Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie [*]

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro lip 06, 2016 13:10 Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie [*]

Witam,

na forum jestem zarejestrowana od 9 lat. Szczęśliwie do tej pory nie miałam powodów zaglądać do wątków onkologicznych. Niestety, od 2 tygodni już mam.
Ale od początku. (Uwaga - terminologia może być mało fachowa ze względu na zerowe doświadczenia w kwestiach onkologicznych).

Pacjentka - warszawianka, 9,5 letnia kotka MCO (w październiku skończy 10 lat), domowa, niewychodząca, do tej pory zupełnie zdrowa, po jednej narkozie związanej ze sterylizacją.
Rzadko szczepiona i jeśli już to w kark, nie w łapę. Niedotykalska, reagująca bardzo gwałtownie na każda próbę "macania" w okolicy portek. Marne szanse na wykrycie tego czegoś przez laików, jakimi jesteśmy ja i mąż.

2 tygodnie temu zaczęła krwawić. Natychmiast zabraliśmy ją do naszej sprawdzonej i dobrej weterynarz (której diagnozy zawsze się potwierdzały, nawet te stawiane na oko, jako pierwsze rozpoznanie). Na tylnej prawej łapie, nad stawem kolanowym, wykryła "gulę" wielkości mandarynki. Podała leki przeciwzapalne, przeciwkrwtoczne, antybiotyk, witaminy C i K. Zrobiła biopsję.
Już wtedy podejrzewała albo krwiaka albo guz. W ciągu kolejnych kilku dni powtarzała kurację, ponieważ krew z osoczem nadal się lekko sączyła. W podbrzuszu znalazła krew, która prawdopodobnie sączyła się tam z powodów grawitacji. Piątego dnia skierowała nas do onkologa. Szczęśliwie wizytę udało się umówić już kolejnego (czyli szóstego dnia od początku krwawienia).

Zdecydowaliśmy się na lecznicę polecanego przez branżę, dr Tomasza Dominiaka. Dom-Vet w Wesołej pod Warszawą.
29.07 Dr Tomasz pobrał kilka wycinków do biopsji. Po godzinnej obserwacji wycinków, w ostatnim z 5 znalazł coś, co z dużym prawdopodobieństwem jest mięsakiem. W poniedziałek 4 lipca kotka została zoperowana (w USG i RTG płuc nie wykryto żadnych zmian makroskopowych, kotka w stanie ogólnym b. dobrym). Guz był duży, został dokładnie "wypreparowany". Niestety ze względu na lokalizację (guz obok nerwu kulszowego), margines cięcia był 2 cm. W okolicach nerwu kulszowego został prawdopodobnie brudny margines. Nie było nacieków. Guz był dobrze "odgraniczony". Udało się go wyjąc w całości.
Pojechał już do Niemiec na badanie histopatologiczne.

Kotka czuje się dobrze, rana goi się dobrze. Ponarkozowy stan przeszedł bardzo szybko (to podobno najłatwiej wybudzająca się z narkozy pacjentka). Początkowo zdecydowani byliśmy na wsparcie terapii chirurgicznej elektrochemioterapią. Niestety, rana jest tak rozległa, że jej zastosowanie mogłoby opóźnić proces gojenia się. Dlatego odłożyliśmy wszelkie działania wspomagające na czas, kiedy będziemy już wiedzieli, co to ostatecznie jest. Przyciśnięty przeze mnie do muru doktor przyznał, ze może to być naczyniakomięsak. Jak długo to coś się rozwijało? 2-3 miesiące, możliwe, ze krócej.

Byliśmy zdecydowani na radykalną operację (odjęcie łapki). Chirurg onkolog uznał jednak, ze na to będziemy mieli jeszcze czas. Jeśli okaże się, ze jest to naczyniakomięsak - amputacja nie miałaby już żadnego sensu, bo komórki nowotworowe są już "poroznoszone" przez układ krwionośny. Jeśli natomiast okaże się, że jest to guz "miejscowy", można przeleczyć go miejscowo elektrochemią.

