» Czw kwi 10, 2025 12:20
Komplikacje ruchowe po chorobie?
Kocurek 6 miesięczny, wykastrowany niedawno dachowiec od 2 tygodni ma problemy ze zdrowiem. Jednego dnia od rana wymiotował, po kilku godzinach pojawiła się krew, więc rodzice zabrali go do weterynarza. Zdiagnozowano zapalenie żołądka a kot dostawał przez kilka dni zastrzyki i kroplówkę (miał gorączkę, nie jadł, leżał cały czas skulony). Później uznano, że może być to niewydolność nerek (z badań krwi). Znów dostał leki i było dużo lepiej. Apetyt wrócił, chodził po domu, wskakiwał na meble. Od tygodnia ma jednak problemy z równowagą. Zaczęło się od lekkiego chwiania podczas chodzenia, ale myśleliśmy, że to po prostu osłabienie i będzie lepiej. Niestety kotek zaczął coraz bardziej tracić równowagę, rzuca tyłem, tylne łapki mu się rozjeżdżają i znów ma trudności ze wskakiwaniem na meble. Wygląda na to, że z każdym dniem pod tym względem mu się pogarsza. Poza tym je dobrze, ma chęć do zabawy, normalnie się wypróżnia. Weterynarz nie wie, co mu jest. Znowu dał mu zastrzyki, tym razem na układ nerwowy. Martwi mnie to,bo nie postawiono dokładnej diagnozy i w sumie nie wiadomo na 100% co leczy. Wirus został wykluczony, bo inne koty mają się dobrze. Jutro znowu wizyta u weterynarza, ale nie wiem co dalej. Boję się, że to zaburzenie będzie postępować i doprowadzi do paraliżu, Czy ktoś miał może podobny problem lub wie czym może być to spowodowane? Czekać i zobaczyć czy te leki coś dają, czy szukać od razu innego weta, przekonać rodziców do zabrania kotka do neurologa?