Trafił na kwarantannę. Od razu było wiadomo, że coś jest nie tak. Stawialiśmy na amputację paliczków lub wadę wzroku lub słuchu, na niedorozwój móżdżku. Po badaniach okazało się, że jest jedną wielką wadą.
Stan zdrowia
Wrodzone wady genetyczne:
wzroku/ widzi, ale bardziej dalej niż bliżej, kształty rozmazane
słuchu/ nie ma typowej głuchoty, „coś tam słyszy”
stóp/ niedorozwój paliczków, niewykształcone pazurki (tylko zawiązki).
Poduszeczki też wyglądają inaczej, mniejsze, bardziej płaskie
Sierść bardzo delikatna „łatwo zagniatająca się”
Ogólnie wygląda jak 5-6 miesięczne kocię.
Łącznie w klatce przesiedział dwa miesiące. Totalny brak zainteresowania.
Trafił do mnie. I tu wielka niespodzianka. Okazało się, że wystarczała odrobina socjalizacji, dobre jedzenie, zabawa (olbrzymie, krzykliwie kolorowe zabawki, kule z papieru, folii aluminiowej), przytulanie i kocik stał się nie do poznania.
Zaczął nawet biegać i wskakiwać na kanapę! Podłogi wyłożyłam dywanami, chodniczkami bo, na gładkiej rozjeżdżają mu się nóżki.
Charakter
tulak: noś mnie, mów do mnie i tul, a będę Cię kochał do końca życia.
Wydawałoby się, że nie jest tak źle, ale jest „ale”. Już gdy siedział w klatce wiadomo było, że nie zawsze trafia do kuwety i jest tak nadal.
Na początku dostał kuwety (niskie), jedną ze żwirkiem (cats best), drugą z podkładem i porwanym papierem. Wybrał tę z podkładem. Włożyłam do drugiej. Teraz sytuacja wygląda tak, że oprócz strategicznych dwóch miejsc (sam je wybrał, przed kuwetami też leżą podkłady), załatwia się też w dowolnie wybranym przez siebie miejscu. Np. przez trzy dni załatwia się do kuwet z podkładami, a czwartego, gdzieś tam, ale nie sika na łóżko, fotele, dywany, ubrania, buty. Jeżeli poza to tylko na gładkiej powierzchni.
Stópki go nie bolą.
Nie wiem co tu jeszcze wymyślić. Jeszcze niższe kuwety, czy wręcz tacki, a może kuweta dla szczeniąt.
Nie wiem. Będę próbowała.
Nie spotkałam jeszcze osoby, która chciałaby go adoptować. Wiem, że ludzie pukają się w czoło, gdy tylko się odwrócę. Pomimo, to szukamy domku. Wyjątkowego.
Poza tym, Kajtuś jest zdrowy. Tydzień temu był kastrowany.




przed polikliniką




w DT




a tutaj szuka pocieszenia po kastracji

a tutaj jest pocieszany