Wiem, że jedyny rozwiązaniem aktualnie, jest uzbrojenie się w cierpliwość i oczekiwanie na wyniki badania histopatologicznego.
Niemniej jednak chciałabym prosić o Wasze uwagi. Przewertowałam już cały internet. Na forum miau znam wszystkie wątki dotyczące kocich nowotworów. Sęk w tym, że część postów jest dość stara, i przez to mniej aktualna. Postępy w dziedzinie zwierzęcej onkologii są jednak spore. Na szczęście.
Podpowiecie mi coś?

Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi.

Przy tej okazji serdecznie pozdrawiam Blue, dzięki której przez wiele lat nasza kotka miała okazję oglądać świat zza krat :)

Marita
Ostatnio edytowano Pt lis 11, 2016 23:28 przez marita72, łącznie edytowano 1 raz

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Śro lip 06, 2016 21:12 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

podnoszę

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Śro lip 06, 2016 21:26 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Mój rudy miał w XI 2015r wyciętego mięsaka poszczepiennego, który mu się pojawił na lewym udzie. Był wielkości wiśni. Ze względu na stan zdrowia (ma chłoniaka jelitowego zdiagnozowanego 2,5 roku temu) oraz wiek ponad 15 lat nie zdecydowano się na amputację łapy. Limek bardzo szybko wrócił do zdrowia. Uprzedzono nas jednak, ze w naszym przypadku mięsak prawdopodobnie odrośnie no ale chłoniak będzie szybszy.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35319
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro lip 06, 2016 22:13 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

LimLim czy Twój rudy dostaje chemię? O ile dobrze liczę, to mija/ minęło już pół roku a o wznowie nie piszesz...to raczej powinno być dobre rokowanie (?)

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Czw lip 07, 2016 9:03 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Dostaje leukeran ze względu na chłoniaka. Obecnie co drugi dzień, w tabletce.
Miał bardzo dużą ranę, nie ma mięśnia ale gwarancje dawałoby obcięcie całej łapy razem z częścią stawu biodrowego :( a na to ze względu na wiek i chłoniaka nie mogliśmy sobie pozwolić. U nas chłoniak jest głównym problemem. Mięsaka rudy zafundował sobie przy okazji.
Wg dr Jagielskiego mięsak prawdopodobnie kiedyś odrośnie ale niestety chłoniak będzie dla nas większym problemem i szybciej wpłynie na dramatyczne pogorszenie się stanu kocurka :(
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35319
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw lip 07, 2016 17:42 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Witaj :)

Niestety, w temacie mięsaków u kotów, czy to mięsaków typowych, czy mięsaków kości tudzież naczyniakomięsaków medycyna weterynaryjna jakoś szczególnie do przodu nie poszła :(
Nadal jest to nowotwór kiepsko reagujący na chemię stosowaną w leczeniu onkologicznym kotów. I nadal radykalna operacja to jest coś co daje największe szanse kotu.
Poczekałabym jednakowoż na wynik dokładnych badań wycinków, oglądanych po specjalnym spreparowaniu (pewnych rzeczy nie widać lub nie są oczywiste puki się preparatu nie podda pewnym zabiegom, barwieniu etc) i przez specjalistę.
Jest to szczególnie ważne w przypadku wycinków ze zmian nie oczywistych. Gdy jest masa różnych komórek a wśród nich mogą się ukrywać pojedyncze złośliwe. A czasem niektóre takowe udają a są zapalne. Tu potrzeba oceny specjalisty.

Poczekaj na wynik. Jeśli znajdą coś niefajnego - trzeba będzie uzależnić dalsze działania od tego co wyjdzie.
Bo postępowanie jest różne zalecane, w zależności od rodzaju komórek.
A może wcale nowotworowych nie będzie?
Trzymam kciuki!
A gdyby okazało się że to jednak jakaś postać mięsaka - to nie certol się za bardzo z żalem nad łapką.
I amputujcie wysoko jesli tylko onkolog uzna że jest sens.

