Albercik potrzebuje domu. Ja wypadłam jako DS za przyczyną pomówień, trochę z własnej winy, ale cóż, stało się.
Może ktoś zlituje się nad kochanym kotkiem i da mu domek, albo chociaż dowie się co u niego.
Ja już nawet dodzwonić się nie mogę, no ale cóż z jednej strony rozumiem, tylko bardzo mi przykro.
Żegnaj Alberciku, mam nadzieję, że znajdziesz swój domek.
Napisałam emaila do DT Alberta, ale wrócił do mnie

, biedaczek musi jeszcze czekać w kociarni.
Mogłam zapomnieć i nie umieszczać informacji o moim dzieciństwie, okrutne osoby zrobiły sobie z tego pożytek.
A kto na tym najbardziej cierpi oprócz mnie, kotek Albercik ,który mógł mieć wspaniały domek, leczenie itp i został brutalnie go pozbawiony.
