Nigdy nie mam problemów z zasypianiem. Mogłabym 24h na dobę. Tylko kto by wtedy kuwety ogarniał?
Szczerze mówiąc, nie pogniewałabym się gdyby chociaż raz w roku zwierzaki zorganizowały dzień ludzia i zrobiły coś dla mnie.

Już nie mówię, że prezenty mają mi dawać, jak ja im na dzień kota, czy kundelka. Jednak gdyby chociaż nie bałaganiły... Pozmywać czasem są chętne. Po jakichś mięsnych potrawach zwłaszcza.
Wertowanie ogłoszeń o pracę koszmarnie mnie znużyło, więc chyba także zafunduję sobie kawkę. Jakże by było miło, gdyby mi ją ktoś zrobił i podał. Jednak trzeba sobie radzić samemu.
Później muszę odświeżyć bazarek myszkowy, bo mama mnie o to prosiła. Jełopa ze mnie, bo ona więcej kocich myszek i dzwoneczków sprzedała klientkom, niż ja w internecie.

Ale przynajmniej moje kotuchy myszek mają zapas na lata. Ostatnio do jednej wstrzyknęłam troszkę walerianki, ale był szał.
Czy ja zamieszczałam już zdjęcia Beniamina mojej mamy?

Ness