Strona 1 z 2
Nowotwór oka :( gruczolakorak

Napisane:
Sob paź 28, 2017 21:10
przez mala1996
Witam,
Według wet. moja kotka ma małoocze, na które nie można nic poradzić. Kotka ma 16 lat, nie dostaje żadnych leków na małoocze.Podobno tego nie mozna wyleczyć. Czy macie jakies doświadczenia?
Mam zdjęcie jej oka tylko nie daję rady go wstawić

Re: Małoocze - prośba o pomoc

Napisane:
Nie paź 29, 2017 0:57
przez mziel52
Re: Małoocze - prośba o pomoc

Napisane:
Nie paź 29, 2017 10:53
przez Blue
Moment... Kotka ma 16 lat.
Małoocze to sprawa wrodzona. Kotka z tym żyje od zawsze i przeżyła już naprawdę wiele lat, jest obecnie kotką w słusznym wieku. (chyba że to jakiś błąd i kotka ma 16 dni?)
Co jej chcesz obecnie leczyć? Ma jakiś problem z oczami?
Re: Małoocze - prośba o pomoc

Napisane:
Nie paź 29, 2017 11:51
przez mala1996
Kotka ma 16 lat. Wet mi powiedział ze w wyniku zapalenia które miała w uchu tkanka nad okiem zmiękła, oko sie zapadło i powstało małoocze. Jednego jej oka prawie nie widać. Z tego oka cały czas lecą jej łzy kicha. Wet powiedział ze nie da rady tego wyleczyć i tak musi z tym żyć.
Re: Małoocze - prośba o pomoc

Napisane:
Nie paź 29, 2017 12:01
przez Blue
Eeee.... a ten wet to dobry fachowiec?....
W wyniku zapalenia ucha tkanka wokół oka rozmiękła i to sie zapadło?
Co się właściwie z kotką dzieje? Bo ja przy takich objawach jak opisane bardziej podejrzewałabym proces nowotworowy niestety - ale niekoniecznie, może się toczyć jakiś przewlekły proces zapalny, coś co można spacyfikować - ale potrzebna jest diagnoza i profesjonalne leczenie.
Co z tym uchem?
Jak kotka się czuje?
Masz możliwość ją skonsultować z kimś innym?
Kotka miała jakieś badania?
Re: Małoocze - prośba o pomoc

Napisane:
Nie paź 29, 2017 22:34
przez mala1996
Blue:
Poniżej jest link pod którym możesz obejrzeć jak wygląda chore oko:
Moim zdaniem wet jest dobrym, fachowcem. Chodziłam już do niego z innymi kotami i leczyli w miarę OK.
Kotka miała kilka razy polipa w uchu, który odrastał. Po ostatniej operacji już nie odrósł nowy, ale zwęził się jej przewód słuchowy (operacje były wykonane już dobrych kilka lat temu). Od czasu ostatniej operacji miała ciągle problemy z uchem (w różnym nasileniu, czasami raz w miesiącu, a czasami raz na kilka miesięcy). Problemy z uchem polegały na tym, że robił jej się w uchu taki czopek, który powodował, że schylając łepek do jedzenia kichała. Po wyczyszczeniu ucha problem znikał. Jakieś 3 miesiące temu okazało się, że znowu kicha, a jednocześnie bardzo dużo je. Po wizycie u wet okazało się, że w uchu nie ma czopów (bardzo mnie to zaskoczyło). Dlatego wet zalecił podawać Unidox Solutab. Lek ten w miarę pomógł, ale nie było rewelacji. Potem dostała jakiś steryd, ale tylko 3 razy bo steryd obniżył jej odporność i była trochę przeziębiona. Znowu wróciliśmy do Unidox Solutab. Niestety nie było juz reakcji na lek. Dostała też Lycloinum (lub jakoś tak) bez reakcji. W tej chwili nie dostaje nic. Zdjęcie zrobiłam wczoraj i jakoś nie rozumie, że tak musi żyć.
Badania krwi miała robione pod koniec sierpnia. Zrobiona była morfologia, tarczyca, wątroba, nerki. Wszystko jest Ok, poza lekko podwyższonymi parametrami świadczącymi o zapaleniu. Wyniki są u wet.
W chwili obecnej kotka jest trochę osowiała, wydaje mi się, że mniej je.
Re: Małoocze - prośba o pomoc

