Strona 1 z 1

Dekapitacja głowy kości udowej

PostNapisane: Pt lip 22, 2022 7:44
przez Platynka92
Cześć!

Dokładnie miesiąc temu mój kot (maine coon, 4 lata) miał dekapitację głowy kości udowej. Niefortunnie spadł z drapaka i złamał główkę.
Od 2 tygodni chodzimy na rehabilitację (magneto, laser, troszkę bieżni). Ćwiczymy na torze przeszkód z nim 2-3 razy dziennie (łącznie 40min-1h).
Dodatkowo sama manualnie mam pracować z nogą - lekko ją prostować/zginać.

Minął miesiąc, a kot dalej mocno kuleje, dalej coś go tam pobolewa/czuje dyskomfort. Nie chce sam zbytnio chodzić ani skakać. Ruszy się do jedzenia/kuwety/jak "zmusimy" go zabawą.

Ile Wasze kociaki dochodziły do siebie po operacji? Jak wyglądała rekonwalescencja?
Zaczynam się martwić, ze coś poszło nie tak.... A ortopedzi na urlopie :(

Re: Dekapitacja głowy kości udowej

PostNapisane: Pt lip 22, 2022 9:51
przez ASK@

Re: Dekapitacja głowy kości udowej

PostNapisane: Pt lip 22, 2022 10:06
przez ASK@
Nasz kot miał poprawkę operacji bo ... za szybko zaczął skakać, poruszać się. Jednym nieostrożnym ruchem zaprzepaścił wszystko. Zaleceniem po drugim zabiegu było ograniczenie ruchu i trzymanie go 6 tygodni w klatce o niskiej kuwecie. Wychodzenie i ćwiczenia były tylko na "wolności". I powrót. Niestety, jeszcze dodatkowo dołożyli nam 3 tygodnie. Wszystko pięknie się zrosło i kot od lat nie ma problemu. Jest w DS.
Miał robione od razu dwie kończyny. Spadł z drapaka podczas szaleństwa i się narobiło mocno nie fajnie.

Re: Dekapitacja głowy kości udowej

PostNapisane: Pt lip 22, 2022 10:37
przez Platynka92
ASK@ pisze:Nasz kot miał poprawkę operacji bo ... za szybko zaczął skakać, poruszać się. Jednym nieostrożnym ruchem zaprzepaścił wszystko. Zaleceniem po drugim zabiegu było ograniczenie ruchu i trzymanie go 6 tygodni w klatce o niskiej kuwecie. Wychodzenie i ćwiczenia były tylko na "wolności". I powrót. Niestety, jeszcze dodatkowo dołożyli nam 3 tygodnie. Wszystko pięknie się zrosło i kot od lat nie ma problemu. Jest w DS.
Miał robione od razu dwie kończyny. Spadł z drapaka podczas szaleństwa i się narobiło mocno nie fajnie.


Czy po wyjściu z klatki (po poprawce) kulał?

Dziękuję za dodanie otuchy :)

Re: Dekapitacja głowy kości udowej

PostNapisane: Pt lip 22, 2022 11:09
przez ASK@
Platynka92 pisze:
ASK@ pisze:Nasz kot miał poprawkę operacji bo ... za szybko zaczął skakać, poruszać się. Jednym nieostrożnym ruchem zaprzepaścił wszystko. Zaleceniem po drugim zabiegu było ograniczenie ruchu i trzymanie go 6 tygodni w klatce o niskiej kuwecie. Wychodzenie i ćwiczenia były tylko na "wolności". I powrót. Niestety, jeszcze dodatkowo dołożyli nam 3 tygodnie. Wszystko pięknie się zrosło i kot od lat nie ma problemu. Jest w DS.
Miał robione od razu dwie kończyny. Spadł z drapaka podczas szaleństwa i się narobiło mocno nie fajnie.


Czy po wyjściu z klatki (po poprawce) kulał?

