Strona 1 z 1

Dobranoc Gwiazdeczko

PostNapisane: Śro sie 17, 2016 11:21
przez kwiryna
Wczoraj odeszła od nas Mania. Mówią, że koty roznoszą światło, a kiedy odchodzi jeden z nich gaśnie takie małe światełko. To prawda, choć wiemy, ze teraz jest jej lepiej w naszym świecie zapadła ciemność. Maniusię wzieliśmy z Azylu dwa i pół roku temu. Była cudowną kotką, moją wielką Miłością. Udeptywała nas do snu, budziła pocałunkami. Miała dużo problemów ze zdrowiem, zmarła na raka, mimo walki naszej i jej,mimo operacji. Maniu, Gwiazdeczko na zawsze zostaniesz z nami w naszych sercach.. Agnieszka

Re: Dobranoc Gwiazdeczko

PostNapisane: Śro sie 17, 2016 12:13
przez OKI
Przytulam :(

[']

Re: Dobranoc Gwiazdeczko

PostNapisane: Śro sie 17, 2016 12:20
przez isiaja
[*]

Re: Dobranoc Gwiazdeczko

PostNapisane: Pt sie 19, 2016 1:44
przez ankacom
:cry:

Re: Dobranoc Gwiazdeczko

PostNapisane: Śro sie 24, 2016 21:28
przez mala1996
[*] bardzo mi przykro. Jakiego miała raka?

Re: Dobranoc Gwiazdeczko

PostNapisane: Śro sie 24, 2016 21:52
przez iwona66
(*)
Współczuję .

Re: Dobranoc Gwiazdeczko

PostNapisane: Nie sie 28, 2016 12:12
przez kwiryna
Maniusia miała raka sutka, potem niestety jeszcze się rozniosło... Najgorsze jest to, że wystarczyłaby wczesna kastracja i raka nie byłoby. Cóż, niestety trafiła do mnie w kociej dorosłóści więc nie miałam na to żadnego wpływu. Tęsknię do Mani, cały dom, każdy kąt o niej przypomina. Ale myślę już o tym by innej kotce dać kochający domek :)

Re: Dobranoc Gwiazdeczko

PostNapisane: Wto sie 30, 2016 20:46
przez mala1996
Moja kotka też ma raka sutka. Już 3 raz. Operowałaś ją? Czemu było gorzej?
Przepraszam za te pytania, jak nie dasz rady odpisać to zrozumie.

Re: Dobranoc Gwiazdeczko

PostNapisane: Sob wrz 03, 2016 19:37
przez kwiryna
Operowałam, oczywiście. Znalazłam guza na sutku, niestety kiedy się zorientowałam guz się już rozpadał - być może gdybyśmy znaleźli go wcześniej to kto wie... Mania nie była zbyt miziasta, zorientowałam się po zapachu gdy guz pękł. jednocześnie miała guzka na policzku. Obie zmiany były wycięte - zresztą ze strony guza miała całą listwę mleczną wyciętą, jednak rokowanie od początku było kiepskie, guz rozpadający się jest bardzo aktywny. Po operacji przez jakieś trzy miesiące był spokój. Przed opeacją miała zmiany w płucach, ale mówiono nam,że to przewlekłe zapalenie płuc i zmiany pozapalne. następne badania miały być za pół roku, niestety po tych trzech miesiącach wyczułam guza pod pachą. Ciekawe, że właśnie od wtedy zaczęła pozwalać brać się na ręce. Wychodziła na klatkę i czekała żebym ją przyniosła do domu.. Na usg było znów widać zmiany zapalne, ewidentnych oznak nowotworu nie. ale była woda w płucach, także zagrożenie życia już było praktycznie stałe. Wet podawał antybiotyki i sterydy na to zapalenie, i niejako diagnostycznie - jeśliby pomogło można byłoby operować tę zmianę pod pachą, ciągle nie było pewności czy w środku są jakieś przerzuty czy nie. niestety w ciągu dwóch tygodni stan Mani się bardzo pogorszył, miała problemy z chodzeniem na tyle łapki, żwir już sypaliśmy bezpośrednio na kafelki bo nie dawała rady wejść do kuwety. Zaczęły się problemy z oddychaniem, w niedzielę leżałyśmy 3 godziny na tlenoterapii, ale nic to nie dało. we wtorek dzwoniłam do weta, żeby przejechał. Wizytę miałyśmy na środę ale wiedziałam,że okrutne byłoby kazać jej męczyć się jeszcze. Biedna leżała z języczkiem na wierzchu, walczyła o każdy oddech, nie jadła, nie piła. Po prostu musieliśmy pomóc jej odejść..
A jak jest u Twojej koteczki? mam nadzieję ,że Wam się uda. U rodziny jest koteczka, która wiele lat temu miała raka sutka i od dawna wszystko jest dobrze, życzę Wam żeby też tak się to skończyło.

Re: Dobranoc Gwiazdeczko

PostNapisane: Pon wrz 05, 2016 20:49
przez mala1996
dzięki za pomoc. Chętnie bym porozmawiała z Tobą przez tel. Jak możesz to napisz mi na pw nr telefonu

Re: Dobranoc Gwiazdeczko

PostNapisane: Śro wrz 07, 2016 17:34
przez kwiryna
wysłałam:)

Re: Dobranoc Gwiazdeczko

PostNapisane: Nie paź 09, 2016 22:23
przez vega29
Ech... Jakbym czytała o ostatnich chwilach mojej Małej... Przerzuty do płuc są koszmarne...

Przytulam :(

Re: Dobranoc Gwiazdeczko

PostNapisane: Pon sie 21, 2017 12:27
przez kwiryna
Minął rok od śmierci Mani. Ostatnie tygodnie pod znakiem wspomnień, niestety głównie tych złych. Trzymam kciuki za wszystkich co walczą.