Napisane:
Pon paź 30, 2017 6:57
przez Blue
Powiem Ci że nie wygląda to jakoś szczególnie dobrze.
Te polipy, szczególnie ostatni, były badane? Nie było w nich komórek nowotworu złośliwego?
Ja wiem że zdjęcie to tylko zdjęcie - ale kotka na nim nie wygląda na zdrową - pomijając wygląd oka.
Piszesz że jest trochę osowiała, mniej je. Ona dostaje coś przeciwbólowego?
Ja bym ją skonsultowała z innym wetem - najlepiej takim który ma rtg w gabinecie i potrafi czytać zdjęcia.
I nie chodzi o to czy można to wyleczyć czy nie - chociaż też, bo może cudem proces dotyczy tylko gałki ocznej i po jej amputacji kotka ozdrowieje, a teraz cierpi bo coś jej zżera oko i pewnie jątrzy pod nią.
Ale jeśli to jest proces nowotworowy który zżera kość, oko, tkanki oczodołu - to kotka powinna mieć włączone intensywne leczenie paliatywne żeby ograniczyć jej dolegliwości

Koty bardzo maskują swoje dolegliwości, ból - ale to go nie zmniejsza

Re: Małoocze - prośba o pomoc

Napisane:
Pon paź 30, 2017 21:56
przez mala1996
Wiem, że nie wygląda dobrze

. Jak ma katar i kicha tak właśnie wygląda. Zdjęcie trochę pogorszyło jej wygląd.
Polipy miała wycinane w 2007, 2008 rok (wyrastały na zewnątrz ucha) i w 2015 wrastał wewnątrz ucha. Żaden polip nie był badany pod względem nowotworu. Jak dobrze pamiętam to wet mówił, że one raczej nie są złośliwe.
Kotka ogólnie jest dużym leniuchem i nawet jak sie dobrze czuje to cały czas spi. Jej mniejszą aktywność widzę po tym, że wieczorem nie podchodzi często do jedzenia (potrafiła nawet co pół godziny stać przy misce, żeby kilka ziarenek suchego zjeść).
Gapa nie dostaje nic przeciwbólowego. We wrześniu raz dostała Tolfedeine, ale nie widziałam żeby lepiej sie po niej zachowywała. Wet jej nic nie daje bo nie chce rozwalić nerek.
Miała robione USG oka, ale na nim wszystko było OK. RTG nie miała robionego.
Bardziej zastanawiam się nad tym, że w momencie jak przestała mieć wycieki z ucha to zaczął się problem z okiem. I tak sobie myślę czy gdzieś głębiej nie zatkał jej się przewód słuchowy i wydzielina nie wychodzi na zewnątrz tylko zostaje wewnątrz i powoduje skutki uboczne. Normalnie u wet miała zawsze wyciągany wielki czop, a teraz zupełnie nic ... w uszach sucho. Może wiesz czy jedno z drugim może być powiązane w ten sposób?
Re: Małoocze - prośba o pomoc

Napisane:
Wto paź 31, 2017 1:04
przez Madie
może skusiłybyście się na rezonans jeśli Was stać? Dużo może pokazać. Bardzo żal kotuni, że cierpi. Ja też bym się nad jakimiś środkami przeciwbólowymi zastanowiła...
Re: Małoocze - prośba o pomoc

Napisane:
Sob gru 16, 2017 23:46
przez mala1996
Za nami kolejne konsultacje. Zmieniłam wet.... dzięki temu kotka choć przez chwile lepiej sie poczuła. Dostała zylexis 3 razy i antybiotyk sumamed.
Została tez skierowana na wizytę u okulisty i pomiar ciśnienia w oku. W zdrowym oku ma 8mmHg. Natomiast w chorym nie udało sie zbadać ciśnienia. Miała zrobione usg oka. Jedno i drugie oko jest tego samego rozmiaru. Diagnoza - rozrost nowotworowy. Zalecenia biopsja.
Jestem umówiona na biopsje na środę. Może ktoś coś doradzi?
Re: Małoocze - prośba o pomoc

