Łatoszek i gromadka. Wiosennie i pachnąco :)

Gosiu bardzo Ci wspólczuję :roll:

dzisiaj mija miesiąc jak umarły w odstepie pół godziny moje dwa koty

Czarnuszek,moja milosc najslodsza i Winterek tydzień po kastracji.Myslałam,ze zmienie mieszkanie z debowego domu na betonowy nagrobek...Tak podupadłam na zdrowiu,ze fizycznie mnie zwalilo z nóg...
Kiedys pies sasiadów wparowal nam na podwórko ,i skoczył w strone klatek...Dwie swinki mi umarly na zawal

jedna od razu,druga wieczorem...

[*] biedne te nasze kociaki :cry:

Nie durny pies!!!!! Durny najwyżej właściciel psa!

Morelowa, święta racja!! Właściciel to idiota, pies w tym wszystkim jest niewinny- działa zgodnie z instynktem, a to ludzi zadaniem jest nauczyc go prawidłowego zachowania i panowac nad nim....
Życzę dorwania głąba, zanim kolejne zwierzę ucierpi.

Bardzo mi przykro, współczuje. NIe takiej wiadomości się spodziewalam
Syjamku biegaj za TM [*]

Syjamek pochowany z innymi kociastymi

Oczywiście miałam nie patrzeć chciałam zapamiętać go takim jaki był tego dnia przed tym zajściem, no ale nie dało się

ostatnie spojrzenie na niego i wtedy w płacz :cry:

Jutro wkleję opłatę za weta i opis wizyty. Dzisiaj jestem zmęczona

Marcin czuje się jakiś taki przegrany

smutno wszystkim

sąsiadom także.

Tak bardzo mi przykro

Mimo wszystko maluszek już nie cierpi...
Jestem z Tobą i z nim w swoich myślach

Nadal smutno jest

tymbardziej że to nie powinno się zdarzyć to jest takie niesprawiedliwe

psa nie widac. Wyglądam przez okno i codziennie widzę miejsce Syjamka

w którym siedział sobie zawsze a teraz tam pusto

U nas pomału wszystko wraca do normy. Musiałam odpocząć, dojść do siebie. Ale nadal smutek jest

Gorąc straszny kociaste śpią po krzakach, a wieczorami na balkonie piętro niżej :ryk:

nikogo tam nie ma bo wyjechali :twisted:

Codziennie od tamtego zdarzenia wychodzę o 0.00 i siedzę do 1.00 z Łatoszkiem i innymi kociastymi, ale psa nadal nie ma. Więc podejrzewam że gdzieś z domków jednorodzinnych mógł być.