawy... nie wiem czy to złudzenie optyczne, czy faktycznie jest zielony czy jeszcze jakiś inny... :(

Przed chwilą dodzwoniłam się do wetki, idę po karmę i po zastrzyki przeciwymiotne 8O A sobie Validol chyba kupię :( Mamy również pobrać mocz. Zobaczymy czy nam się to wszystko uda...
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Śro paź 30, 2013 14:57 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

Skoro on prawie nic nie je, to nie ma z czego robić kupy :(
Ważne, że w ogóle robi i to normalną, bo to chyba znaczy, że jednak coś tam trawi i wchłania.


aimesh pisze:Ooooo, to chyba dobrze świadczy o mojej przychodni? :) No i za to badanie profilu (całość, z wizytą na której została pobrana krew) zapłaciłam 170.

Pewnie, że dobrze ;)
Ja płaciłam chyba też już z pobraniem i coś wtedy wet gadał, że opłaca sie w IDEXXie robić całe profile.
Ale kociak był wtedy dość długo na sterydzie, więc i tak głupoty by powychodziły :?
Zresztą jeszcze wtedy robiliśmy przez Laboklin, wiec pewnie też marżę sobie doliczyli.
Wet się właśnie po tym badaniu przerzucił na IDEXX.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 30, 2013 16:33 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

OKI pisze:Skoro on prawie nic nie je, to nie ma z czego robić kupy :(
Ważne, że w ogóle robi i to normalną, bo to chyba znaczy, że jednak coś tam trawi i wchłania.

Dokładnie, też mnie to nie dziwi...

Weci wpadli jeszcze na jeden pomysł. Oprócz tego, że jestem już umówiona na USG na poniedziałek to Staszek ma zamiast zastrzyku przeciwwymiotnego dostawać jakiś ludzki lek na wydzielanie kwasów żołądkowych, no i ewentualnie ma być dokarmiany strzykawką jeżeli sam nie będzie jadł. Swoją drogą przyniosłam do domu 1,5kg nowej karmy dla wątrobowców i skurczybyk wcina(sic!) oczywiście, że niedługo wyrzyga, ale przynajmniej je i mu chyba smakuje, lepsze kulki są, nie wypadają mu z pyszczka jak RC Hepatic. Tej RC to na siłę się mu już nie dało nawet wcisnąć, nowa karma jest od Hillsa. Wiem, że koty mają czasami tak, że lubią nowości, ale liczę na to, że jednak nie będę musiała wtłaczać w niego jedzenia strzykawkami, no i te 1,5kg się nie zmarnuje...

Co do leku to byłam w 4 aptekach, w czwartej poprosiłam o sprowadzenie i będzie dopiero o 11 jutro, no więc dzisiaj spodziewam się rzyganka :(
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Śro paź 30, 2013 16:41 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

Spróbuj mu dawać tę nową karmę częściej, ale w bardzo małych ilościach. To też może ograniczyć wymioty.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 30, 2013 16:43 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

My na wydzielanie kwasów żołądkowych podawaliśmy Luli Famidynę i jeszcze brała tabletki Clavaseptin.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości