Jak wspomóc ranę z martwica?

Nie wiem czy w dobrym temacie pisze, jak coś to przenieście
Mój Pluton dorobił się zwykłej rany na nodze w beznadziejnym miejscu bo na zgięciu, sama nie wiem czy to od tego że gdzieś się skaleczył czy znów od sterydów i cukrzycy się coś pojawiło, ale mam z tym już problem który mnie stresuje nie mało. Ranka była błaha od otarcia ale z czasem od zakładania drugiej skóry i bandaży, ta rana się kilka razy zaropila
I w końcu zrobiła się mała martwica
Pluton dostał dwa razy shotaphen, teraz ma regularnie zmieniane opatrunki już bez tej drugiej skóry i ma masc( nie pamiętam nazwy ) która ponoć rozpuszcza martwicę i wspomaga gojenie tej zdrowej tkanki. Sama nie wiem na ile to działa bo tak szczerze co tam zaglądam to różnicy nie widzę ..
No teraz to się kurde boję bo gdzieś tam już czuć tę kość, i myślałabym żeby dodać jakąś maść czy coś. Już nawet nie wiem co tu na własną rękę pomóc bardziej przy gojeniu. W necie piszą że opatrunek hydrokoloidowy wspomaga leczenie trudnych ran ale nie wiem czy tak duszenie rany przylepnym znów opatrunkiem nie pogorszy sprawę. Druga skóra miał z dobre dwa tygodnie i wiele to nie pomogło na moje oko. Czasem mi się wydaje że głupia maść nagietkowa to się u Plutona sprawiała lepiej przy ranach niż te wszystkie specjalistyczne żele
Macie jakieś rady jak to wspomóc w leczeniu? Już mnie to serio stresuje
Mój Pluton dorobił się zwykłej rany na nodze w beznadziejnym miejscu bo na zgięciu, sama nie wiem czy to od tego że gdzieś się skaleczył czy znów od sterydów i cukrzycy się coś pojawiło, ale mam z tym już problem który mnie stresuje nie mało. Ranka była błaha od otarcia ale z czasem od zakładania drugiej skóry i bandaży, ta rana się kilka razy zaropila
I w końcu zrobiła się mała martwica

No teraz to się kurde boję bo gdzieś tam już czuć tę kość, i myślałabym żeby dodać jakąś maść czy coś. Już nawet nie wiem co tu na własną rękę pomóc bardziej przy gojeniu. W necie piszą że opatrunek hydrokoloidowy wspomaga leczenie trudnych ran ale nie wiem czy tak duszenie rany przylepnym znów opatrunkiem nie pogorszy sprawę. Druga skóra miał z dobre dwa tygodnie i wiele to nie pomogło na moje oko. Czasem mi się wydaje że głupia maść nagietkowa to się u Plutona sprawiała lepiej przy ranach niż te wszystkie specjalistyczne żele
