Strona 1 z 1

Dziwny wynik cytologii

PostNapisane: Śro gru 21, 2016 11:36
przez Avian
Dostałam wczoraj taki wynik badania cytologicznego :

Obrazek

Są niepokojące i ... zadziwiające. Wetka nie wie co o tym myśleć.

Ale od początku ;)
10 grudnia wieczorem zauważyłam mocno spuchnięty policzek u kota. Jakby mu ktoś przyłożył, klasyczna śliwa (wetka stwierdziła, ze wygląda jak ofiara przemocy w rodzinie). Ponieważ ten kot jest akurat największa ciapą w domu i kotem dość urazowym, pomyślałam od razu, ze spadł skądś bądź przydzwonił w scianę itp. Spodziewając się ropnia czy czegoś podobnego od razu rano byliśmy u weta.
Wetka obejrzała ze wszystkich stron, podusiła, powąchała i stwierdziła, ze rzeczywiscie moze byc ropień, ale głęboko i nie ma jak dojść. Antybiotyk (Lincospectin) i czekamy. Po dwóch dniach własciwie nie było reakcji na antybiotyk, wiec pojechałam do weta po wskazówki co dalej. Wetka obejrzała znów paszczę i zauważyła przy dziąsłach na śluzówce bordową pręgę (nie przy zębach, dalej w kierunku policzka). Wystraszyła się, że jak ropa pracuje, to moze się robić martwica i umówiłyśmy się na rano na RTG i ewentualny zabieg.
Rano okazało się, ze opuchlizna zeszła o połowę. NA RTG (zrobiła 10 fotek, kot w znieczuleniu) nie widać nic niepokojącego. Kości w całości, korzenie zębów ok. Zaproponowała biopsję z opuchlizny, choć stwierdziła, ze skoro opuchlizna zaczęła schodzić, pociągniemy jeszcze Lincospectin i poczekamy z nakłuwaniem. Pobrała jedynie wymaz ze sluzówki na badanie cytologiczne.

W poniedziałek ostatni antybiotyk, wczoraj kontrola - pyszczek wygląda normalnie, żadnej opuchlizny, sluzówka normalna, żadnych przebarwień. Wygląda na to, ze wszystko ok.
Wieczorem dostałam wyniki cytologii - każą wycinać? Badać? tylko co wycinać? Nie ma zadnej zmiany do wycięcia, nie wiadomo skąd brać wycinek.

Kot zachowuje się normalnie, przez cały czas kiedy był spuchnięty, nie było widać, ze coś go boli czy przeszkadza w pyszczku. Można było macać, dusić, jadł, gryzł twarde chrupy, bawił się. Zdrowy kot (ma 14,5 roku)
Ja akurat w tym przypadku jestem pewna, ze to był problem pourazowy, a tu zdziwko - takie wyniki 8O

Ma ktoś pomysł co mogą oznaczać te wyniki cytologii? Czy przy urazowej opuchliźnie mogą się pojawić komórki rakowe? Czy może przez przypadek wyszło coś, co może za chwilę się pojawi?
Wetka oglądała pobrany materiał pod mikroskopem, powiedziała, ze nie znalazła w ogóle granulocytów, za to były jakieś inne dziwne komórki. W związku z tym wysłała materiał do labu, plus do tego skonsultowała z ludzkim analitykiem, który nie znając sytuacji też powiedział, ze nowotwór i że wycinać.
Drążyć temat? Powtórzyć cytologię za kilka tygodni?

Re: Dziwny wynik cytologii

PostNapisane: Śro gru 21, 2016 11:54
przez Prakseda
Nie jestem przecież wetem ale zawsze uważałam, że warto zbadać do końca i "złe" wyciąć.
Opuchlizna może być z powodu guza, nawet bardzo małego.
Myśle, że narkoza nie zrobi kotu tyle szkody, co ew. nowotwór jeżeli jest. Jeżeli diagnoza się nie potwierdzi, kocio będzie miał szew na policzku i tyle. Ale będziecie mieli pewność.

Re: Dziwny wynik cytologii

PostNapisane: Śro gru 21, 2016 12:06
przez Avian
No ok - tylko wetka nie wie co wyciąć - nie wie nawet gdzie szukać. Wszystko zeszło, nie ma śladu; wystarczyło kilka dni antybiotyku. Rozkroić policzek i szukać nie wiadomo gdzie i czego? Czy jeśli się faktycznie coś zaczyna dziać, czy taka ingerencja chirurgiczna nie przyspieszy ewentualnego namnażania tych komórek?
Czy to może być tak, ze to rozsiane jakoś po całej paszczy? Nie w postaci guza, a np śluzówka jest sama w sobie zmieniona? Tylko czy nie byłoby widać takich zmian na śluzówce? Jak wygląda rak płaskonabłonkowy - czy to są guzy czy jakieś formy nacieków?

