Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 21, 2013 16:24 Re: Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

Takie astmatyczne sapanie/charczenie plus pochylanie glowy, jakby mial zwymiotowac?

Nie wiem co to jest i skad sie bierze, ale mojemu kotu pomagalo wtedy (a mowie o czasach PRL, gdzie stwierdzono "widac tak ma...") delikatne okrezne glaskanie szyjki wtedy, cos jakby masaz krtani. Tzn. jakby szybciej to przechodzilo.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4814
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 21, 2013 16:55 Re: Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

Miauczuś ma to na leżąco, w pozycji sfinksa (a dziś leżąc u mnie na kolanach, oparty na klacie) wyciąga szyję i języczek mu wychodzi na wierzch i jakby nie mógł złapać tchu. Przeszło po 10-15 sek. Jakbym mu drapaniem po szyi krtań albo tchawicę podrażniała... bo chyba w tej pozycji nie ma jakiegoś mega ucisku na klatkę piersiową...? teraz jak leży na brzuchu i klacie z łepkiem wyciagniętym, to nawet nie słychać oddechu przez nos... dziwne to wszystko :(

PaniKot

 
Posty: 623
Od: Pt sie 30, 2013 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 21, 2013 16:59 Re: Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

Pocieszam, ze to groznie wyglada ale - odpukac - nic z tego zlego nie wynika, moj kot mial takie napady z 4-5 razy w roku. Naturalnie warto sprawdzic co to i dlaczego, ale w panike nie ma co wpadac, tzn. kotu przy takim ataku nic zlego sie nie przydarza. Kiedys wetka zasugerowala, ze to moga byc robaki, ktore podrazniaja drogi oddechowe (?!) ale sama mowila to tonem "no nie wiem, ale moze..."
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4814
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 21, 2013 17:09 Re: Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

Wygląda to strasznie :( Miałam nadzieję, że antybiotyk od 2 tyg. mu pomaga, a tu kolejny atak. Od paru godzin czytam wszystko w necie i jutro zamierzam przedyskutować też kwestię robali - choć Miauczuś był odrobaczany pod koniec lipca, a na początku sierpnia dostał również advocate (też na robaki podobno działa). Może to jakieś zapalenie tchawicy... Przy fivkach leczenie trwa długo, tylko żebym miała pewność, co to jest... :( RTG zrobić sobie nie dał - rozważam nawet głupiego jasia jutro, żeby go diagnozować kompleksowo, ale trochę się boję reakcji organizmu :?

Ale bardzo dziękuję za słowa otuchy!

PaniKot

 
Posty: 623
Od: Pt sie 30, 2013 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 21, 2013 18:01 Re: Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

Wiem, sam bylem przy pierwszym ataku przerazony, ale to tylko tak wygladalo. Kot sie mniej zestresowal niz ja.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4814
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 21, 2013 18:11 Re: Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

To prawda :) ja latałam w amoku, szukając spodni, a potem dzwoniąc do lecznicy, w tym czasie Miauczuś w końcu odetchnął i się tylko przyglądał. Potem się z nerwów poryczałam, a on jak zawsze poszedł spać... mężczyźni... :roll: (to tylko żart :wink: )

PaniKot

 
Posty: 623
Od: Pt sie 30, 2013 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 21, 2013 18:20 Re: Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

Nastepnym razem podloz mu reke pod lepek i masuj mu gardziolko - jesli nie pomoze, to nie zaszkodzi, a mojemu jakos to pomagalo, tzn. jakby szybciej przestawal charczec i rzezic.

I akurat z tym antybiotyk nie ma nic wspolnego, wiec moze i pomaga. To zapewne jakies mechaniczne podrazenie oskrzeli czy krtani. Moze robaki, moze jakies klaczki, licho wie. Przez te lata kot nigdy nic nie zwymiotowal przy takim ataku, a same ataki nie poglebialy sie - tzn. ani dlugosc ani intensywnosc sie jakos odczuwalnie nie zwiekszala 10-2o sekund zwykle trwalo, a potem kot na luziku zajmowal sie swymi sprawami. I czasem bylo tak, ze mial to 2x w miesiacu a potm pol roku spokoju, a czasem co miesiac/dwa przez 3-4 miesiace i znow sporo spokoju.

Wiec - tylko spokojnie. Kotu to pewnie nie jest mile, ale tez jego zyciu nie zagraza. Do tego on oddycha, a tylko jakby mu cos tam w gardle/plucach przeszkadzalo, ale sie nie dusi, tylko charczy.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4814
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 21, 2013 18:35 Re: Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

Dzięki za pocieszenie :ok: Ja mam tylko wrażenie, jakby on nie mógł tchu złapać (i ten jęzorek na wierzchu...), dlatego wpadam w panikę. Bo jakby to wyglądało, jak próba wymiotów, to byłby luz, a on z grubej rury daje... Ale wydaje mi się, że to musi być jakieś podrażnienie mechaniczne tchawicy, krtani...? tego już nie wiem... bo Miauczuś nawet przed atakiem nie oddychał tak nosowo - poprzednim razem winiłam bezpośrednio zapchany nos... i kolejne dylematy :) czy głodzić kicia do rana z nastawieniem na głupiego jasia jutro, czy jednak sobie darować... jak z dzieckiem... :wink:

PaniKot

 
Posty: 623
Od: Pt sie 30, 2013 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 21, 2013 18:49 Re: Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

Darowac. Obserwowac jak czesto takie ataki beda nawracac. Moze nawet nagrac jakis atak telefonem, zeby wetowi pokazac. Trzeba mu oszczedzac stresow. A juz takiego glupiego jasia to naprawde w sytuacjach ekstremalnych. Tu jak na moje doswiadczenie zagrozenia zycia nie ma, jest tylko chwilowy dyskomfort dla kota bez powaznych nastepstw. Choc naturalnie wetem nie jestem, mowie tylko na podst. tego, co sam z kotami mialem.
Ostatnio edytowano Sob wrz 21, 2013 18:59 przez Lifter, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4814
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 21, 2013 18:59 Re: Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

Lifter pisze:Darowac. Obserwowac jak czesto takie ataki beda nawracac. Moze nawet nagrac jakis atak telefonem, zeby wetowi pokazac. Trzeba mu oszczedzac stresow.



