Strona 1 z 2

Mysi Ogon i Morusia

PostNapisane: Nie paź 16, 2016 14:27
przez anka1515
Mysi Ogon, ponad 10 lat:

Kotka miała usuwany nowotwór sutka na początku marca ,był bardzo mały, wyniki krwi prześwietlenie były ok.
Przeszło miesiąc temu zauważyłam drugi guzek, był większy i bordowy. Badania i operacja - 4 tyg. temu. Zdjęcie szwów 2 tyg. temu.
W badaniach krwi przed operacją wyszło wysokie białko, hipernatremia. W morfologii z przed 2 tyg. pojawił się stan zapalny, hipernatremia została wyrównana, białko całkowite nadal wysokie. TSH w górnej granicy normy. RTG wykazało liczne zwapnienia kości oraz widoczne drzewo oskrzelowe(bez trwającego stanu zapalnego, zmiany pochorobowe).
Zastanawiałam się nad podawaniem zastrzyków homeopatycznych z jadu tarantuli.
Mysi Ogon problemy z oczkami - jakiś stan zapalny. Ponadto głośniej oddycha. Stan zapalny zapewne dotyczył pęchcerza. W USG znaleźliśmy piasek lub inny osad.
Bierze antybiotyk oraz Shinington.

Morusia ponad 8 lat:

Kotka sterylizowana w kwietniu. Ok 2 tygodnie temu zauważyłam liczne grudki pod skórą w obrębie gruczołu mlekowego. 2 tygodnie temu przeszła pierwszą mastektomię. Wyniki badań krwi ok. Palpacyjnie i w RTG widać jeszcze jeden guzek na dole. W przyszłym tygodniu planowana druga mastektomia.
W moim odczuciu ten guzek palpacyjnie jest taki sam jak u Mysiego Ogona. Tak jakby miała 2 różne typy nowotworu... .
Morusia zachowuje się normalnie, (po za wiecznymi problemami psychicznymi ;) ).
---
Lekarze stwierdzili, że nie ma sensu wykonywać badania histopatologicznego(150-250 pln), gdyż są to nowotwory złośliwe i konieczna jest szybka mastektomia, aby zapobiec przerzutom i dalszym kłopotom. Badanie histopatologiczne pozostałoby bez wpływu na dalsze leczenie.
W sumie w mojej ocenie takie badanie nic by nie zmieniło.

Jak uważacie czy prosić o jad tarantuli... .

Jakbyście mieli jakieś sugestie to bym prosiła o podpowiedź.
Mam uszkodzony laptop, więc od jakiegoś czasu rzadko korzystam z internetu.

Mastektomia najprawdopodobniej odbędzie się we wtorek zaraz po zdjęciu szwów z poprzedniej operacji.

Jeśli ktoś miałby możliwość wsparcia mnie byłaby wdzięczna. Jedna mastektomia kosztuje 450 PLN, plus badania i ewentualne leki.
Wolałam zareagować natychmiast, gdyż bardzo nie chcę usypiać, ani być stawiana pod ścianą. Pomagam dużej ilości kociaków.

Re: Mysi Ogon i Morusia

PostNapisane: Nie paź 16, 2016 14:37
przez morelowa
Theranekron podawała violet swojej Matyldzie z bardzo zaawansowanym nowotworem. Nie uratowała kotki, ale przedłużyła jej życie. Może napisz, poczytaj wątek..
Kciuki za Was :ok:

Re: Mysi Ogon i Morusia

PostNapisane: Śro gru 07, 2016 19:18
przez anka1515
Morelowa dziękujemy za kciuki.
U nas nie najlepiej się dzieje.
7 października pożegnaliśmy nerkowego Wicherka ,26 zabrał ślepaczkę Plamkę ,ruszyły torbiele u Plądra.
Morusia nie miała drugiej operacji ,to była cysta na cycuszku.Był taki płyn jasno brązowy.
Przed 1 listopada u Morusi zaczęło się paprać na szwach ,wyszły wewnętrzne szwy ale na razie opanowane i kot szaleje.
Gorzej z Mysi Ogon.
Nadal ma lekki katar.kichanie,a wczoraj znaleziony następny bordowy guzek ,maly na cycuszku.
co dalej nie wiemy na razie.
nadal nie mam dostępu do net.
Pozdrawiamy.

Re: Mysi Ogon i Morusia

PostNapisane: Śro gru 07, 2016 19:33
przez morelowa
Nie mam - i niech tak zostanie!!!! - takiego problemu, więc nie pomogę radą.
Inaczej też nie :( :(
Ale kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: trzymamy nadal.