Czy traktować już kota jak pacjenta onkologicznego i np zmodyfikować dietę (żeby nie żywić "obcego")?

Re: Dziwny wynik cytologii

PostNapisane: Śro gru 21, 2016 12:25
przez Prakseda
Może iść na konsultacje do drugiego weta, najlepiej onkologa.

Re: Dziwny wynik cytologii

PostNapisane: Śro gru 21, 2016 18:54
przez Kinnia
'skupiska atypowych komórek nabłonkowych - co może ...'

jest coś, ale nie wiadomo co
pobrany był wymaz ze sluzówki
widoczne też erytrocyty

jesli teraz nic nie ma - ja bym poczekała 2 tygodnie i zrobiła ponowny wymaz
ale
oznaczylabym materiał z prawego polika, z L. polika, z podniebienia, spod języka

Re: Dziwny wynik cytologii

PostNapisane: Śro gru 21, 2016 20:31
przez Avian
Dzięki, to jest jakis pomysł.

U onkologa na miejscu nie skonsultuję, Poznań takiego nie posiada na stanie :(
Poczekam na kolejne badanie i jak znów bedzie dziwny wynik, poproszę kogoś z Warszawy o pośrednictwo u dr Jagielskiego.

Re: Dziwny wynik cytologii

PostNapisane: Czw gru 22, 2016 9:18
przez Prakseda
Avian pisze:Dzięki, to jest jakis pomysł.

U onkologa na miejscu nie skonsultuję, Poznań takiego nie posiada na stanie :(
Poczekam na kolejne badanie i jak znów bedzie dziwny wynik, poproszę kogoś z Warszawy o pośrednictwo u dr Jagielskiego.


:ok:

Re: Dziwny wynik cytologii

PostNapisane: Wto lut 14, 2017 10:59
przez Avian
Żeby zakończyć temat - bo może się komuś przyda ta informacja.

Własnie dostałam wyniki powtórnej cytologii (wymaz z tego samego miejsca co poprzednio) - znaleziono tylko pojedyncze komórki nabłonka, żadnych komórek nowotworowych czy innych dziwnie wyglądających tworów 8)
Nie ma też żadnych zmian w pyszczku. Prawdopodobnie więc był to krwiak, pewnie po uderzeniu (kot ciapa, może spadł albo się zderzył z czymś).

Podsumowując - nie zawsze coś co wydaje się nowotworem (nawet z wyników) jest nim faktycznie.
To już był drugi raz u tego kota, kiedy guz w pyszczku, wyglądający jak nowotwór i wykazany po cytologii jako nowotwór jednak był niegroźny.
(choć nie da się ukryć, że na widok każdego niewinnego zgrubienia u kota dostaję histerii :oops: )

Re: Dziwny wynik cytologii

PostNapisane: Wto lut 14, 2017 11:19
przez Kinnia
miałam tak u Jasia [*]
miał być rak, jeden z najagresywniejszych
guz poszedł do badania, ale do wybranego, znającego się na swojej robocie histopatologa
i co?
okazało się, że to nie rak
inna sprawa, że często pobrany materiał nie jest przechowywany w należytych warunkach przed dostarczeniem do labu
rozne próbki, do badania róznymi technikami wymagają roznego przechowywania
że o czasie przechowywania nie wspomnę
często nikt się tym jednak nie przejmuje
i aby nie było - to nie zarzut, to obserwacja/refleksja

super, że kiciek zdrowy
i tak myslę/zastanawiam się/wizualizuję :lol:
czy czasami nie powinnas jakiegoś kasku/hełmu/zbroi dla Niego skombinować :lol:

Re: Dziwny wynik cytologii

PostNapisane: Wto lut 14, 2017 11:31
przez Avian
Oj tak, bardzo urazowy kotecek - a to paluchy połamane, a to żuchwa, ropnie itp. Potrafi się o własną łapę potknąć i przewrócić :lol: Ale jakoś idzie do przodu (ma 15 lat).
Swoja drogą ten kot jest w ogóle ewenementem - miał wyniki wskazujące na białaczkę i wet chciał usypiać, a jednak okazało się, ze nie białaczka. Potem różne kolejne dziwne kwiatki ... Jest specyficzny (eozynofilowiec, alergik), dlatego jak tylko coś się dzieje, sms do wetki i wetka gna na sygnale do kotka (tak na wszelki wypadek).



Przykro mi z powodu Jasia :(