No i tak raczej zrobię. Wizyta go niestety nie ominie, bo i tak mieliśmy się pokazać, żeby zadecydować, co dalej, ale badanie stetoskopem mniej stresujące niż głupi jaś... Pewnie pociągniemy dalej antybiotyk (3. tydzień :roll: ), ale nie mogę się oszukiwać, że jest ok, skoro jeszcze do końca nie jest. Zwłaszcza, że antybiotykoterapię znosi kitu dość dobrze.

PaniKot

 
Posty: 623
Od: Pt sie 30, 2013 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 21, 2013 19:07 Re: Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

Oj Ewunia. Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze. Kitu był u mnie przez lato i nic się nie działo a teraz zmiana pogody i klopoty ze zdrowiem. Pamiętaj żeby nie wpadać w panikę chociaż wiem że to trudno. Za każdym razem jak mi kociaste chorują to przypłacam to wielkim stresem... Nie chcę wiedzieć ile siwych włosów mi przybyło przez koty...
Obrazek

pchełeczka

 
Posty: 1691
Od: Pt kwi 13, 2012 14:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 21, 2013 19:14 Re: Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

pchełeczka pisze:Oj Ewunia. Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze. Kitu był u mnie przez lato i nic się nie działo a teraz zmiana pogody i klopoty ze zdrowiem. Pamiętaj żeby nie wpadać w panikę chociaż wiem że to trudno. Za każdym razem jak mi kociaste chorują to przypłacam to wielkim stresem... Nie chcę wiedzieć ile siwych włosów mi przybyło przez koty...


Staram się nie wpadać w panikę, ale to moje oczko w głowie :mrgreen: u Ciebie przynajmniej uwaga rozdziela się na kilku kociastych :mrgreen: Trochę wcześniej mogłam zacząć Miauczusia leczyć, to i pewnie krócej by to trwało, ale tak to jest, jak się nie zna zwierza... myślałam, że taki jego urok z chrapaniem, a teraz czasami się zastanawiam, czy on śpi koło mnie - dopiero zmacanie łóżka pomaga, bo taki jest cichutki :mrgreen: Cóż, dopiero się uczę być idealną pańcią :mrgreen: dlatego wszystkie rady są dla mnie takie cenne :)

PaniKot

 
Posty: 623
Od: Pt sie 30, 2013 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 21, 2013 19:16 Re: Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

Choc naturalnie wetem nie jestem, mowie tylko na podst. tego, co sam z kotami mialem.



Bardzo dziękuję za Twoje porady i uwagi - pomagają mi nie ześwirować całkowicie i uspokajają :ok:

PaniKot

 
Posty: 623
Od: Pt sie 30, 2013 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 21, 2013 19:21 Re: Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

PaniKot pisze:
pchełeczka pisze:Oj Ewunia. Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze. Kitu był u mnie przez lato i nic się nie działo a teraz zmiana pogody i klopoty ze zdrowiem. Pamiętaj żeby nie wpadać w panikę chociaż wiem że to trudno. Za każdym razem jak mi kociaste chorują to przypłacam to wielkim stresem... Nie chcę wiedzieć ile siwych włosów mi przybyło przez koty...


Staram się nie wpadać w panikę, ale to moje oczko w głowie :mrgreen: u Ciebie przynajmniej uwaga rozdziela się na kilku kociastych :mrgreen: Trochę wcześniej mogłam zacząć Miauczusia leczyć, to i pewnie krócej by to trwało, ale tak to jest, jak się nie zna zwierza... myślałam, że taki jego urok z chrapaniem, a teraz czasami się zastanawiam, czy on śpi koło mnie - dopiero zmacanie łóżka pomaga, bo taki jest cichutki :mrgreen: Cóż, dopiero się uczę być idealną pańcią :mrgreen: dlatego wszystkie rady są dla mnie takie cenne :)

Chrapać to wszystkie potrafią... Nawet Agatka jak pociągnie czasami to padam ze śmiechu. A Miauczuś no cóż... Chrapie, chrząka i ślini się przy jedzeniu. Czasami jak głową strzepał to jak obśliniony psiak na boki chlapał... Rzadko ale u mnie był ze 3 mce to ze 2x mu się zdarzyło. Taki psiowaty ten kotek. :mrgreen:
Obrazek

pchełeczka

 
Posty: 1691
Od: Pt kwi 13, 2012 14:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 21, 2013 19:24 Re: Miauczuś przeprowadzil sie na Bielany :)

No raz już mi laptopa osmarkał :ryk: ale z chrapaniem muszę zwrócić mu honor - jest cichutki jak mysz pod miotłą po zaleczeniu gila :lol:

PaniKot

 
Posty: 623
Od: Pt sie 30, 2013 19:32
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Silverblue i 29 gości