Może ktoś jednak napisze jeszcze z jakimś pomysłem.

Re: Mysi Ogon i Morusia

PostNapisane: Śro gru 07, 2016 20:11
przez Kinnia
Szef od 20 lat stosuje w swojej lecznicy theranekron
to dobry wet, doskonały chirurg specjalista, z dużym doświadczeniem
kilka moich futer dostawało - z dobrym efektem, zazwyczaj guzy ograniczały się znacznie i były łatwiejsze do wycięcia

u samic Szef stosuje TH. w połączeniu z innym lekiem
taka kombinacja daje w wielu przypadkach jeszcze lepsze efekty

nie wiem czy Twoja kicia powinna dostawać
ale wiem, że substancja ta dla tkanki nienowotworowej jest obojętna - nie szkodzi i nie pomaga

histopatologia kosztuje 100-120zł na Wita
po sytuacji z Jasiem [*], cokolwiek Szef wycina z mojego futra, jedzie na histo.
guz z pyska Jasia, miał być na 90% mięsakiem = wyrok
okazał się czymś pochodnym od stanu zapalnego z ropą - do złudzenia podobny, patrząc na niego, wyglądał jak mięsak
zapłaciłam 80zł

Re: Mysi Ogon i Morusia

PostNapisane: Śro gru 07, 2016 20:22
przez anka1515
Kinnia
stosowałam jad u Ketki ,uważam że dużo pomógł -nowotwór w pyszczku.
ja nie mogę sobie z renty pozwolić na pomoc wszystkim co potrzebują bo ledwo sama się trzymam na nogach a do wet jade kupę km i muszę łatwić transport.
Dopiero w lecie 3 wysterylizowałam i jeszcze za sterylki nie zapłaciłam a już ma nowotwór.
Wczoraj z wet prowadzącą rozmawiałam ale jeszcze nie z chirurgiem .
Dziś dostanie już jad .dalej jeszcze nie wiem.

Re: Mysi Ogon i Morusia

PostNapisane: Śro gru 07, 2016 20:38
przez Kinnia
rozumiem
czasami podejmujemy salomonowe decyzje

Re: Mysi Ogon i Morusia

PostNapisane: Czw lut 23, 2017 18:42
przez anka1515
Mysi Ogon odeszła 6 stycznia.

Re: Mysi Ogon i Morusia

PostNapisane: Pt lut 24, 2017 1:28
przez ankacom
Bardzo współczuję :cry:

Re: Mysi Ogon i Morusia

PostNapisane: Pt lut 24, 2017 13:01
przez LimLim
Przykre bardzo :(

Re: Mysi Ogon i Morusia

PostNapisane: Nie mar 12, 2017 19:21
przez anka1515
ankacom ,LimLim -dziękuje.
Bylismy przed świętami u wet ,który powiedział ,ze zostało jej kilka miesięcy ,zycia.
A były to równe dwa tygodnie.
Jad zaczęłam podawać ale odeszła nagle .

Re: Mysi Ogon i Morusia

PostNapisane: Czw mar 16, 2017 12:29
przez zuza
Wspolczuje :(

Re: Mysi Ogon i Morusia

PostNapisane: Śro sty 10, 2018 1:27
przez anka1515
Mysi Ogonku pamiętam .

Re: Mysi Ogon i Morusia

PostNapisane: Pon lut 10, 2020 18:50
przez anka1515
Mysi Ogonku pamietam o tobie

Re: Mysi Ogon i Morusia

PostNapisane: Pon lut 10, 2020 18:59
przez anka1515
Morusia
Po świętach u Morusi pojawił się guzek
Trochę więcej pila i schudła
Ona zawsze jak któreś zwróciło to podgrzane zjadła
Myślałam ze może robaki
Dostaliśmy się do weta
Ten guzek jest bardzo twardy wyglądał jak śrut
Rtg nie wykazało ze to śrut -nie swieci się
Badania krwi pnn
Usg nie fajne
Przyszły już badania tarczycy i jeszcze lepiej
Co robić ?
W czwartek mamy kontrole krwi
I trzeba się zastanowić jakie leki na tarczyce
No i Morusia jest psychologiem kochanym ale jednak
Czy spróbować jakoś dać calmwet (?) do czwartku
Nie jestem w stanieje co podać bo bardzo walczy i siedzi pod sufitem na półkach