Strona 1 z 1

Guz u 14letniej kotki

PostNapisane: Pt sty 06, 2023 13:24
przez daria123
Cześć,
moja 14letnia kotka ma zdiagnozowany rozległy guz mózgu. Problemy zaczęły się od chodzenia w kółku i wokalizowania, miała więc zrobione rozległe badanie krwi, była leczona na tarczycę i zapalenie ucha środkowego aż w końcu została skierowana na tomograf. Jest teraz na lekach sterydowych - ma apetyt, załatwia się ale miewa zaparcia. Według lekarzy jest prawie ślepa. Nigdy nie była najbardziej przytulaśnym kotem, ale mruczała przy głaskaniu a teraz tego nie robi.
Wiem, że to ciężkie pytanie bez prostej odpowiedzi ale szukam porady, myślicie, że jest sens przedłużać jej życie na tych lekach? Boje się, że kotka cierpi

Re: Guz u 14letniej kotki

PostNapisane: Pt sty 06, 2023 15:37
przez Katarzynka01
Z tego co piszesz, to niestety droga w jedną stronę i pozostaje opieka paliatywna. Czyli zapewnienie komfortu życia kotce dopóki się da.
Bardzo trudno coś radzić przez internet w takiej sytuacji. To nie jest przypadek, w którym walka ma sens, bo szans na wyzdrowienie nie ma. To jest tylko walka o komfort życia i tego trzeba się trzymać. Zresztą i tak, z tą najtrudniejszą decyzją ze wszystkich zawsze zostaniesz sama. Przyjdzie więc moment, że będziesz musiała pomóc kotce odejść. Na pytanie kiedy powinno to nastąpić możesz odpowiedzieć tylko Ty i rady zaufanego, doświadczonego weta. Skoro kotka je, to chyba jeszcze nie ten moment. Ale trudno coś radzić nie znając kota.
Przykro mi bardzo, mogę jedynie życzyć Ci sił w łagodnym przeprowadzeniu kotki na drugą stronę tęczy. Najważniejsze, żeby niepotrzebnie nie cierpiała. Trzymaj się

Re: Guz u 14letniej kotki

PostNapisane: Pt sty 06, 2023 21:04
przez Blue
Katarzynka01 pisze:Z tego co piszesz, to niestety droga w jedną stronę i pozostaje opieka paliatywna. Czyli zapewnienie komfortu życia kotce dopóki się da.


W pełni się zgadzam z całą Twoją wypowiedzią :(

To często nie jest łatwe, ocenić czy kot w takiej sytuacji cierpi :(
Na pewno trzeba robić próby z silnymi lekami przeciwbólowymi (obserwując czy widać poprawę) lub podawać je stale - bo obrzęk mózgu spowodowany guzem może sprawiać silny ból.
Trzeba obserwować zachowanie kotki i brać poprawkę na to w jaki sposób koty okazują ból (w dowolnej konfiguracji i nasileniu) - duża senność, chowanie się, wokalizowanie, niechęć do dotyku, brak apetytu, czasem pobudzenie, czasem nieustanne mruczenie, czasem zmiana nawyków etc. Objawem cierpienia bywa także wzmożone pragnienie.

W zależności od tego gdzie guz jest umiejscowiony może powodować dolegliwości takie lub inne. Czasem są w większości ruchowe, czasem jest to otępienie, czasem coś innego - ataki padaczkowe, napady lęku, halucynacje etc. Nie zawsze jest to ból lub tylko ból.

Musisz sama ocenić, najlepiej przy wsparciu zaufanego weta - czy Twoja kotka cieszy się jeszcze życiem, czy nie cierpi (jeśli nie ma przeciwwskazań warto przeprowadzić próbę z podaniem opioidu) z powodu bólu. Czy jest ciekawa świata - choć prawdopodobnie straciła wzrok, czy zachowuje sprawność na tyle by normalnie funkcjonować. Czy nie czuje lęku.
Jesteście pod opieką onkologa?

Re: Guz u 14letniej kotki

PostNapisane: Wto sty 10, 2023 20:17
przez daria123
Dziękuję za odpowiedzi, na razie pozostajemy przy lekach i uważnej obserwacji.
Kotka nie jest pod opieką onkologa, zajmuje się nami weterynarz bez tej specjalności

Re: Guz u 14letniej kotki

PostNapisane: Czw sty 12, 2023 12:39
przez Katarzynka01
daria123 pisze:Dziękuję za odpowiedzi, na razie pozostajemy przy lekach i uważnej obserwacji.
Kotka nie jest pod opieką onkologa, zajmuje się nami weterynarz bez tej specjalności

Jeśli jest doświadczonym, dobrym diagnostą, to wystarczy. Dobry wet powie - moje możliwości się wyczerpały, należałoby się skonsultować/skontaktować z (tu odpowiedni lekarz). Jednak dobry, doświadczony wet wie i powie też czy szukanie specjalisty ma w tym konkretnym przypadku sens.
Pozostaje trzymać kciuki za oby jak najdłuższe dobre samopoczucie kotki

Re: Guz u 14letniej kotki

PostNapisane: Nie sty 15, 2023 19:24
przez Rudolfa
Poza tym co zostało tu już napisane dodam tylko, że niektóre guzy mózgu u zwierząt można operować. Zależy to przede wszystkim od umiejscowienia. W przypadku niektórych łagodnych zmian (np oponiaków) takie usunięcie guza może prowadzić nawet do całkowitego wyleczenia. Nie wiem jak z radioterapią ale może to też jest jakaś opcja. Tak naprawdę zależy to od tego gdzie ten guz jest i co to za guz, jaki jest stan kota - czy rzeczywiście takie leczenie w jego przypadku ma sens, no i od Twoich możliwości przede wszystkim finansowych bo obstawiam, że jest to koszmarnie drogie. Jeśli chciałabyś próbować leczyć kota to klinika, która specjalizuje się w leczeniu nowotworów (w tym też bardzo trudnych przypadków) to specvet w Groblicach. Możesz szukać też innych klinik gdzie mają najlepiej nie tylko onkologa ale również neurologa/neurochirurga.