Strona 1 z 10

Kot nie ma roku a ma chłoniaka.

PostNapisane: Śro kwi 19, 2017 22:16
przez Kroliczek007
WItam!
Jeśli chaotycznie i nie w tym wątku - PRZEPRASZAM.
Moja Kocia ma chłoniaka, tego najgorszego.
Kicia nie ma roku i już w pierwszych miesiącach życia przeszła sporo złego (znaleziona w lesie po wypadku, zmiazdzony kregosłup przy ogonku, peknieta miednica).
Szczęśliwie znalazła ją osoba o wielkim serduchu i z marszu mrucząca, przyklejająca się do ludzia biała brudna kula została zapakowana do koszyka i zabrana do ciepłego domu tymczasowego. Pomimo urazów jej małego ciałka i wielkiej niewiadomej czy kociak będzie w przyszłości sprawny udało się znaleźć kochający dom dla kici. Dom stanął na wysokości zadania, zaopiekował się, wyleczył, zadbał o bezpieczeństwo - jednym słowem sielanka.

Niestety Lusi gwiazdy nie zsyłają szczęśliwego losu... nie minął rok gdy u małej zauważono dziwne opuchnięcia na pyszczku pojawiające się nagle i tak samo nagle znikające, zaraz potem doszły do tego powiększone węzły chłonne.. wszystkie węzły chłonne. Szybka interwencja i wizyta u wetoonkologa która potwierdziła najgorszy scenariusz - CHŁONIAK! :( Chłoniak najzłośliwszy i najrzadszy (wieloogniskowy, w biopsji 70% komórek blastycznych) Ta wiadomość nas dobiła, przecież Luśka to jeszcze dzieciak- nie ma roku, psoci i nadal lubi wygłupy.

Rozpoczeliśmy chemię. W leczniczy dom-wet w wesolej.
Czy możemy coś zrobić więcej? Czytałam o interferonie... choć kot w teście nie wyszedł dodatnio n białaczkę..
Będę wdzięczna za wszelkie sugestie.

Obrazek

Lusiek mały i duży

Re: Kot nie ma roku a ma chłoniaka.

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 7:19
przez bea3
Cześć Króliczek, przede wszystkim: bardzo, bardzo współczuję.
Znam chłoniaka bo mój Gucio, l.10 przez niego odszedł. U nas były kroplówki, leki, sterydy, ale nie trwało to długo. To choroba, która bardzo szybko zabiera siły.
Jak poza tym zachowuje się Lusia, ma jeszcze siły by biegać i psocić?

Re: Kot nie ma roku a ma chłoniaka.

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 11:50
przez Kroliczek007
Witaj Bea :)
Odpukać - dobrze sie czuje. Wczoraj pierwszy dzień po chemii była troche rozbita ale dzis już prawie idealnie. Inna sprawa ze ona nie miała jeszcze żadnych innych objawów prócz powiększonych węzłów. Waga w normie, apetyt i żadnych biegunek. U nas jest chemia + sterydy i węzły na szyi sie pomniejszyły błyskawicznie.

Współczuje Gucia To okropne ze zwierzaki tak cieżko chorują. Osobiście przeżywam to tak jakby chorowała najbliższa osoba.

Re: Kot nie ma roku a ma chłoniaka.

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 13:20
przez bea3
Bo tak to będziemy przeżywać właśnie, koty są rodziną i jeszcze "czymś" więcej.
Jesli kicia czuje się dobrze (na ile choroba pozwala) to spędzajcie z nią tyle czasu ile się da, dbajcie o nią, ale to wiesz przecież. Rozumiem, że ufasz weterynarzowi i kieruje leczeniem dobrze?

Re: Kot nie ma roku a ma chłoniaka.

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 13:34
przez Kroliczek007
Wet z polecenia - onkolog. Dla mnie ta sytuacja jest tak nowa że nie mam jeszcze zdania. Ale wszystko odbyło się błyskawicznie, nawet nie musieliśmy wysyłać biopsji - została zbadana od ręki więc myślę że trafiliśmy w dobre ręce.

Re: Kot nie ma roku a ma chłoniaka.

PostNapisane: Sob kwi 22, 2017 18:47
przez bea3
Jak się miewa kotek?

Re: Kot nie ma roku a ma chłoniaka.

PostNapisane: Nie kwi 23, 2017 13:40
przez zuza
To chyba Tomasz Dominiak? Jest dobry :) Duzo zdrowia malutkiej. A moze chemia chlopniaka zabije. Toi sie tez czasem zdarza...

Re: Kot nie ma roku a ma chłoniaka.

PostNapisane: Nie kwi 23, 2017 13:53
przez bea3
zuza pisze:To chyba Tomasz Dominiak? Jest dobry :) Duzo zdrowia malutkiej. A moze chemia chlopniaka zabije. Toi sie tez czasem zdarza...


Oby chemia zadziałała, precz z chłoniakami i innymi chorobami.

Re: Kot nie ma roku a ma chłoniaka.

