A jak Boluś na się dzisiaj?
Moderator: Estraven
Aniada pisze:Gretta pisze:Aniada pisze:Jest kilka "szczęść w nieszczęściu" i jak je sobie przemyślałam, to się uspokoiłam. To się mogło wydarzyć podczas przeprowadzki... To się mogło stać, gdy mąż był sam z kotami i pracą do 20.00. To się mogło stać w trzaskający mróz.
Dorzucę jeszcze jedno: to jest młody, silny, zdrowy kot. I jego stan ogólny jest bardzo dobry.![]()
Mnóstwo ciepłych myśli przesyłam!
Bardzo Ci dziękuję, ale właśnie tego stanu ogólnego nie jestem pewna. Znaleziony w tych odpadach chemicznych, wysmarowany chemikaliami, chemikalia w pyszczku, nosku, jego rodzeństwo zeszło (najprawdopodobniej zatrute), on był karmiony sztucznie, a znaleziony został tak wcześnie, że mu sama jeszcze pępowinę usuwałam. Ponadto - jest drobnym kotkiem (chociaż waży 3.990),na siłacza nie wygląda... To wszystko mnie martwi. Że to wysypisko, te smary i oleje nam teraz wyłażą, że nie rozwinął się jak powinien...
A tak go kocham. Właśnie przez to wszystko... Poryczałam się dziś jak dziecko. Dawno mi się nie zdarzało. Bo podłogę myłam, a on nie polował na mopa.
Wyprowadziłaś go na prostą już daaawno temu. A drobny może być genetycznie.
Kot. Nie dla idiotów!
Aniada pisze:Gdyby tak umiał czytać, to bym mu książki podsuwała...
Bolkowa pisze:Gdyby tak umiał czytać, to bym mu książki podsuwała...
Przypomniał mi się syn (wtedy 3letni), który przy jednej z chorób upatrzył sobie bajeczkę o Borsuku Adasiu. Tylko ta, żadna inna, miała być.
strI. Dzień dobry pszczółko,to kwiatek dla ciebie powiedział mały borsuk Adaś str II Znam prawie wszystkie wasze leśne piosenki ale tę lubię najbardziej str III....
Przez kilkanaście dni czytałam ją od rana do wieczora, co chwilę, od początku do końca, czasem co drugą stronę, czasem od końca do początku (wariacje takie synowi się podobały), po nocy mi się śniła, nienawidziłam jej i z każdym dniem to uczucie we mnie narastało, minęło 18 lat od tamtej pory a ja jeszcze treść pamiętam.
Albo "Buszującego w zbożu" - jak ja tych tekstów serdecznie nienawidzę.
Aniada pisze:Tak więc alarm klatkowy odwołuję, choć wdzięczna jestem Casicy nieopisanie, że tu zajrzała i poddała pomysł.
I zapraszam ją do Katowic, całym serduchem.
casica pisze:Aniada pisze:Tak więc alarm klatkowy odwołuję, choć wdzięczna jestem Casicy nieopisanie, że tu zajrzała i poddała pomysł.
I zapraszam ją do Katowic, całym serduchem.
Czyli akcja odwołana?
Dziękiale wiesz, że będziesz musiała mnie nakarmić?
mziel52 pisze:Tylko bez igieł te strzykawki
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości