Strona 1 z 3
Podejrzenie nowotworu u kotki KRAKÓW,zle badania,pomocy!!

Napisane:
Nie lis 13, 2016 22:47
przez brankelele
Hej. To moj pierwszy post na forum,a piszę go żeby zasięgnąć waszej opinii. Mam 4 koty- 12-letnią kotke,dwa 7-miesieczne kociaki (kotke i kocurka) oraz Marysie,która ma prawie dwa lata. Wszystkie są przygarniete.
Mój problem dotyczy własnie Marysi. W piątek (11.11) jeszcze czuła się świetnie,była przy mnie przez cały czas a nagle okolo godziny 16 położyła się w nietypowym dla niej miejscu,na parkiecie w kącie i juz wiedzialam ze coś jest nie tak. W sobote pojechalam do weta który ze wzgledu na bladosc błon zbadal kotce krew i wykonal test na zakazna białaczke. Pani doktor upierała sie że kreska jest widoczna,morfologia dramatyczna a kot nie przezyje nocy i DO USPIENIA. Ja na tym teście nie widziałam drugiej kreski,wg mnie byl negatywny. Postanowiłam pojechac do kolejnego lekarza który stwierdził ze test faktycznie jest UJEMNY ale kicia ma złe wyniki badan
RBC 3.12 (6,54-12.20)
HCT 15,8% (30,3-52.3)
HGB 5.1 (9,8-16,2)
Enzymy w normie
Padlo podejrzenie problemow ze szpikiem(nowotworu) ale pani doktor zauwazyla rownież wkręty w krwinkach które mogą swiadczyc o pasożycie krwi (kot wychodzący,mieszkamy na wsi w okolicach lasu). Aktualnie leczymy sie na pasożyta lekami sterydowymi i antybiotykiem na samego pasożyta. Kicia dużo więcej śpi ale ogolnie czuje się dobrze - mruczy, je i pije. Na czas leczenia nie wypuszczam jej z domu. Leczymy sie w Krakowie na ulicy Chłopskiej 2a w klinice ARKA. Za dwa tygodnie Marysia ma miec powtarzane badania. Macie jakieś doswiadczenia w tym temacie? Możliwe ze to szpik? Jakie mogą być rokowania?. Czy macie jakies doswiadczenia w tej klinice? proszę o jakiekolwiek odpowiedzi.
Serce mi pęka na myśl ze bedziemy musialy sie rozstać,ciągle płacze i prawde mówiac nie wiem co myslec...
Re: Podejrzenie nowotworu u kotki KRAKÓW,zle badania,pomocy

Napisane:
Nie lis 13, 2016 23:11
przez klaudiafj
Re: Podejrzenie nowotworu u kotki KRAKÓW,zle badania,pomocy

Napisane:
Pon lis 14, 2016 0:12
przez brankelele
dziękuje,staramy sie jakos trzymac:( ciągle czekam na jakies popowiedzi:(
Re: Podejrzenie nowotworu u kotki KRAKÓW,zle badania,pomocy

Napisane:
Pon lis 14, 2016 0:12
przez Kinnia
spokojnie,
z tego co piszesz, kicia ma hemobartonelle - inaczej zakaźną anemię kotów fia
jesli będzie dobrze zaopiekowana - będzie żyła
piszesz, że dostała steryd i antybiotyk - i dobrze
musi miec ciepło, spokój, i dobre jedzonko
w dalszym ciągu cały czas systematyczną opiekę weta
i jeszcze - przestań wypuszczac Marysię i resztę futer
pisz jak kicia się leczy
Re: Podejrzenie nowotworu u kotki KRAKÓW,zle badania,pomocy

Napisane:
Pon lis 14, 2016 1:00
przez brankelele
Serdecznie dziękuję za odpowiedź! Ogromnie mi ulżyło ale cały czas zachowuje czujność. Kicia jest pod stałą obserwacją,raz spi przy kominku a raz przy oknie,co lekko mnie niepokoi...nie da się nie zauważyć osłabienia,ale dziś dopiero była pierwsza dawka leku przeciwko pasożytowi więc jesteśmy dobrej mysli
Re: Podejrzenie nowotworu u kotki KRAKÓW,zle badania,pomocy

Napisane:
Pon lis 14, 2016 1:06
przez ankacom
Nic nie podpowiem ale trzymam kciuki za Marysię

Re: Podejrzenie nowotworu u kotki KRAKÓW,zle badania,pomocy

Napisane:
Pon lis 14, 2016 1:12
przez brankelele
Kinnia pisze:spokojnie,
z tego co piszesz, kicia ma hemobartonelle - inaczej zakaźną anemię kotów fia
jesli będzie dobrze zaopiekowana - będzie żyła
piszesz, że dostała steryd i antybiotyk - i dobrze
musi miec ciepło, spokój, i dobre jedzonko
w dalszym ciągu cały czas systematyczną opiekę weta
i jeszcze - przestań wypuszczac Marysię i resztę futer
pisz jak kicia się leczy
W rozmazie bylo tez kilka bialych krwinek-stad tez podejrzenie bialaczki, czy te krwinki moga wystepowac również przy tym pasożycie?
Re: Podejrzenie nowotworu u kotki KRAKÓW,zle badania,pomocy

