Złamana miednica

Porady praktyczne, jak żyć z pieluchowcem i nie oszaleć, jak dobrać pieluchę, jak urządzić dom, jak odsikać i wiele więcej, jeśli tylko zechcecie zapytać.

Moderatorzy: czarno-czarni, Moderatorzy

Post » Czw lut 17, 2022 14:00 Złamana miednica

cześć
W nocy z poniedziałku na wtorek nasz kotek nie wrócił do domu.
Najprawdopodobniej spadł z drzewa (sądząc po ranie nie był to raczej
wypadek komunikacyjny).
We wtorek wreszcie znaleźliśmy ją, zawieźliśmy do weterynarza, ale ten
nie miał RTG. Skierowano nas do innej lecznicy gdzie zrobiono
morfologię, USG oraz RTG. Chętnie bym Wam pokazała zdjęcia, ale nie wiem czy uda się je Wam zobaczyć:
Obrazek
Obrazek
Badania
wykluczyły krwawienie wewnętrzne, rana została zabezpieczona i
odkażona. Kotkowi przepisano leki przeciwbólowe, antybiotyk oraz
podawanie probiotyku oraz laktulozy. Na złamanie zalecono trzymanie w
klatce przez kilka-kilkanaście tygodni.
Niestety od tamtego czasu kotka nie oddała kału. Mocz oddaje i to do
kuwety, ale w niewielkich ilościach i często. Je z apetytem ale
zauważalnie mniej niż zwykle. Całkiem sprawnie chodzi choć tylko po
klatce (utyka ale staje na pokierieszowanej nodze).
Złamanie widocznie zwężyło miednicę i powoduje
to moje wielkie obawy. Mam wrażenie że na zdjęciach widać, że złamana kość delikatnie się przemieściła.
Jednocześnie koszty ewentualnej operacji obawiam się, że nas przerosną.
Będę wdzięczna za odpowiedź czy operacja jest niezbędna, a jeśli tak
to z jakimi kosztami trzeba się liczyć.
Czy jest może inny sposób pobudzenia wypróżnienia, bezpieczny w tej sytuacji?

Arleta569

 
Posty: 3
Od: Czw lut 17, 2022 13:43

Post » Czw lut 17, 2022 14:24 Re: Złamana miednica

Arleta569

 
Posty: 3
Od: Czw lut 17, 2022 13:43

Post » Czw lut 17, 2022 17:23 Re: Złamana miednica

Podniosę w tej chwili
Podaj lactuloze
Smaruj tyłek i masuj parafina olejem
Różnie może być
Miałam koty bez operacji ale musisz uważać

anka1515

 
Posty: 4069
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Czw lut 17, 2022 19:22 Re: Złamana miednica

Arleta569 pisze:Będę wdzięczna za odpowiedź czy operacja jest niezbędna, a jeśli tak
to z jakimi kosztami trzeba się liczyć.

To pytania do ortopedy. Czy zdjęcia i kota oglądał specjalista?

Yocia

 
Posty: 1597
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Czw lut 17, 2022 19:45 Re: Złamana miednica

Kot nie powinien jeść suchego teraz absolutnie, raczej mokrą karmę z dodatkiem podrobów.
Nie wiem skąd jesteś, ale zdjęcia mogłabyś wysłać do weta z ortopedycznym chirurgicznym zacięciem.
Kasę dacie rade zorganizować, można prosić o odroczenie, rozłożenie na raty. Najważniejsze teraz, by kota zaopatrzyć tak, by mógł po rekonwalescencji normalnie funkcjonować.

megan72

 
Posty: 3473
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pt lut 18, 2022 7:01 Re: Złamana miednica

Dziękuję Wam za zainteresowanie. Byłam z kotką w renomowanej lecznicy, w której jeszcze zanim ją obejrzeli i zrobili zdjęcia, tylko po wysłuchaniu jej historii powiedzieli o operacji. Zapaliła mi się lampka, bo nawet jej jeszcze nie zbadano. Później gdy czytałam opinie, bardzo dużo się przewijało tych związanych z finansami. Kiedy powiedziałam, że będzie mi trudno na teraz zorganizować tyle pieniędzy, odstąpili od operacji i specjalista powiedział, że to się zrośnie jeśli zamkniemy ją w małej klatce, najważniejsze czy zrobi kupkę.

