Koszalin- pierwsze w historii spotkanie miłośników kotów:-)

Nawet DT na wagę złota. Liczy się czas, bo za chwilę zaczną wychodzić na ulicę...

Jeden z kotków w DT

Obrazek

Kicia w DT ma się dobrze, nawet zaczęła zaczepiać królika :twisted:

Pozostałe 3 kotki... u nas w domu w klatce po świnkach... Spokojnie, tylko do soboty. Dzięki pomocy p. Kamila (obecnego kierownika schroniska) mogłam je zabrać. Obiecał pomoc w szukaniu DT/przetrzymaniu ich. W sobotę je zabiera. Kocięta przestraszone siedzą POD legowiskiem, na razie nie tknęły jedzenia.
Matka kociąt - Biedronka ;-)

- już w schronisku na sterylizacji. Po zdjęciu szwów, za jakiś tydzień wróci pod nasz blok. Mam nadzieję, że będzie się trzymała swojego rewiru, na zimę chciałabym jej ustawić budkę.

No właśnie, powiedzcie mi jak to jest z tym sterylizowaniem kotki karmiącej ?
Mój wet mówi, że jeśli wysterylizuje się kotkę z pokarmem w sutkach, to jej już to tak zostanie... ?
A od znajomej Hani ( która sterylizuje masę kotów ) dowiedziałam się, że można ciąć karmiącą kotkę, tylko z tego co pamiętam to chyba lepiej bocznie.
Tutaj widzę, że też nie ma problemu ze sterylizacją kotki, która jeszcze przed chwilą karmiła maluchy...

Rok temu sterylizowaliśmy tak jedną kotkę, cięcie było normalne, kotka ma się b. dobrze.

P.S. Koty nam chatę rozwalają :ryk:

Kotki nadal poszukują DT/DS...

Mogę porobić ogłoszenia kociakom i powywieszać gdzie się da. Nie obiecuję, że już jutro, bo po wyjeździe próbuję się jakoś ogarnąć, ale postaram się.

Postaram się jutro wydrukować i wezmę wieczorem na spotkanie.

Aha, nasza pracowa kocica wreszcie pokazała swoje kociaki. Widziałam 2 i mam nadzieję, że tylko tyle ich jest. Jeżeli nie znajdzie się DT, pojadą do schroniska niestety...

Dzwoniłam do schroniska. Jeden z kociaków już poszedł do adopcji :-)

Kotka "Biedronka" dzisiaj ma być sterylizowana, odbierzemy ją po niedzieli.
A to zdjęcia 2 kociąt z pracy, trochę marne, ale kociaki uciekają na nasz widok. I ich niełapalna matka... :evil:

Niełapalna kicia widać jest zdania, że przy jej urodzie to jej wolno( mieć dzieci co rok albo i dwa razy w roku) :evil:

[/size]
A te maluszki od Biedronki to w schronisku siedzą?

Tak, 2 są w schronisku, ale "wymieszali" je z innymi maluszkami i nie są w stanie powiedzieć czy poszły do adopcji. Jeden wiem na pewno, że tak.
We wtorek/środę łapiemy maluchy spod pracy i jeszcze raz spróbujemy złapać matkę na kocięta... Dzisiaj zrobię im tablicę, może ktoś się zgłosi do tego czasu i wydamy od razu ludziom, a jak nie to niestety schronisko. Nie mogą tu zostać.
Z pozytywów - mam ich lepsze fotki, wstawię wieczorem.

Się zastanawiam...lepsze schronisko czy moja woliera....

Hmm... Najgorzej, że nie wiadomo jak długo będą szukać domu :roll:

W wolierze przynajmniej nie złapią chorób od innych kociaków, ale... opieka by na Ciebie spadła, bo piszę uczciwie, że ja nie mam jak się nimi zająć.
Ze swojej strony mogę zaoferować:
- pierwszą wizytę u weta (odpchlenie, odrobaczenie)
- pokarm
- jakiś żwirek
- ogłoszenia w necie.
Niestety czasowo i logistycznie nic więcej nie zaoferuję. :oops:

Ja niestety też jestem trochę na niedoczasie, bo szykuję się do następnego wyjazdu (tym razem tego zaplanowanego). Jedyne co dam radę, to wieszanie tych ogłoszeń...

Lepsze fotki:

Obrazek

Koszalin- pierwsze w historii spotkanie miłośników kotów:-)

Kto przegląda forum