Napisane:
Nie gru 17, 2017 8:46
przez Blue
Trudno tu coś doradzić....
Musicie czekać na wynik biopsji - aczkolwiek jeśli rozrost nowotworowy dotyczy tkanek wokół oka a tak zapewne jest bo oko jest normalnej wielkości ale zapadnięte - to pytaniem jest czy potwierdzenie nowotworu cokolwiek zmieni, czy da jakąkolwiek szansę na leczenie (wiek kotki, możliwości techniczne - czy ten rodzaj nowotworu reaguje na chemię, czy masz weta ktory takie leczenie poprowadzi, finansowe etc) - czy będzie to wiedza dla wiedzy.
Biopsja w takim przypadku jest trudna, wymaga narkozy - nawet jeśli nie wykaże komórek nowotworowych to nie będzie jednoznaczne z ich brakiem bo wet nie wkłuje się bezpośrednio w guza tylko trochę na oślep.
Trudna sytuacja

Re: Małoocze - prośba o pomoc

Napisane:
Nie gru 17, 2017 20:40
przez mala1996
Jeżeli w biopsji wyjdzie ze guz można leczyć chemia to będę brała to pod uwagę, co prawda nie wiem jakie to są koszty, ale będę starała sie jej pomoc. Jeżeli wyjdzie inny guz to pewnie pojedziemy na rezonans żeby zobaczyć jak daleko sięga guz i czy wogóle jest sens robić operacje. Bo jeżeli będzie miała operacje to oka raczej na pewno nie da sie uratować. W tej chwili wszystko zależy co wyjdzie w biopsji. Oko kotki jest juz przy nosie lekko napuchnięte i zmiana zakrywa trzecia powiekę wiec jest na zewnątrz oka. Biopsja będzie na propofolu. Bardziej boje sie żeby przez biopsje nie pogorszyć jej stanu. Kolejna możliwością jest nic nie robienie i czekanie na rozwój sytuacji... ale nie chce jej przestać pomagać. Bardzo dużo chorowała i chce jej pomoc możliwie jak najlepiej. Po biopsji będę chociaż wiedziała czy jest sens walki...
Re: Małoocze - prośba o pomoc

Napisane:
Nie gru 17, 2017 22:30
przez Carmen201
Może bez sensu się wtrącę, ale czy biopsja będzie robiona z tej części nowotworu, która wystaje na zewnątrz? Bo jeśli nie, to chyba potrzebna będzie biopsja pod kontrolą usg, inaczej nie wyobrażam sobie jak wet trafi w zmianę. No i rozważyłabym rtg dla oceny jak ta zmiana jest duża i gdzie sięga, to będzie z pewnością tańsze badanie niż rezonans.
Re: Małoocze - prośba o pomoc

Napisane:
Nie gru 17, 2017 23:01
przez mala1996
Biopsja będzie robiona z części która wystaje z oka.
RTG na pewno tansze, ale czy na nim widać jak daleko idzie guz?
Re: Nowotwór oka :( gruczolakorak

Napisane:
Pt gru 29, 2017 0:55
przez mala1996
Wiemy juz z czym walczymy, ale nie jest dorze. Wiec tak w oku ma gruczolakoraka. Wiem ze chemia tu nic nie da , wiec można zrobić tomografie z kontrastem, ale w wieku 16 lat jest ryzyko. Na operacje bez tomografi sie nie zgodzę i to nie ma sensu. Zreszta nawet wet mi tego nie proponuje. Narkozy, tomograf, operacja i ból jakoś mi jej szkoda, tym bardziej ze widzę ze guz sie powiększa. Inna możliwość , wizyta u onkologa w Gdyni - dr Mizga i jego opinia oraz ewentualne podanie leku pallodia. Ten sposób to jest jedynie opieka paliatywna.
W sercu czuje ze ten guz idzie dalej w głąb głowy, może jestem egoistka, albo asekuruje sie po ostatnich chorobach moich kotów, ale mojej kotce nie chce dokładać cierpienia.....
może ktoś coś podpowie?