I wczoraj późnym wieczorem po 3 dniach podawania laktulozy wreszcie się udało! Niunia szczęśliwa, ja jeszcze bardziej, bo uwierzyłam wreszcie, że może będzie dobrze. W międzyczasie znalazłam innego lekarza chirurga który wydaje się kochać zwierzęta bardziej niż pieniądze i ma bardzo dużo dobrych opinii. Dziś ją skonsultuję.

Mogło pomóc podanie Nospy- dałam jej ćwierć tabletki 40mg za radą mojej weterynarz.

Niuni co prawda nie podoba się klatka i robi wszystko, by z niej wyjść. Twarda sztuka :)

Arleta569

 
Posty: 3
Od: Czw lut 17, 2022 13:43

Post » Sob lut 19, 2022 17:29 Re: Złamana miednica

Arleta569 pisze:
I wczoraj późnym wieczorem po 3 dniach podawania laktulozy wreszcie się udało! Niunia szczęśliwa, ja jeszcze bardziej, bo uwierzyłam wreszcie, że może będzie dobrze. W międzyczasie znalazłam innego lekarza chirurga który wydaje się kochać zwierzęta bardziej niż pieniądze i ma bardzo dużo dobrych opinii. Dziś ją skonsultuję.

Takie opinie są bardzo krzywdzące, żaden lekarz nie spłaca kredytu powołaniem i miłością do zwierząt :roll:
A duże kliniki mają zazwyczaj ceny wyższe, bo niestety za sprzęt i szkolenia też chcą przelewy a nie uściski dłoni. Niestety nie każdy rozumie, że za jakość trzeba zapłacić.

Mam nadzieję, że kotu uda się wyjść cało, a Ty przemyśl czy kot dalej powinien być kotem wychodzącym - ze względu na ryzyko takich właśnie wypadków.

Yocia

 
Posty: 1597
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Nie lut 20, 2022 11:40 Re: Złamana miednica

Yocia pisze:
Arleta569 pisze:
I wczoraj późnym wieczorem po 3 dniach podawania laktulozy wreszcie się udało! Niunia szczęśliwa, ja jeszcze bardziej, bo uwierzyłam wreszcie, że może będzie dobrze. W międzyczasie znalazłam innego lekarza chirurga który wydaje się kochać zwierzęta bardziej niż pieniądze i ma bardzo dużo dobrych opinii. Dziś ją skonsultuję.

Takie opinie są bardzo krzywdzące, żaden lekarz nie spłaca kredytu powołaniem i miłością do zwierząt :roll:
A duże kliniki mają zazwyczaj ceny wyższe, bo niestety za sprzęt i szkolenia też chcą przelewy a nie uściski dłoni. Niestety nie każdy rozumie, że za jakość trzeba zapłacić.

Mam nadzieję, że kotu uda się wyjść cało, a Ty przemyśl czy kot dalej powinien być kotem wychodzącym - ze względu na ryzyko takich właśnie wypadków.

W pełni się zgadzam. Oni też muszą za coś żyć!
A kot nie powinien wychodzić.

Co do kota. Klatka nie może być duża. Zero wychodzenia. Wskoczy gdzieś, podbiegnie i będzie problem. Zwykła kuweta jest wysoka i może nastręczać problem/ból przy wchodzeniu (przemieszczanie sie odłamków). Należy wyłożyć klatkę podkładami pampersowymi i płaskimi posłankami/kocykami. Zamiast kuwety proponuję kupienie jednorazowych, aluminiowych form do ciast. Najlepiej dwie razem złożyć bo są sztywniejsze wtedy. Kot ma łatwy dostęp, nie musi zadzierać łap i ciała by wejść/wyjść. Jedzenie tylko mokre. Nic co wstrzymuje kupale. Najlepiej dowodnione odrobiną wody na papkę.
Siedzenie może być długie. Nawet kilkanaście tygodni. Tylko ograniczenie ruchu daje jako taką gwarancję, że kotu prawidłowo sie zrosną kości.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość