[CZĘSTOCHOWA] Szukamy domu dla kociaka i wielkiego psiska

Ok. będę śledzić wątek itp. ze swojej strony mogę też podzwonić, a w ostateczności , ale to już naprawdę w ostateczności może ta wymiana na starsze zaszczepione koty ?

Goyka pisze:jak już będzie wiadomo co z DT itp to zajmę sie zbiórką funduszy na leczenie kotków i sterylki kocic u tej kobiety

Dzięki

Bo już się bałam że zostanę z tym sama (oczywiście chodzi o sterylki).

ilgatto pisze:
Goyka pisze:jak już będzie wiadomo co z DT itp to zajmę sie zbiórką funduszy na leczenie kotków i sterylki kocic u tej kobiety

Dzięki Bo już się bałam że zostanę z tym sama (oczywiście chodzi o sterylki).

napewno nie ,nie martw się napewno zbierzemy kasę. Ile tam łącznie jest towarzystwa do ciachnięcia? 4 koty i pies?

Goyka pisze:
ilgatto pisze:
Goyka pisze:jak już będzie wiadomo co z DT itp to zajmę sie zbiórką funduszy na leczenie kotków i sterylki kocic u tej kobiety

Dzięki Bo już się bałam że zostanę z tym sama (oczywiście chodzi o sterylki).

napewno nie ,nie martw się napewno zbierzemy kasę. Ile tam łącznie jest towarzystwa do ciachnięcia? 4 koty i pies?

Pani ma 4 koty i 4 psy. Ale co do psów nie wiem czy poza sunią już szykowaną do sterylizacji, reszta to psy. Na poniedziałek mam ustaloną już sterylkę jednej kocicy. Jak będę u Pani to zobaczę jak duże są kociaki drugiej. I od razu będę kuć żelazo....

**Adopcje: 12 >>**

ilgatto pisze:
Goyka pisze:
ilgatto pisze:
Goyka pisze:jak już będzie wiadomo co z DT itp to zajmę sie zbiórką funduszy na leczenie kotków i sterylki kocic u tej kobiety

Dzięki Bo już się bałam że zostanę z tym sama (oczywiście chodzi o sterylki).

napewno nie ,nie martw się napewno zbierzemy kasę. Ile tam łącznie jest towarzystwa do ciachnięcia? 4 koty i pies?

Pani ma 4 koty i 4 psy. Ale co do psów nie wiem czy poza sunią już szykowaną do sterylizacji, reszta to psy. Na poniedziałek mam ustaloną już sterylkę jednej kocicy. Jak będę u Pani to zobaczę jak duże są kociaki drugiej. I od razu będę kuć żelazo....

I zobacz proszę jak dzieci kocie i ich oczy się mają.

Przepraszam, że dobijam, ale jeśli możecie zajrzyjcie tam: viewtopic.php?f=1&t=155905
Kociak z KK takim, że prawie nie widać oczu. Dziki, na wsi - nie ma szans przeżycia. potrzebna pomoc w łapance i pewnie znalezieniu weta, który da radę uratować oczy kociaka (o ile to możliwe). Za 2 tygodnie założycielka wątku w razie czego przejmie kociaka, chwilowo jej tam nie ma fizycznie a koleżanka nie umie złapać małego. Pod Częstochową.

Z tym kociakiem pod Czestochowa można napisać do junk65

Agatka czyli generalnie na tą chwilę jest ustalone ,że zabierasz maluchy w sobotę i w niedzielę tym pociągiem o 7mej jedziesz do Wawy tak? Ja zadeklarowałam już ze zapewnię karmę dla kociaków dla DT, Karolink rozumiem że zwrócisz Agatce za bilety zgodnie z wcześniejszą deklaracją?

Tak zwrócę za bilety.

Agatka nr.3 pisze:Z tym kociakiem pod Czestochowa można napisać do junk65

dziewczyny musimy czekac na decyzję TDT,czy uda się maluchy "zameldowac gdzies od niedizeli do wizyty u okulisty",mamy zatkane miejsca,a ja nie moge jechać po kociaki do W-WY w weekend
Jesli znajdziemy tdt koty pjada,inaczej nie ma gdzie ich wsadzic niestety.Po wizycie okulistycznej Dorota je dowiezie pociagiem tutaj,inaczej nie ma jak.Jesli znajdzie się to lokum to mozna tego maluszka tez złapać i niech go okulista obejrzy.Do końca wrzesnia moge je trzymac w tym mieszkanku u nas na posesji,licząc ,że ktos je ode mnie przejmie...Potem będzie juz chłodniej,a tam nie ma ogrzewania...będzie kłopot jesli nie znajda domu,u mnie na stałe zostac nie mogą...mam dom "białaczkowy",mimo,ze plusowe koty juz nie zyja istnieje teoretycznie ryzyko,ze mam nosiciela wsrród rezydentów..

oczywiście mogłabym je wydac do adopcji"bylegdzie",ale nie o to chyba chodzi

Nie rozumiem to PP jest gorsze od białaczki ?

sorry nie sprostowałam tzn. nie potwierdzone pp ( prawdopodobnie nie istniejące także wg weterynarzy) jest gorsze od potwierdzonej białaczki ,która zebrała swe żniwo??

karolink pisze:sorry nie sprostowałam tzn. nie potwierdzone pp ( prawdopodobnie nie istniejące także wg weterynarzy) jest gorsze od potwierdzonej białaczki ,która zebrała swe żniwo??

Białaczki nie przyniesiesz do domu na butach...pp tak...
maluszki beda oddzielone od moich rezydentów...
dla mnie mozesz brac te kociaki jak chcesz...jesli taka jest Twoja wola,ja się wycofuje...mam co robic...

Bożenko ile km od Wawy mieszkasz? to jest ten Wiśniew pod Siedlcami?

Goyka pisze:Bożenko ile km od Wawy mieszkasz?

sto

kiedys jeździłam bez problemu pociagami ,ale teraz mam dwoje "specjalnych"dzieci i z nimi sie ciagała nie będę...

musimy i tak czekac do jutra,az Dorota się wypowie co dalej...

u mnie sa koty w dobrej formie teraz,białaczkowe odeszły,ale ryzyko jest,ze moga byc nosicielami.Na 5 testów elisa zrobionych dla kotów w gorszej formie wszystkie negatywne,ale nie chce przyjmowac nowych kotów,ze wzgledu na "mozliwosc"jednak nosicielstwa...

[CZĘSTOCHOWA] Szukamy domu dla kociaka i wielkiego psiska

Kto przegląda forum