Dzień Dobry,
Chciałam Wam baaardzo podziękować za wspaniały dzień. Warto było wyjechac bladym świtem i wrócić w środku nocy. Warto było przemoczyc buty.
Wielkie dzieki szczególnie dla Bungo, która poświęciła mi swój czas już od południa. Poznałam przecudnego Bungusia i Lusię. Potwierdzam, Bungus ma zjawiskowe futerko a charakterek

Normalnie miszczostwo świata

Lusia przy sznurówce zapomina o bożym świecie. Prześliczna buraska w białych skarpeteczkach i krawaciku. Piekne koty.
Bungo mnie napoiła, nakarmiła (ludzie, takich naleśników z bitą smietaną i czekoladą to ja w życiu nie jadłam

).
Drugie wielgachne podziękowania dla Progect. Pokazała mi wielki kawał Starówki, opowiadała przy tym masę rzeczy. Naprawdę robiła za przewodnika z wielkim poświęceniem, bo pogoda paskudna, zimno i mokro. Natrzaskałam masę fotek i wszystkie pokażę.
Bardzo dziękuję. Momentami było mi trochę głupio tak angażować dziewczyny, bo nie jestem przyzwyczajona w takim stopniu sobą absorbować. I wzruszyłam się naprawdę, bo czułam się chcianym gościem. Fantastyczne uczucie czuć, że się jest jakoś tak chcianym, lubianym, przyjmować ogromną serdeczność. Się zaraz poryczę.
Bardzo, bardzo się cieszę, że poznałam krakowskich forumowiczów. Wielkie dzięki dla Zowisi. Ona też mnie bardzo wzruszyła, bo przyniosła pudełko pysznych ciasteczek na wzmocnienie w drodze powrotnej. Pamiętała

Ciasteczka pychotka i ratowały mi zycie, jak przebijałam sie bocznymi drogami na właściwą trasę.
Jesteście bardzo serdeczni, kochani. Naprawdę fantastyczny dzień, fantastyczne spotkanie. I jedno wiem na pewno: nie ma takiej możliwości, żebym się nie wprosiła jeszcze kiedyś. Mimo niskiej temperatury w knajpie, koło mnie było cieplutko. Bardzo cieplutko.
Pozdrawiam Was.