Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro sie 07, 2013 16:11 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Nigdy bym się nie odważyła podać kotu "ludzkiego" leku, zresztą żadnego leku bez konsultacji z fachowcem.
Nie jestem biegła w kocich sprawach, wciąż lepiej sie znam na psach, ale i w stosunku do psów stosowałam te same zasady.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sie 08, 2013 1:08 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonami pisze:Nigdy bym się nie odważyła podać kotu "ludzkiego" leku,


Dokładnie - mam koty od prawie 50 lat, a nigdy sama nic podałam, no , woda utleniona na skaleczenia ....

violet pisze: całkiem niedawno dowiedziałam się o szkodliwości szczypiorku...
mimo że mam koty od ładnych kilku lat :oops:


ja też 8O :oops: a koty czasem szczypiorek z ogródka wygryzają..... Ale chyba traktuja go jako odkłaczacz, bo z reguły znajduję pawika ze szczypiorkiem w roli głównej :mrgreen:

Iwonami pisze:Dzisiaj ledwie świt koteczka przyniosła szwagrowi prezent, jednak próba uratowania ofiary spełzła na niczym.


Zdjęcie cudne. Takie widoki miewam na codzień. Z tą różnicą , że do domu juz nie przynoszą , w obawie , ze będzie prezent niedoceniony i odebrany. Zużyte interaktywne zabawki , zostawiają na wycieraczce , albo na podwórku. Misia kiedyś próbowała zjeść - tez zostawiła na wycieraczce - tylko trochę przetworzone. Niestety , nasze koty , przyzwyczajone do miękkiego . przetworzonego jedzenia , nie potrafią prawidłowo żuć. Pietrek , jako najbardziej dziki :mrgreen: z moich kotów, radzi sobie z dość dużymi kawałkami mięsa całkiem dobrze. Gucio oblizuje, przewraca łapką, męczy się...małe kawałki połyka.... Misia surowego mięsa nie ruszy, powącha i odchodzi....

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16691
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 08, 2013 14:22 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Jednak nie dla wszystkich upały są męczące. Rysio śpi zakopany pod narzutą na kanapie, a narzuta jest ze sztucznego futra :strach: 8-O
Przez chwilę zastanowiłam się, czy nie wejść pod tę narzutę i nie sprawdzić, czy tam jest może chłodniej, ale zrezygnowałam. Wróciłam na moje miejsce z włączonym wentylatorem :D
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sie 08, 2013 14:44 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Rano jak budzę się Zorka ma tylko nos wystawiony spod kołdry 8O
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Czw sie 08, 2013 14:51 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

alab108 pisze:Rano jak budzę się Zorka ma tylko nos wystawiony spod kołdry 8O

Rano! Alu. Choć też jest to niepojęte jak one to wytrzymują.
Teraz mamy w mieszkaniu ponad 30 stopni. 8O
Ale jak już nie raz pisałam, Rysio jest kotem niezwykłym :D
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sie 08, 2013 14:58 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Zorka jest typowym jamnikiem, a Gaja leży na tarasie cały dzień jak betka. Przypinam ją na długiej smyczy ( 3 m + krótka smycz i szeleczki ) do krzesła i jest spokój. Nie ma ochoty się przemieszczać. Dopiero wieczorem wykazuje ochotę do spacerków.
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Czw sie 08, 2013 21:54 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Uff, co za upał. Babunia siedzi kącie pod drabinami i nie wychodzi. Obraziła się na mnie, bo nie kupiłam dzisiaj świeżego mięska :(
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sie 09, 2013 0:07 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

A gdzie kupujesz to świeże mięsko? U mnie to jest loteria, zjedzą, albo nie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15433
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt sie 09, 2013 6:04 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Omijałam ten sklep, bo jakoś mi nie pasował. Ale ponieważ jest blisko mojego domu, to kiedyś weszłam i coś kupiłam. Sprzedają w nim mięso i wędliny oraz pieczywo. Okazało się, że sklep ma powodzenie i późnym popołudniem nie bardzo jest co kupić. Stąd codzienne dostawy świeżego mięsa i wędlin. Również mięsa drobiowego. Jest to sklep "Wierzejki".
Mięso, które kupuję w tym sklepie koty chętnie jedzą, kupione w innych - różnie bywa. Bo nie zawsze jest świeże, choć zawsze reklamowane jako świeże.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sie 09, 2013 8:59 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonami pisze:Nigdy bym się nie odważyła podać kotu "ludzkiego" leku, zresztą żadnego leku bez konsultacji z fachowcem.
Nie jestem biegła w kocich sprawach, wciąż lepiej sie znam na psach, ale i w stosunku do psów stosowałam te same zasady.


