9-letnia kotka, guz sutka i dylemat.
Hej. jestem nowa na forum, zdecydowałam się założyć konto, ponieważ potrzebuję pomocy.
Otóż mamy 9-letnią kotkę, niekastrowaną, u której wykryliśmy guzek już jakiś czas temu, bardzo szybko się rozrósł, ma teraz około 4cm. jest na dolnym sutku. Bardzo długo nie mogłam przekonać rodziców żeby coś z tym zrobić, ostatnio zabraliśmy Tosię do weterynarza na wstępne badanie i porady. Pani weterynarz powiedziała, że to ostatnia chwila by coś z tym zrobić. Wymacała jej na brzuszku na samym dole małe rozsiane guzki i to ją zaniepokoiło. Zleciła prześwietlenie płuc i badania krwi żeby sprawdzić czy nie ma przerzutów. Jutro będziemy kotkę badać. Jednak rodzice dalej trzymają się tego że operacja może tylko pogorszyć jej stan i niech sobie spokojnie żyje z guzkiem. Ja jestem innego zdania, ponieważ kotka jest jeszcze młoda, energiczna, biega i je z apetytem, ma bardzo silny i władczy charakter. Jeśli nie ma przerzutów do płuc to kotka powinna mieć duże szanse na przeżycie operacji? Czy operacja nie skróci jej życia a tylko doda bólu? Nie wiem co robić, nie chcę żeby cierpiała przez operację i nie doszła do siebie albo szybko po operacji odeszła. Jednak jeśli jest szansa że to jej znacznie przedłuży życie to nie ma się nad czym zastanawiać. 9 lat to jeszcze taki młody kot...
Otóż mamy 9-letnią kotkę, niekastrowaną, u której wykryliśmy guzek już jakiś czas temu, bardzo szybko się rozrósł, ma teraz około 4cm. jest na dolnym sutku. Bardzo długo nie mogłam przekonać rodziców żeby coś z tym zrobić, ostatnio zabraliśmy Tosię do weterynarza na wstępne badanie i porady. Pani weterynarz powiedziała, że to ostatnia chwila by coś z tym zrobić. Wymacała jej na brzuszku na samym dole małe rozsiane guzki i to ją zaniepokoiło. Zleciła prześwietlenie płuc i badania krwi żeby sprawdzić czy nie ma przerzutów. Jutro będziemy kotkę badać. Jednak rodzice dalej trzymają się tego że operacja może tylko pogorszyć jej stan i niech sobie spokojnie żyje z guzkiem. Ja jestem innego zdania, ponieważ kotka jest jeszcze młoda, energiczna, biega i je z apetytem, ma bardzo silny i władczy charakter. Jeśli nie ma przerzutów do płuc to kotka powinna mieć duże szanse na przeżycie operacji? Czy operacja nie skróci jej życia a tylko doda bólu? Nie wiem co robić, nie chcę żeby cierpiała przez operację i nie doszła do siebie albo szybko po operacji odeszła. Jednak jeśli jest szansa że to jej znacznie przedłuży życie to nie ma się nad czym zastanawiać. 9 lat to jeszcze taki młody kot...