Strona 1 z 1

Guzy w brzuszku kocurka

PostNapisane: Śro sie 21, 2019 16:44
przez EwAgnieszka
Kochani, mój jedenastoletni kocurek zachorował :( Od jakiegoś czasu bardzo często wymiotował, ostatnio systematycznie nad ranem, czasem po jedzeniu. Poszłam z nim do weterynarza, wet zrobił USG brzuszka i badanie krwi. Okazało się, że kotek ma znacznie powiększone węzły chłonne, ściana żołądka jest istotnie pogrubiona, widać też kilka guzów. Badanie krwi wyszło z kolei w normie. Wet mówi, że teoretycznie można zrobić kotu biopsję, żeby zobaczyć, jakie to guzy, leczyć chemią, ale on odradza. Przepisał dla kotka Encorton, który ma hamować rozrost guzów. A ja chciałam zapytać, jakie Wy macie doświadczenia ze swoimi futrzakami w tej sferze. Może ktoś z Was miał podobną sytuację? Bardzo mnie to wszystko zasmuciło :((

Re: Guzy w brzuszku kocurka

PostNapisane: Czw sie 22, 2019 16:48
przez SabaS
Witaj
Jak się czuje kocurro? Dużo zdrówka futrzakowi życzę. Kot 11-letni ma jeszcze sporo życia przed sobą. :201461
Jeśli chciałabyś poznać opinię i doświadczenia innych opiekunów, to może przenieś wątek na "Koty". Tutaj zagląda pewnie mniej forumowiczów.

Re: Guzy w brzuszku kocurka

PostNapisane: Czw sie 22, 2019 17:18
przez ASK@
Wklej wszystkie wyniki kota tzn badania krwi i opisy USG. Tutaj nie jedna osoba lepiej je czyta niż weci.
Nikt ci na oko nie odpowie bo każdy przypadek jest inny.
Kciuki wielkie

Re: Guzy w brzuszku kocurka

PostNapisane: Czw sie 22, 2019 19:37
przez EwAgnieszka
Kochani, dziękuję za odpowiedź. Na ten moment kotek ma się dobrze, jest żywotny, chętnie je. Jedynie częste wymioty (głównie nad ranem) są u niego objawem. Poniżej wklejam wyniki badania u weta:
USG jamy brzusznej - pęcherz moczowy prawidłowo wypełniony moczem, nieznaczna ilość hiperechogennych tworów w świetle. Nerka lewa oraz prawa z zachowaną strukturą korowo-rdzenną. Moczowody nieposzerzone. Żołądek o silnie pogrubionej ścianie, węzły chłonne okolicy wnęki wątroby znacznie powiększone. Zaawansowana limfadenopatia. Cechy zmian nowotworowych.
Badanie krwi:
albuminy: 2,9 g/dL (norma 2,7 - 3,9)
ALT (GPT)37: 45 U/l (norma 20 - 107)
AST (GOT)37: 35 U/l 25 stopni C
Białko całkowite: 5,39 g/dl (norma 6 -8 ) - wynik poza normą
Bilirubina: 0,25 mg/dl (norma 0,5 - 1,2) - wynik poza normą
AP fosfataza zasadowa: 29 U/l (norma 23 - 107)
Fosfor: 5,66 mg/dl (norma 3 - 6,8)
Glukoza: 108 mg/dl (norma 100,8 - 131,4)
Kreatynina: 1,27 mg/dl (norma 1 - 1,8)
Cholesterol: 129 mg/dl (norma 77,4 - 201,24)
Mocznik: 48,6 mg/dl (norma 28,818 - 80,689)
Test FiV FeIV - ujemny

WBC 9.1 x 10 stopni/L (5.5-19.5)
Limf # 1.1 x 10 stopni/L (0.8 - 7.0)
Mon # 0.4 x 10 stopni/L (0.0 - 1.9)
Gran # 7.6 x 10 stopni/L (2.1 - 15.0)
% limf L 11.7% (12.0 - 45.0)
Mon% 4.9% (2.0 - 9.0)
%gran 83.4% (35.0 - 85.0)
RBC 6.08 x 10 do 12 potęgi/L (4.60 - 10.00)
HGB 105 g/L (93-153)
HTC 29.0% (28.0-49.0)
MCV 47.8 fL (39.0-52.0)
MCH 17.2 pg (13.0-21.0)
MCHC 362 g/L (300-380)
RDV 14.0% (14.0-18.0)
PLT 488 x 10 do potęgi 9/L (100-514)
MPV 11.1 fL (5.0 - 11.8)
PDV 15.3
PCT 0.541%
Eos% 4.2%

Na jutro umówiliśmy mu wizytę u onkologa weterynaryjnego w NeoVet u dr Jelonek. Zobaczymy, co powie.

Re: Guzy w brzuszku kocurka

PostNapisane: Pt sie 23, 2019 20:51
przez EwAgnieszka
Byliśmy dziś na konsultacji w przychodni specjalizującej się w chorobach onkologicznych NeoVet we Wrocławiu. Trafiliśmy na cudowną panią doktor. Pobrała kocurkowi krew (GGT i TT4 w normie, pozostałe wyniki też), zbadała, zrobiła w USG. Badanie USG wykazało silnie pogrubioną ścianę żołądka (dużo ponad normę) i limfadenopatię. Kotek dostał w zastrzyku Dexafort 0,6 ml. i m. a za trzy dni ma zacząć brać 1,5 tabletki raz dziennie Dermipredu. Pani doktor sugeruje też zrobienie biopsji cienkoigłowej żołądka i węzłów chłonnych. I właśnie o to chciałam zapytać. Jakie są Wasze doświadczenia z biopsją? Jak koty ją znoszą? I czy któryś z Waszych kotków też był leczony Dermipredem?

Re: Guzy w brzuszku kocurka

PostNapisane: Czw lis 21, 2019 18:04
przez EwAgnieszka
Kochani, Filuś został dziś uśpiony. Zasnął spokojnie w swoim domu, na swoim kocyku. Serce mi pęka, ale nie dało się już mu pomóc. Kot bardzo schudł, nie jadł, nawet po lekach od weterynarza apetyt wracał mu tylko na chwilę. Miał duże zmiany nowotworowe, a do tego wrzody, które groziły pęknięciem. Jedyne, co jest dobre w tej strasznie smutnej chwili jest to, że kot już się nie męczy, nie jest już głodny, że po prostu sobie zasnął wśród ludzi, którzy go kochali i kochać będą już zawsze.