Katarzynka01 pisze:Z tego co piszesz, to niestety droga w jedną stronę i pozostaje opieka paliatywna. Czyli zapewnienie komfortu życia kotce dopóki się da.
W pełni się zgadzam z całą Twoją wypowiedzią

To często nie jest łatwe, ocenić czy kot w takiej sytuacji cierpi

Na pewno trzeba robić próby z silnymi lekami przeciwbólowymi (obserwując czy widać poprawę) lub podawać je stale - bo obrzęk mózgu spowodowany guzem może sprawiać silny ból.
Trzeba obserwować zachowanie kotki i brać poprawkę na to w jaki sposób koty okazują ból (w dowolnej konfiguracji i nasileniu) - duża senność, chowanie się, wokalizowanie, niechęć do dotyku, brak apetytu, czasem pobudzenie, czasem nieustanne mruczenie, czasem zmiana nawyków etc. Objawem cierpienia bywa także wzmożone pragnienie.
W zależności od tego gdzie guz jest umiejscowiony może powodować dolegliwości takie lub inne. Czasem są w większości ruchowe, czasem jest to otępienie, czasem coś innego - ataki padaczkowe, napady lęku, halucynacje etc. Nie zawsze jest to ból lub tylko ból.
Musisz sama ocenić, najlepiej przy wsparciu zaufanego weta - czy Twoja kotka cieszy się jeszcze życiem, czy nie cierpi (jeśli nie ma przeciwwskazań warto przeprowadzić próbę z podaniem opioidu) z powodu bólu. Czy jest ciekawa świata - choć prawdopodobnie straciła wzrok, czy zachowuje sprawność na tyle by normalnie funkcjonować. Czy nie czuje lęku.
Jesteście pod opieką onkologa?