PostNapisane: Nie kwi 23, 2017 15:06
przez Kroliczek007
Kociak super! Jak zdrowa, apetyt jak nigdy ( to pewnie po sterydach - ale miło patrzeć) , nie ma biegunek, ciekawostką jest to ze zmów zaczęła być mocno kiziata, jak była malutka przytulała sie wchodząc mi na głowę a teraz powraca do tych praktyk z których myślałam że wyrosła. Jedyna trudność to ograniczanie kontaktu z kotem przez 72h po chemii :/, oczywiście nie wyglada to tak że nie dotykam jej wcale ale muszę się wstrzymywać i często myć rèce.

Tak Zuza to klinika Tomasza Dominiaka i on sam we własnej osobie się nami zajął więc jesteśmy w dobrych rękach. Dziekuje :) też na to liczę po cichu, ze wyzdrowieje. Teroretycznie są szansie 10% ale nie znalazłam nigdzie takich historii z happy endem.

Dzięki Bea <3 !!

Re: Kot nie ma roku a ma chłoniaka.

PostNapisane: Nie kwi 23, 2017 16:17
przez bea3
Wyzdrowieje, trzeba tak mówić i to w to wierzyć, a tam, mogę być naiwna. Ale tu chodzi o zdrowie i życie kotka. Dla Ciebie to cały świat i ja to rozumiem i inni z forum:)
Będzie dobrze, pisz jak kotka i trzymaj się.

Re: Kot nie ma roku a ma chłoniaka.

PostNapisane: Nie kwi 23, 2017 17:16
przez zuza
Ja olalam to ograniczenie przy Leosiu I, no bo jak. Nic mi sie nie stalo. Wiem, ze w przypadku ciezarnych i dzieci to wazne, bo jest duzo szybko mnozacych sie komorek.

Re: Kot nie ma roku a ma chłoniaka.

PostNapisane: Nie kwi 23, 2017 17:57
przez Kroliczek007
Bea - oczywiście będę pisac :)
Zuza- Leon był na chemii, napisz w skrócie jak to było, wątek z Leonem dugasny :) Ciekawa jestem jak to jest po chemii, czy czeka sie aż choróbsko wróci i znów chemia, czy może jak wraca to z przytupem ze już nie ma na nic czasu? Leczyłas swoją trzodę w dom-vet?

Re: Kot nie ma roku a ma chłoniaka.

PostNapisane: Wto kwi 25, 2017 20:17
przez zuza
Leon byl nosicielem bialaczki. Nasza pani doktor namacala guz, szybko usg, onkolog (Jagielski, wtedy i Dominiak u Jagielskiego jeszcze pracowal). Biopsja, diagnoza, ze chloniak. Po pierwszej chemii bardzo mu polecialy wyniki czerwonokrwinkowe. Musial miec transfuzje. Potem dostawal inna chemie, co 2 tygodnie chyba, do tego tabletki - chemia i steryd. Dobrze sie czul, duzo przytulal. Po poltora miesiaca guz byl nie do wymacania. Niestety po kolejnych 2 tygodniach urosl wiekszy niz byl na poczatku. Poniewaz to byla kwestia godzin, kiedy zamknie ujscie pecherza, a Leos bardzo zle sie czul, zdecydowalismy, zeby go uspic :(
Nie zaluję, że dostawal te chemie, zyskalismy dzieki temu 2 miesiace ze soba, a nie moglismy sie nacieszyc soba dlugo niestety... to bylo troche ponad 2 lata. To nie bylo dla niego psychicznie dolegliwe, bo lubi jak sie ktos kolo niego kreci, lubil wszystkich i byl bardzo otwarty na nowe doswiadczenia, wszedzie sie dobrze czul. Kochal wszystkich... Szarej sobie np. w takiej sytuacji kompletnie nie wyobrazam... (Szara ma co najmniej 16 lat i 2 nowotwory nieoperowalne i niepoddajace sie leczeniu).

Slyszalam na Bialobrzeskiej o zwierzakach, ktore chemia wyprowadzila z chloniaka, ale nie byl to zaden znany mi bezposrednio zwierzak.
LimLim kotek zyl kilka lat na chemii w dobrej kondycji. Na chemii tabletkowej.

Ogromnie mocno trzymam za Was kciuki!

Re: Kot nie ma roku a ma chłoniaka.

PostNapisane: Wto kwi 25, 2017 20:38
przez bea3
Ja znam kogoś, bliska mi osoba, która mimo choroby i chemii daje super radę, więc wierzę, że i kotek da radę.

Re: Kot nie ma roku a ma chłoniaka.

PostNapisane: Wto kwi 25, 2017 21:59
przez Kroliczek007
Dziewczyny wiecie jak podnieść na duchu :1luvu:
My właśnie wróciliśmy z drugiej chemii, wszystko ok, krew wyszła dobrze, koteł standardowo teraz trochę oszołomus - no ale miała dziś stresy więc się rozumie.
Zuza takiego Koteła jak piszesz to ze świecą szukać, smutek po stracie musiał być straszny! W ogóle jak sobie tam trochę poczytałam to sporo tych pieszczochów miałaś - jak ty dajesz radę?? Co zwierz to co coś...
Ciekawe co będzie u nas... dobrze że wyniki są ok i nie ma narazie ubocznych skutków chemii - oby tak dalej! A węzły się wchłonęły - nie ma nic :ryk:

Nasz plan to 19-stka, 19 chemii + sterydy codziennie. Zostało jeszcze 17.