tez dotarlismy do domku
Dziekujemy wilidii i jej TZtowi :d super jestscie
SylwiK za adopcje Cypka i Sucharka oraz goscine
jopop i Tztowi - wiadomo za co
I Wam wszsytkim za spotkanie!
Gdy wracalismy mielismy smutna "przygode".
Na srodku ulicy, miedzy dwoma pasami lezal pies
Jay zawrocil i zatrzymalismy sie na poboczu- piesek nie zyl juz

Byl bardzo, bardzo poraniony, zmasakrowany

Ktos musial go przejechac chwilunke przed nami

bo psinka byla jeszcze ciepla i miekka
Byl to szczeniak jakies wiekszej 'rasy", mial sliczny jeszcze taki krotkawy pyszczek i bardzo puchate fotereczko- zadbane.
Najgrosze jest to, ze na okolo totalna pusta, zero domow, same pola jak okiem sieganc

Skad on sie tam wzial?
Szkoda ze nie jechalismy szybciej , moze bysmy go zobaczyli jak jeszcze zyl i zabrali
sciagnelismy go na pobocze, do rowu, w glaeboka trawke
