maijka pisze:Klateczka może jakaś by się Viennie przydała - skoro po gilu widać, że wcześniej był hodowany?
Oj nie, oj nie...



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
maijka pisze:Klateczka może jakaś by się Viennie przydała - skoro po gilu widać, że wcześniej był hodowany?
pstryga pisze:co do Stacha, to ma chłopak zmartwienie. iskierka jest troszkę dzika i ostatnio siedzi w kątku, troszke mruczy na rekach, ale generalnie nie chce za bardzo łazić... woli siedzieć pod szafą...
pstryga pisze:co do Stacha, to ma chłopak zmartwienie. iskierka jest troszkę dzika i ostatnio siedzi w kątku, troszke mruczy na rekach, ale generalnie nie chce za bardzo łazić... woli siedzieć pod szafą...
moś pisze:To jest wątek o gilu czy o Stachu?
Aga1 pisze:moś pisze:To jest wątek o gilu czy o Stachu?
Różne tematy się tu już przewijały ....
pstryga pisze:co do Stacha, to ma chłopak zmartwienie. iskierka jest troszkę dzika i ostatnio siedzi w kątku, troszke mruczy na rekach, ale generalnie nie chce za bardzo łazić... woli siedzieć pod szafą...
Sin pisze:Vienna - hurra! za gila![]()
Może zadzwoń do zoo i się zapytaj co z tym gilem zrobić? Albo dowiedz się czy jest u Ciebie jakiś oddział OTOP (Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków - chyba dobrze pamiętam), tam powinni Ci pomóc...
albo chociaż skonsultować e-mailemlink na stronę:
http://www.otop.org.pl
A Iskierka na pewno potrzebuje troszkę czasu
tomoe pisze:Może niech Stach się z kicią pobawi? Żeby przełamać lody? Sznureczkiem, myszkami? Oswajałam Balbinę leżąc na kanapie, szurając jej pędzelkiem pod poduszką, albo podrzucając myszkę, a od czasu do czasu ją głaskałam żeby się przyzwyczajała do dotyku. No i do niczego nie można jej zmuszać! Niech się Stach uwali na podłodze i w ciszy poszura czymś, żeby się zaciekawiła i wyszła. U mnie pędzelek albo miotełka pod poduszką/gazetą/szeleszczącym papierem sprawdzała się całkiem dobrze.
vienna pisze:tomoe pisze:Może niech Stach się z kicią pobawi? Żeby przełamać lody? Sznureczkiem, myszkami? Oswajałam Balbinę leżąc na kanapie, szurając jej pędzelkiem pod poduszką, albo podrzucając myszkę, a od czasu do czasu ją głaskałam żeby się przyzwyczajała do dotyku. No i do niczego nie można jej zmuszać! Niech się Stach uwali na podłodze i w ciszy poszura czymś, żeby się zaciekawiła i wyszła. U mnie pędzelek albo miotełka pod poduszką/gazetą/szeleszczącym papierem sprawdzała się całkiem dobrze.
Stach powinien nas wszystkie zaprosic do siebie...zrobimy mu krótkie szkolenie integracyjne z kicią..
tomoe pisze:jasne że nie, niech on szura, my będziemy patrzeć
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości