Hej Ella,
Ja tam uwazam ze Twoj Kicius to bardzo spokojny kocurek. To co bylo na wystawie, to tam zaden atak. Kotek czol sie zagrozony, i po prostu udezyl. Nic poza tym. Zaden atak.
Widzialem na kilku wystawach juz koty atakujace, i moge Ci powiedziec ze wtedy to byly ataki, gdzie co najmniej jedna osoba znalazla sie w szpitalu aby miec cos szyte. To wtedy sa ataki. Ale tylko spowodowane przez wlascicieli, ktorzy za wszelka cene chca wygrywac.
Owszem wygrywanie jest bardzo mile i fajne, sami tego doznalismy w Poznaniu, choc byla to kotka Lidki to przeciez u nas sie urodzila. Ale nigdy bym tego nie chcial gdybym wiedzial ze kot sie czuje bardzo zle przy tym.
Mielismy sytuacje gdzie raz nasza kotka miala zly dzien, i chocial lubiala wystawy w ten jeden dzien cos jej nie pasowalo. Byla nominowana do finalu, ale dlatego ze bylo ewidentne ze ona tego nie chciala, wycofalismy ja z BISu. Co prawda to zabralo nam szanse na wygranie, ale to nie jest wazniejsze od kotow. Gdybym tylko widzial ze moje koty tego nie chca, bym juz nie jezdzil na wystawy. Proste.
Ale badz pewna ze nikt madry nie pomysli ze Drakula to jakis agresywny kociak. Napewno nim nie jest. Zreszta zobacz jak po tym uderzeniu juz moment pozniej lezal spokojnie na Waldiego rekach.
Chcial pokazac ze on tez ma sile, zrobil to, i koniec.
cieszymy sie ze przyjedziecie do nas do Berlina na wystawe.
Pleksa na przod klatki i juz nikt palcy nie bedzie wtykal. :-)
Snowloversy
www.snowlovers.de