Wiele ludzkich leków stosuje się u zwierząt, ale trzeba wiedzieć jakie. Kto nie wie, musi konsultować z wetem.
Np. aspiryna może kota zabić, paracetamol jest dopuszczalny (są przecież przypadki, gdy nie ma w pobliżu weta, a kot ma wysoką gorączkę, która zagraża życiu).
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sie 09, 2013 9:01 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonami pisze:Omijałam ten sklep, bo jakoś mi nie pasował. Ale ponieważ jest blisko mojego domu, to kiedyś weszłam i coś kupiłam. Sprzedają w nim mięso i wędliny oraz pieczywo. Okazało się, że sklep ma powodzenie i późnym popołudniem nie bardzo jest co kupić. Stąd codzienne dostawy świeżego mięsa i wędlin. Również mięsa drobiowego. Jest to sklep "Wierzejki".
Mięso, które kupuję w tym sklepie koty chętnie jedzą, kupione w innych - różnie bywa. Bo nie zawsze jest świeże, choć zawsze reklamowane jako świeże.



Wierzejki, to sieć sklepów w całej Warszawie. Słynie ze świeżego towaru.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sie 09, 2013 9:16 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Prakseda pisze:
Iwonami pisze:Nigdy bym się nie odważyła podać kotu "ludzkiego" leku, zresztą żadnego leku bez konsultacji z fachowcem.
Nie jestem biegła w kocich sprawach, wciąż lepiej sie znam na psach, ale i w stosunku do psów stosowałam te same zasady.


Wiele ludzkich leków stosuje się u zwierząt, ale trzeba wiedzieć jakie. Kto nie wie, musi konsultować z wetem.
Np. aspiryna może kota zabić, paracetamol jest dopuszczalny (są przecież przypadki, gdy nie ma w pobliżu weta, a kot ma wysoką gorączkę, która zagraża życiu).


Zawsze jednak trzeba bardzo uważać, by nie przedawkować: http://vetinet.pl/vetinet/zatrucie-paracetamolem.html
Obrazek

violet

 
Posty: 4636
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt sie 09, 2013 16:19 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Prakseda pisze:
Iwonami pisze:Omijałam ten sklep, bo jakoś mi nie pasował. Ale ponieważ jest blisko mojego domu, to kiedyś weszłam i coś kupiłam. Sprzedają w nim mięso i wędliny oraz pieczywo. Okazało się, że sklep ma powodzenie i późnym popołudniem nie bardzo jest co kupić. Stąd codzienne dostawy świeżego mięsa i wędlin. Również mięsa drobiowego. Jest to sklep "Wierzejki".
Mięso, które kupuję w tym sklepie koty chętnie jedzą, kupione w innych - różnie bywa. Bo nie zawsze jest świeże, choć zawsze reklamowane jako świeże.

Wierzejki, to sieć sklepów w całej Warszawie. Słynie ze świeżego towaru.

Tak, wiem. Koło mnie są trzy takie sklepy, ale jakoś je omijałam. Dopiero od niedawna zaopatruję się tam w mięso dla kotów. Sama jadam rzadko, nie bardzo lubię. Zdecydowanie bardziej wolę ryby.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sie 09, 2013 16:24 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Prakseda pisze:
Iwonami pisze:Nigdy bym się nie odważyła podać kotu "ludzkiego" leku, zresztą żadnego leku bez konsultacji z fachowcem.
Nie jestem biegła w kocich sprawach, wciąż lepiej sie znam na psach, ale i w stosunku do psów stosowałam te same zasady.


Wiele ludzkich leków stosuje się u zwierząt, ale trzeba wiedzieć jakie. Kto nie wie, musi konsultować z wetem.
Np. aspiryna może kota zabić, paracetamol jest dopuszczalny (są przecież przypadki, gdy nie ma w pobliżu weta, a kot ma wysoką gorączkę, która zagraża życiu).

Ja niestety nie znam się na kotach, a cóż dopiero na lekach dla nich. Dlatego nie odważyłabym się podać kotu jakiegokolwiek leku z mojej apteczki.
Wolę zachować daleko idącą ostrożność. Żeby im nie zaszkodzić.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sie 09, 2013 17:09 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

nawet temperatury nie umiem zmierzyć.... :oops:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 Pchełka 02.11.2025 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Lifter i 13 gości