Strona 1 z 95

Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 12:38
przez Kinya
20 km od Olsztyna, na wsi, jest kotka, która została dotkliwie pogryziona, być może przez psa. Ma wyrwany kawałek pyszczka, uszkodzone oko i tak funkcjonuje od kilku tygodni. Dodatkowo wczoraj wróciła po kolejnym pogryzieniu, cała zakrwawiona, bez ucha :crying:

Kotka ma trójkę maluchów które karmi, a które najprawdopodobniej skończą zabite przez gospodarzy, podobnie jak wcześniejsze mioty. Kotka jest oswojona przez letników, maluchy niestety są dzikie; że kotka karmi, to nie można jej zabrać bez dzieci, a wyłapać je ciężko, dlatego zgłaszający sprawę kotki stamtąd nie zabrali i proszą o pomoc.

Z Krakowa niewiele mogę zrobić, szukam pomocy w okolicy Olsztyna, ale na razie bezskutecznie. Może ktoś polecić jakąś fundację z tamtych stron, która podjęłaby się pomocy? Pani która zgłaszała sprawę będzie tam w piątek w nocy, więc w sobotę można jechać i działać. O ile nie będzie za późno :( Kotka jest bardzo osłabiona, ma problemy z jedzeniem (uszkodzony pyszczek), przy tych upałach może wdać się zakażenie. Najgorszy scenariusz to taki, że padnie, a jej dzieci zostaną bez jedzenia i czeka je śmierć głodowa. Syn pani zgłaszającej sprawę był na miejscu do wczoraj, ale niestety nie udało mi się znaleźć kogoś kto mógłby tam podjechać i pomóc.
HELP!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Galeria Mazurki i jej maluchów
http://elpis.org.pl/www/mazurka/

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
ZAPRASZAMY NA BAZAREK! CAŁY DOCHÓD PRZEZNACZONY NA POMOC KICI.
viewtopic.php?f=20&t=118859&p=6559253#p6559253


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wpłaty na leczenie i utrzymanie Mazurki oraz jej dzieci, proszę wpłacać wyłącznie na podane niżej konto:
Fundacja ELPIS - Nadzieja dla Zwierząt
ul. Krzemionki 22/15
30-525 Kraków
MultiBank, nr 94 1140 2017 0000 4002 1116 8509


Proszę koniecznie podawać w tytule przelewu "Mazurka" albo "dla Mazurki", bo wtedy będzie wiadomo, że to dla niej i będziemy się mogli bez problemu rozliczać.
Dziękujemy za każdy grosik, sprawa jest poważna i wszelkie wsparcie niezwykle cenne.


ROZLICZENIE
Wpływy:
50,00 - wpłata od Barbary M.
30,00 - wpłata od Iwony O.-K.
30,00 - wpłata od Doroty K.
65,00 - wpłata od Panikoty za bazarek na rzecz Mazurki
30,00 - wpłata od Katarzyny P.
50,00 - wpłata od Wiesławy B.
40,00 - wpłata od vega29 za bazarek na rzecz Mazurki
20,00 - wpłata od Ewy G.
60,00 - wpłata od Magdaleny S.
50,00 - wpłata od Izabeli D.
50,00 - wpłata od Kociej Skarbonki
100,00 - wpłata od Aleksandry T.
50,00 - wpłata od Danuty W.
74,60 - wpłata od vega29 za bazarek na rzecz Mazurki
118,00 - wpłata od vega29 za bazarek na rzecz Mazurki
50,00 - wpłata od Grażyny Z.
400,00 - wpłata od Zofii O.-D.
124,00 - wpłata od vega29 za bazarek na rzecz Mazurki
150,00 - wpłata od Krzysztofa K.
100,00 - wpłata od Arkadiusza S.
30,25 - wpłata od vega29 za bazarek na rzecz Mazurki
200,00 - wpłata od Doroty P.
60,00 - wpłata od vega29 za bazarek na rzecz Mazurki
235,00 - wpłata od vega29 za bazarek na rzecz Mazurki
80,00 - wpłata od Piotra P.
+
100,00 - wpłata od Funduszu Immunologicznego im Kotki Rozalki - kwota nie zostało ujęta, do zwrotu

razem: 2.246,85
:1luvu:



Wydatki:
40.07 zł - dla Dziewczyn z Olsztyna za dojazdy i zawiezienie kotki do lecznicy; tylko i wyłącznie zwrot kosztów paliwa do pożyczonego samochodu!
40,68 zł - wyżywienie dla Mazurki i dzieciaków
42,00 zł - leczenie w Poliklinice
313,00 - konsultacja w Warszawie
997,15 - badania i leczenie w Wieliczce
razem: 1432,90

Chciałabym napisać jak do tej pory: Czyli mamy na dalsze leczenie i utrzymanie Mazurki jeszcze, a muszę, że z funduszu Mazurki pozostało nam 813,95 :(

Dziękujemy Wam serdecznie!