Moja Skierka żyje już 10 lat na trzech łapach a miała paskudnego mięsaka kości - która się rozpadła zjedzona przez nowotwór, potencjalnie masa komórek powinna dostać się do krwioobiegu.
Uciapaliśmy łapkę i .... udało się :)

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 07, 2016 20:26 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Blue, dziękuję za odpowiedź.

Co do amputacji - to, jak wspomniałam, onkolog uznał, że dopóki nie wiadomo, co to było na 100%, nie ma sensu okaleczać kota, jeśli zaistnieje taka konieczność, zdecydujemy się na nią bez wahania.

I pytania:
Czy to, co opisałam to "wycinek ze zmiany nieoczywistej"?
Czy coś Ci wiadomo nt wyników/ skuteczności/ celowości leczenia przy użyciu elektrochemioterapii?

M.

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Pt lip 08, 2016 9:46 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Sprawa jest dosyć prosta gdy mamy brzydko wyglądający, naciekający guz, pobieramy z niego wycinek, a tam ewidentnie większość komórek nowotworowych.
Inaczej jest gdy mamy jakąś zmianę, pobieramy wycinki a tam na 5 próbek w jednej znajdujemy kilka podejrzanych komórek.
Szczególnie gdy jest to badanie śródoperacyjne lub wycinki są oglądane "na żywo", bez specjalnego przygotowania preparatów.

Z wetem się zgadzam, póki nie ma pewności że w zmianie były komórki mięsaka - to nie ma co łapy amputować.
Ale gdyby badanie wycinków potwierdziło jednak niedobre podejrzenia, to ja bym amputowała dziękując niebiosom za takie umiejscowienie guza.
Widziałam jak wygląda wysiew wznów.

Elektrochemioterapia to warte rozważenia rozwiązanie w sytuacji guza umiejscowionego paskudnie, gdy jego wycięcie z dużym zapasem tkanki jest niemożliwe, lub gdy pojawią się wznowy ale w niedużej ilości a guzki są jeszcze małe (zwykle rosną błyskawicznie) - a właściciel zdecyduje się na próbę walki o dłuższe życie kota (bo to jest walka o to a nie o wyzdrowienie) przy pomocy chemii. Wtedy elektrochemioterapia ułatwia wprowadzenie większej ilości chemioterapeutyku bezpośrednio w guz lub bliznę pooperacyjną. To daje kotu szansę na dłuższe życie. Nie wyleczy go. Gdy są już wznowy, opóźni ich wzrost, ale go nie zatrzyma ani guzów nie zniszczy.

Jeśli jest mozliwość usunięcia kończyny - to warto z tego skorzystać, bo to jedyny sposób by wygrać z nowotworem zupełnie.
Wszystkie inne działania (poza całkowitym usunięciem mięsaka) - są działaniami paliatywnymi. Nie zawsze możliwymi do zastosowania, zwykle o dosyć niskiej niestety skuteczności, bywa że same z siebie sprawiające cierpienie.
Coraz częściej się też mówi o immunoterapii z zastosowaniem specjalnego preparatu - ale to wszystko działania w sumie eksperymentalne i paliatywne.
Mają na celu wydłużenie życia kota.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lip 08, 2016 20:56 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

A naczyniakomięsak?
Kilka dni temu dr przyciskany powiedział, że to może być właśnie to.
Dzis byliśmy u naszej wetki rodzinnej. Mimo iż rana goi się bardzo dobrze a opuchlizna schodzi, nie tworzą się żadne zgrubienia itp. niepokojące paskudztwa, to kotka trzeci dzień ma stan podgorączkowy (pon. operacja, środa 39,1 czwartek 39,4 , piątek czyli dziś 39,6).
Skonsultowała dalszą antybotykoterapię telefonicznie z dr Dominiakiem, który powiedział, ze właśnie przy naczyniakomięsakach może być utrzymująca się wysoka temperatura :(

???

