Mamy pierwszy sukces! (tfu, tfu, żeby nie zapeszyć):) Jak tylko położyłam się spać kotka zabrała się za jedzenie!



Rano sama radość - cała porcja mokrego jedzonka została przez noc zjedzona, suchego też ubyło (zostawiłam to i to, żeby miała wybór)


Rano kicia wędrowała już po salonie, jednak jak tam weszłam to uciekła pod stół






