Witam wszystkich słonecznie, bo za oknem słoneczka
niet
Już po kolejnej wizycie u weta z Dziunieczką. Tym razem pokazała mi co myśli o dalszych wizytach
Zaparła się wszystkimi czterema łapinami i nie chciała wejść do kontenerka
Ledwo sobie dałam z nią radę ....
U weta jest nadal spokojna i bez problemu poddaje się zarówno badaniu jak i zastrzykom
Nie podoba mi się (wet - też), że poprawa jest minimalna, nadal robi kupy papkowate i częściej niż raz dziennie.
Do tego nie bardzo chce jeść RC intestinal, a na mokrą karmę - felixa, którego zawsze wcinała z ochotą, "wypięła" się
w ogóle nie chce żadnego mokrego. Nie mam z czym podać jej trilaca, bo ona w ogóle nie je mięsa (żadnego)
Dobrze, że chociaż je suche - mniej, ale je
Dostałam dzisiaj Hill's intestinal mokry i suchy, jesli i tego nie będzie chciała jeść chyba przejdę na to co jedzą wszystkie.
Jest na antybiotyku więc nie powinno jej zaszkodzić, obawiam się konsekwencje niejedzenie mogą być gorsze.
Na razie schowała się w budce
drapakowej i odreagowuje stres po weterynarzu.
Gdy tylko wyjdzie zobaczę jaki ma stosunek do jedzenia.
Zaczynam troszeczkę się o nią martwic .... już 3-ci dzień dostaje antybiotyk, wetka powiedziała, że już powinno być lepiej, a jest minimalnie tylko lepiej
