Cosia,Czitka,Balbi,Mić-idzie jesień!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 15, 2013 12:41 Re: Cosia,Czitka,Balbi,Mić-Cosieńka chora...

Bidulka Cosia :( . Dobrze, że gorączki już nie ma.
:ok:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów


Post » Czw sie 15, 2013 22:23 Re: Cosia,Czitka,Balbi,Mić-Cosieńka chora...

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław


Post » Sob sie 17, 2013 16:49 Re: Cosia,Czitka,Balbi,Mić-Cosieńka chora...

No to mamy szpital, Cosi jakby lepiej, tylko jedno oczko już płacze i jedna dziurka od nosa smarka, za to Balbina rzęzi, już po wizycie, 40 stopni gorączki, jeszcze nie kicha i nie smarka, ale to pewnie za moment. Płuca czyste, paskudztwo siedzi gdzieś poniżej gardła. Zastrzyknięta, szlaban na wychodzenie, w poniedziałek kontynuacja. Je. Chce na dwór.
Żeby była pełnia szczęścia, to Micio już robi kaczki jak coś przełyka i nie chce do domu, bo przypuszcza, że pojedziemy do lecznicy. Rybę zjadł. Gorzej będzie jutro, a jutro niedziela i musimy czekać do poniedziałku. Czitusia na razie, odpukać, trzyma się.
Powiem tak: robię co mogę i co należy, ale nie ogarniam :roll:
Nie mam siły.
Nie mam zdrowia.
Nie mam, a nie ważne....
A Cosia lepiej, ale słabiutka. Ma takie zrywy lepszego samopoczucia, od wczoraj wychodzi, bo w ogrodzie lepiej, niż w domu, ale to nie ta sama Cosia.
No nic, leczymy, jeździmy, wycieramy nosy i oczy, nocą nasłuchujemy i zrywamy się do każdego znaku choroby.
Nie chcę się nad sobą rozczulać, bywa przecież gorzej, a to w końcu tylko koci katar. Ale jest mi bardzo trudno. Tak w ogóle.
Odezwiemy się kiedyś.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19278
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob sie 17, 2013 17:48 Re: Cosia,Czitka,Balbi,Mić-Cosieńka chora...

czitka pisze:Nie chcę się nad sobą rozczulać, bywa przecież gorzej, a to w końcu tylko koci katar. Ale jest mi bardzo trudno. Tak w ogóle.
Odezwiemy się kiedyś.

Ola!!! Proszę... :(
Z kotami tak jest, że jak jeden złapie, to inne załapią, bo wirusy latają w powietrzu i nie da się pozostałych zwierząt po prostu odizolować.
Rozumiem, że sprawa smutku dotyczy również innych spraw.
No to podwójnie: :ok: :ok: I nie uciekaj. Wracaj!
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów


Post » Sob sie 17, 2013 22:13 Re: Cosia,Czitka,Balbi,Mić-Cosieńka chora...Balbi też....

W zeszlym roku na letnisku mialam "epidemię" sraczki u wszystkich 4 kocurów :strach:
Koleżanka-wet byla wyjechana, ale zastępca zostal poinformowany, że ma mi wydać zastrzyki dla potworów - trzeba bylo widzieć minę gościa jak uslyszal, że 4 kocurów o wadze przeciętnie 6 kg strzela na rzadko do kuwet :twisted:
Dostalam 12 strzykawek z nabranym lekiem - procedura trwala dobre 20 minut :mrgreen:
A "konsumpcja" żwiru skoczyla chyba o 300% :evil:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław


Post » Nie sie 18, 2013 13:11 Re: Cosia,Czitka,Balbi,Mić-Cosia chora..Balbi też.Czitusia t

niedźwiedź się chmurom ukłonił
żaby mu w stawie śpiewały
słońce swój blask drzewom słało
cieniem okryły się skały

zaśpiewał ptak pod obłokiem
motyle w trawie tańczyły
wiewiórka orzech znalazła
jeżyny w liściach się skryły

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 19, 2013 10:04 Re: Cosia,Czitka,Balbi,Mić-Cosia chora..Balbi też.Czitusia t

Bardzo współczujemy, ale mamy też nadzieję, że zła passa się wreszcie skończy!!!

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Pon sie 19, 2013 10:45 Re: Cosia,Czitka,Balbi,Mić-Cosia chora..Balbi też.Czitusia t

Zdrowia dla wszystkich koteczków, spokoju dla czitki :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48


Post » Pon sie 19, 2013 14:33 Re: Cosia,Czitka,Balbi,Mić-Cosia chora..Balbi też.Czitusia t

Powiem tak- cztery chore koty na dwie ręce to jest mega jazda. Ledwie Micio zakończył leczenie pęcherza, to teraz mamy szpital KK, nie daję rady, plączą mi się ręce, nogi, recepty, mylę koty, bardzo to wszystko przeżywam, a zdrówko już nie to niestety.
Stan aktualny jest taki: Cosia bez gorączki już, bez lania z nosa i smarkania, ale coś jeszcze w niej rzęzi, dalej na antybiotyku. Balbina od trzech dni 41 stopni gorączki, dzisiaj rano 40, kolejne leki przeciwgorączkowe i przeciwzapalne plus antybiotyk, rzęzi, charczy, pysia nie domyka, kaszle, koszmar. Od wczoraj na antybiotyku Czitka, która się dopiero z tym KK rozkręca, pysio pół otwarty, kicha, z nosa zaczyna się lać.
Miała wieczorem 39, może uchwyciliśmy najwcześniej, ale tu nie wiadomo co dalej.
NIedziela była, koło mnie tylko na Krzywoustego Klinika Psa i Kota, całodobowa. Chciałam reagować szybko, Czitkę w kontener i w drogę.
Tam mała kolejka, ale usypianie kota, którego zagryzł pies, takie usypianie na amen, kot płakał przy zastrzykach, nie chciał umierać, Czitka w histerię, ja w płacz, za chwile mamy być w tym samym gabinecie, nie dałam rady, nawiałam.
Wieczorem przyjęła nas pani doktor w mojej lecznicy Na Kuropatwiej, gdzie leczymy te katary i pęcherze od początku. Była na tyle uprzejma, że wracając z Pienin późnym już wieczorem otworzyła dla nas lecznicę i troskliwie zbadała Czitusię i Balbinę, która już w trakcie leczenia.
Nie znam drugiego takiego miejsca, jak ta lecznica. I takiej serdeczności.
Wieczorem pakujemy do kontenera Czitkę na drugi zastrzyk i Balbinę na mierzenie gorączki kontrolnie.
Rano jutro Balbusia na zastrzyk, Cośka do kontroli. I tak w kółko :roll:
Miciu jeszcze się trzyma, może go ominie.
Natomiast z ciekawostek, Czitusia okazała się kotem bojowym w gabinecie, mnie podrapała, a panią doktor pogryzła 8O
A gdy jedziemy autem, głosem starej baby woła, uwaga...aloes.....aloes..... 8O
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19278
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sie 19, 2013 14:50 Re: Cosia,Czitka,Balbi,Mić-Cosia chora..Balbi też.Czitusia t

czitka pisze:A gdy jedziemy autem, głosem starej baby woła, uwaga...aloes.....aloes..... 8O

:ryk: :ryk:
Może powinnaś jej tego aloesu zapodać - ponoć dobry na odporność i coś tam jeszcze? :?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 138 gości