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Czw lip 14, 2016 21:09 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Witam ponownie. Dziś dostaliśmy wyniki histopatologii. Nie pozostawiają złudzeń - naczyniakomięsak :(
Póki co, nie możemy jeszcze włączyć żadnej innej terapii, bo kotka ma nadal szwy (w większości rana jest bardzo ładnie zagojona za wyjątkiem łapki, na której przeszczepiona skóra się nie przyjęła - dziś miała ją zdjętą - kotka została z dziurą w łapce). Codziennie jest opatrywana przez naszą weterynarz "rodziną". Możliwe, że konieczne będzie ponowne szycie. Czyli proces gojenia wydłuży się o następne 2 tygodnie.

I kolejne pytanie do Was - ponieważ nowotwór należy do tych agresywnych, należałoby włączyć agresywną chemioterapię (elektrochemia odpada przy tym rodzaju nowotworu rozprzestrzeniającego się przez krew).
Jak to jest z chemią przy dzieciach? Mam niespełna 7-letnią córkę.
Czy manie w domu dzieci całkowicie wyklucza chemioterpaię?
Na pytania te niewątpliwie dostanę odpowiedź o dr Dominiaka, który ma opracować plan dalszej terapii.
Zanim jednak je otrzymam i zacznę rozważać dalsze kroki, chciałam zapytać o Wasze doświadczenia.

Pozdrawiam
Marita

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Czw lip 14, 2016 22:03 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Mam 7-latka. Kiedy rudy dostawał chemię w tabletkach to przez 3 dni kiedy ją brał + 2 do 3 dni kiedy się jej pozbywał korzystając z kuwety był izolowany w pokoju do którego mały nie ma dostępu. Takie było zalecenie naszej onkolog.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35319
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw lip 14, 2016 23:01 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Rozumiem, ze Rudy dostawał chemię w jakichś cyklach, że to nie był jednorazowy "incydent" ? Jak w ogóle wygladala Wasza terapia?

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Pt lip 15, 2016 7:47 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Rudy ma zdiagnozowanego 2,5 roku temu i leczonego chłoniaka jelitowego . Początkowo dostawał leukeran co 2 tygodnie przez 3 dni. Po 2 latach, po początkowej bardzo dużej poprawie pogorszyło mu się i teraz bierze leukeran co drugi dzień. Chemie znosi zaskakująco dobrze. Byliśmy teraz na USG, ponownie nastąpiła remisja :)

Dodatkowo chodzimy 2x w tyg. na kroplówki bo kreatynina mu się czasem podnosi. Dostaje też leki na wątrobę, nerki i osłonowe na żołądek. No i dietę ma jak dla kotów z problemami żołądkowymi i nerkowymi.

Bywają gorsze dni ale jeszcze to rudy a nie choroba jest górą :)

Chemia, która rudy dostaje nie jest z tych najmocniejszych/toksycznych i dr Jagielski pozwolił nie zamykać rudego, inaczej musiałby być cały czas izolowany przy obecnym dawkowaniu leków.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35319
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie lip 17, 2016 13:12 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

LimLim, dziękuję za odpowiedź.
Piszesz, ze chemia, którą przyjmował rudy nie była z tych najmocniejszych.
My wiemy, że na naczyniakomięsaka potrzeba równie agresywnej, co on sam, chemii. I stąd nasz dylemat. Na pewno mamy możliwość odseparowania kotki od reszty domowników poprzez wydzielenie pomieszczenia.
Problem jeszcze jest jeden - endokrynolodzy podejrzewają mnie o autoimmunologiczną chorobę tarczycy. Nie przyjmuję aktualnie żadnych leków, bo moja tarczyca jest w stanie eutyrozy. Mam też guzy na tarczycy (póki co nierosnące).
Ale mam pewne obawy, bo w sumie na mnie spocząłby główny ciężar opieki nad kotką...

No nic, poczekamy na propozycje onkologa. Póki co, skupiamy się na wyleczeniu łapki.

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Śro sie 10, 2016 11:05 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Jak się kicia czuje?
Obrazek

Wirus, moje SERCE [*]

layar

 
Posty: 46
Od: Śro lut 10, 2016 18:15

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości