Zacznę od tego, że nasz kot przez kilka dni miał problem ze zrobieniem siku i kupki. Kiedy żona zauważyła, że zamiast kupy wydala z siebie przeźroczysty śluz poszła z nim do weterynarza, który zaaplikował zastrzyki rozluźniające, które niestety nic nie dały. Kolejnym etapem była lewatywa, po której kot zrobił małą kupkę, jednak po 2-3 dniach sytuacja się powtórzyła - nadal nie mógł się załatwić. Wczoraj poszliśmy znowu do weterynarza, który oznajmił, że jedynym wyjściem jest "otwarcie" kota i ręczne opróżnienie jelit. Okazało się wtedy, że jelito cienkie jest drożne, natomiast problem jest z jelitem grubym, w którym weterynarz stwierdził atonie. Jednak większym problemem jest guz na ściance jelita, który w momencie, gdy kocurek chce się załatwić zasłania drogę ekstrementom (przynajmniej tak to zrozumiałem). Stwierdził również, że usunięcie guza jest niemożliwe, ponieważ jest silnie ukrwiony.
Czy ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem? Jeśli nie znajdziemy rozwiązania tego problemu, to prawdopodobnie czeka nas eutanazja...
Dodam tylko, że kotek ma ok. 1,5 roku
Z góry dzięki za wszelką pomoc.
