dzwonie do lecznicy po kilka razy dziennie .... po głosie juz mnie rozpoznają i dobrze ...
na razie starają się ustabilizować łapkę ..... dobrze, że moja wetka obstawiła Kropka lekami bo inaczej
na teraz ... zjadł, było siusiu, na razie kopki nie było, jest zestresowany i był pomysł aby mąż pojechał do niego ... ale przecież i tak zabrać go nie można, a o to by chodziło .... jutro zapadna decyzje bo na jutro przewidziana jest ponowna konsultacja z ponownymi wynikami podjętej stabilizacji infekcji - na ile dało się ją spacyfikować. Wiem, że była juz jedna konsultacja i ortopedzi mają jakiś plan ratowania łapki - pozwólcie, że nie będę go opisywać tutaj .... w kazdym razie nie poddają się .... jestem w stałym kontakcie i nie popuszczę i .... parę innych rzeczy jeszcze też nie zrobię
idę teraz do pracy .... pewnie nie będę miała mozliwości dać znać co jest, co najmniej do godz. 21 .... chyba, ze jak zwykle sms do osoby z forum, a ona napisze tutaj .... osobo daj znać sms czy godzisz się, możesz byc tak samo nieczasowa jak ja ...