Napisane:
Pon lis 14, 2016 7:50
przez ASK@
Hemobartoloneza jest groźną chorobą ale leczona i na czas wykryta daje duże szanse na przeżycie kota. Antybiotyk podaje się do 6-tygodni nie krócej. Nie wypuszczaj kotów. To jest choroba odkleszczowa (co nie które publikacje wspominają i o pchłach) więc jest wielka szansa ,że inne też to załapią już mają. To pierwotniak co siedzi w kocie jako przetrwalnik i w momencie osłabienia atakuje. Wystarczy stres, zimno, przeziębienie jakie nie zauważysz...by kot się posypał.
Re: Podejrzenie nowotworu u kotki KRAKÓW,zle badania,pomocy

Napisane:
Pon lis 14, 2016 17:36
przez brankelele
Wydaje mi sie ze kicia dzisiaj nie piła...podaje jej mokra karme,ogolnie ma apetyt ale wydaje mi sie ze woda jest nieruszona. Powinnam podjechać z nią na kroplówkę ?
Re: Podejrzenie nowotworu u kotki KRAKÓW,zle badania,pomocy

Napisane:
Pon lis 14, 2016 21:07
przez CoToMa
Jaki antybiotyk kicia dostała?
Re: Podejrzenie nowotworu u kotki KRAKÓW,zle badania,pomocy

Napisane:
Pon lis 14, 2016 22:00
przez brankelele
CoToMa pisze:Jaki antybiotyk kicia dostała?
Podaję jej Encorton i Unidox
Re: Podejrzenie nowotworu u kotki KRAKÓW,zle badania,pomocy

Napisane:
Wto lis 15, 2016 15:30
przez brankelele
Dzisiaj 3 dzien leczenia. Mania raz zachowuje sie zupelnie normalnie-wywraca sie na brzuszek do drapania,głośno mruczy a ma momenty (szczególnie wieczorem) ze po prostu leży i patrzy,wtedy widze po niej osłabienie. chetnje je ,często sie myje. Dzisiaj na mnie nafuczala bo bardzo chciala wyjsć do ogrodu a zgodnie z zaleceniami siedzimy sobie w domu i grzejemy przy kominku. Martwią mnie troche te jej spadki sił,często tez zmienia miejsca - raz w łożku,raz przy oknie a raz pod kominkiem...jakby miała jakies skoki temperatur. Po konsultacji z panią doktor nie pojechaliśmy na kroplówkę - podobno nie ma takiej potrzeby
Re: Podejrzenie nowotworu u kotki KRAKÓW,zle badania,pomocy

Napisane:
Wto lis 15, 2016 16:36
przez morelowa
Zdrowy kot też się przenosi z miejsca na miejsce - leży sobie na grzejniku i zamienia w grzankę, a za chwilkę lezy na parapecie [na posłanku, of course]. Myśle, że gorzej by było jakby cały czas szukał/a dużego ciepła, czyli marzła lub odwrotnie. Ale obserwacja to podstawa.
Co do picia - musi. Coś, choć trochę. Jeśli masz wrażenie, że w ogóle nie pije, to spróbuj dolewać wody do mokrej karmy - po trochę , tak by zobaczyć na ile się da 'nabrać'. I dopajać strzykawką. Jeśli kotka nie jest nieobsługiwalna , to nie powinno być problemu.
Re: Podejrzenie nowotworu u kotki KRAKÓW,zle badania,pomocy

Napisane:
Wto lis 15, 2016 18:51
przez brankelele
Wlasnie zaczęłam jej dolewać do rozbełtanego jajka,dodaje tez troche mlekA uzupełniającego whiskas bo samym nie jest zainteresowana. PodjAde tez po strzykawkę. Jaka ilość powinnam jej dawać?
Re: Podejrzenie nowotworu u kotki KRAKÓW,zle badania,pomocy

Napisane:
Wto lis 15, 2016 19:09
przez morelowa
viewtopic.php?f=1&t=44205Tylko 2 strony...
To stary wątek i oczywiście trzeba dostosować tę ilość wody do kota - tak jak w wątku: jak je mokrą karmę, to też dostaje w niej wodę.
Kot generalnie pija mało, więc jeśli potrzeba dopajania nie jest spowodowana chorobą , to chyba tyle na ile będzie miała ochotę. Czasem dobrym pomysłem są te różne poidełka, fontanny zamiast miski.
A zauważyłaś ile sika na dobę? tzn. ile razy, jak dużo mniej więcej..Bo może nie widzisz jak pije?