
Koczi zapraszam serdecznie.

Zdjęcie strasznie kaszowate wyszło, a na telefonie tak ładnie się prezentowało, że jestem ogromnie rozczarowana.

Czy Wasze kociaste też mają ostatnio większy apetyt? Nasze chyba nas zjedzą. Szczególnie dzieciaki dopominają się ilekroć widzą mnie na swojej drodze. To pewnie przez te szaleństwa, wyścigi, zapasy. Malce mają tysiąc pomysłów na minutę. Przy czym Primka niestety stara się we wszystkie swoje zajęcia wciągać także człowieka. Bawi się kulką, specjalnie wepchnie ją pod fotel i drze paszczę "chodź wyjmij". Lata z papierkiem - zabawką wszechczasów - to zaraz się zaczyna "rzuć mi, rzuć mi", ignorowana po rzuceniu zabawką siada przy mnie i drze się "nie wiem gdzie jest, szukaj mi". Czasem przez sen się drze - takim rozdzierającym serce miaukiem - trzeba wtedy powiedzieć "Prima" - na co odpowiada wesołym mrriau i zasypia ponownie. Czasem woła do drugiego pokoju, bo jej się przyjść nie chciało. Czasem woła, bo szuka nas po mieszkaniu. Patrząc na te wszystkie czasem, wychodzi, że nie wiele jest czasu bez jej gadania, napominania, wołania, skargi, odpowiadania.