Dziękuję za dodanie otuchy :)

Nie. Jest w pełni sprawny. Minęło trochę od momentu operacji ale ani u nas ani w DS nie wystąpiły problemy.
Gdy kot po pierwszej operacji wykazywać zaczął ból od razu zgłosiliśmy się do chirurga. Nie czekałam na jakies późniejsze lepsze efekty. Mąż twierdził ,ze tak pewnie musi być i boli ale ja się uparłam na kontrolę bo ból nie mijał a kot nie ruszał się. Nic nie kosztowało (prócz kasy) skontrolowanie kota.

Re: Dekapitacja głowy kości udowej

PostNapisane: Pt lip 22, 2022 19:22
przez Platynka92
ASK@ pisze:
Platynka92 pisze:
ASK@ pisze:Nasz kot miał poprawkę operacji bo ... za szybko zaczął skakać, poruszać się. Jednym nieostrożnym ruchem zaprzepaścił wszystko. Zaleceniem po drugim zabiegu było ograniczenie ruchu i trzymanie go 6 tygodni w klatce o niskiej kuwecie. Wychodzenie i ćwiczenia były tylko na "wolności". I powrót. Niestety, jeszcze dodatkowo dołożyli nam 3 tygodnie. Wszystko pięknie się zrosło i kot od lat nie ma problemu. Jest w DS.
Miał robione od razu dwie kończyny. Spadł z drapaka podczas szaleństwa i się narobiło mocno nie fajnie.


Czy po wyjściu z klatki (po poprawce) kulał?

Dziękuję za dodanie otuchy :)

Nie. Jest w pełni sprawny. Minęło trochę od momentu operacji ale ani u nas ani w DS nie wystąpiły problemy.
Gdy kot po pierwszej operacji wykazywać zaczął ból od razu zgłosiliśmy się do chirurga. Nie czekałam na jakies późniejsze lepsze efekty. Mąż twierdził ,ze tak pewnie musi być i boli ale ja się uparłam na kontrolę bo ból nie mijał a kot nie ruszał się. Nic nie kosztowało (prócz kasy) skontrolowanie kota.


Dziękuję za informację!

Czy ktoś jeszcze ma jakieś doświadczenia?

Re: Dekapitacja głowy kości udowej

PostNapisane: Sob sie 13, 2022 18:39
przez anna09
Mój Mundek ma 14 lat. U mnie jest od 12. Był adoptowany przeze mnie około 3 miesiące po operacji dekapitacji głowy kości udowej (był potrącony przez samochód). Dochodził do siebie po niej w DT, który przekazał mi, że nie było żadnych komplikacji w trakcie rekonwalescencji. U mnie Murek przez cały czas jest kotem w pełni sprawnym. Jedynie niektóre pozycje ciała w trakcie spoczynku wskazują, że jest po tym zabiegu. Porusza się normalnie. [Obecnie jest po usunięciu mięsaka (w kwietniu 2021), który był po lewej stronie od nasady ogona i po tej operacji ma widoczne zagłębienie w tym miejscu.]

Re: Dekapitacja głowy kości udowej

PostNapisane: Sob sie 13, 2022 20:13
przez ASK@
anna09 pisze:Mój Mundek ma 14 lat. U mnie jest od 12. Był adoptowany przeze mnie około 3 miesiące po operacji dekapitacji głowy kości udowej (był potrącony przez samochód). Dochodził do siebie po niej w DT, który przekazał mi, że nie było żadnych komplikacji w trakcie rekonwalescencji. U mnie Murek przez cały czas jest kotem w pełni sprawnym. Jedynie niektóre pozycje ciała w trakcie spoczynku wskazują, że jest po tym zabiegu. Porusza się normalnie. [Obecnie jest po usunięciu mięsaka (w kwietniu 2021), który był po lewej stronie od nasady ogona i po tej operacji ma widoczne zagłębienie w tym miejscu.]

To prawda. Są "specyficzne" zachowania. Dla laików nie widoczne. Nasz Kefirek inaczej siadał. Przed i po operacji. Mąż mnie wyśmiał gdy to mówiłam. Że coś nie jest tak. Życie pokazało co innego. To przyzwyczajenie, układ kończyn, zostało mimo, że wszystko wyszło na prostą.