Re: MAZURY, POMOCY!!! Zmasakrowana kotka cierpi i czeka ;(

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 12:44
przez becia_73
Podniosę. Jest tu ktoś z okolicy?
Może zmień tytuł,ze chodzi o Olsztyn i okolicę

Re: MAZURY, POMOCY!!! Zmasakrowana kotka cierpi i czeka ;(

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 12:44
przez Erin
Prosimy o pomoc dla koteczki i jej maluchów zanim będzie za późno :!:

Re: MAZURY, POMOCY!!! Zmasakrowana kotka cierpi i czeka ;(

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 12:52
przez miszelina
Kinya pisze:20 km od Olsztyna, na wsi, jest kotka, która została dotkliwie pogryziona, być może przez psa. Ma wyrwany kawałek pyszczka, uszkodzone oko i tak funkcjonuje od kilku tygodni. Dodatkowo wczoraj wróciła po kolejnym pogryzieniu, cała zakrwawiona, bez ucha :crying:

Kotka ma trójkę maluchów które karmi, a które najprawdopodobniej skończą zabite przez gospodarzy, podobnie jak wcześniejsze mioty. Kotka jest oswojona przez letników, maluchy niestety są dzikie; że kotka karmi, to nie można jej zabrać bez dzieci, a wyłapać je ciężko, dlatego zgłaszający sprawę kotki stamtąd nie zabrali i proszą o pomoc.

Z Krakowa niewiele mogę zrobić, szukam pomocy w okolicy Olsztyna, ale na razie bezskutecznie. Może ktoś polecić jakąś fundację z tamtych stron, która podjęłaby się pomocy? Pani która zgłaszała sprawę będzie tam w piątek w nocy, więc w sobotę można jechać i działać. O ile nie będzie za późno :( Kotka jest bardzo osłabiona, ma problemy z jedzeniem (uszkodzony pyszczek), przy tych upałach może wdać się zakażenie. Najgorszy scenariusz to taki, że padnie, a jej dzieci zostaną bez jedzenia i czeka je śmierć głodowa. Syn pani zgłaszającej sprawę był na miejscu do wczoraj, ale niestety nie udało mi się znaleźć kogoś kto mógłby tam podjechać i pomóc.

HELP!

Tweety jest teraz na Mazurach. I Lutra. Zadzwon do nich, może coś na miejscu pomogą.

Re: MAZURY, POMOCY!!! Zmasakrowana kotka cierpi i czeka ;(

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 12:55
przez Kinya
miszelina pisze:
Kinya pisze:20 km od Olsztyna, na wsi, jest kotka, która została dotkliwie pogryziona, być może przez psa. Ma wyrwany kawałek pyszczka, uszkodzone oko i tak funkcjonuje od kilku tygodni. Dodatkowo wczoraj wróciła po kolejnym pogryzieniu, cała zakrwawiona, bez ucha :crying:

Kotka ma trójkę maluchów które karmi, a które najprawdopodobniej skończą zabite przez gospodarzy, podobnie jak wcześniejsze mioty. Kotka jest oswojona przez letników, maluchy niestety są dzikie; że kotka karmi, to nie można jej zabrać bez dzieci, a wyłapać je ciężko, dlatego zgłaszający sprawę kotki stamtąd nie zabrali i proszą o pomoc.

Z Krakowa niewiele mogę zrobić, szukam pomocy w okolicy Olsztyna, ale na razie bezskutecznie. Może ktoś polecić jakąś fundację z tamtych stron, która podjęłaby się pomocy? Pani która zgłaszała sprawę będzie tam w piątek w nocy, więc w sobotę można jechać i działać. O ile nie będzie za późno :( Kotka jest bardzo osłabiona, ma problemy z jedzeniem (uszkodzony pyszczek), przy tych upałach może wdać się zakażenie. Najgorszy scenariusz to taki, że padnie, a jej dzieci zostaną bez jedzenia i czeka je śmierć głodowa. Syn pani zgłaszającej sprawę był na miejscu do wczoraj, ale niestety nie udało mi się znaleźć kogoś kto mógłby tam podjechać i pomóc.

HELP!

Tweety jest teraz na Mazurach. I Lutra. Zadzwon do nich, może coś na miejscu pomogą.


Fantastycznie, mam nadzieję, że dobrze się bawią. Tweety zna sprawę od soboty, bo naiwnie sądziłam że ostródzki AFN pomoże :roll: Niestety mają to w głębokim poważaniu, nawet do pani zgłaszającej sprawę nikt nie raczył zadzwonić.
Szukam PRAWDZIWIE pomagającej fundacj w tamtym rejonie.

Re: OLSZTYN I OKOLICE, POMOCY!!! Zmasakrowana kotka cierpi ;(

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 13:01
przez miszelina
A w regionalnym oddziale TOZ ktoś próbował?
Tu jest lista TOZ-ów w Warmińsko-Mazurskim: http://www.toz.pl/?menu=jednostki&wybor ... wodztwo=14

Re: OLSZTYN I OKOLICE, POMOCY!!! Zmasakrowana kotka cierpi ;(

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 13:08
przez Kinya
Podobno próbowali, ale TOZ-y się tak wycwaniły, że poza granicami miast w których urzędują ciężko uzyskać jakąkolwiek pomoc.
Spróbuję tutaj, może coś doradzą: http://www.zspaslek.edu.pl/zwierzaki/kontakt.html

Re: OLSZTYN I OKOLICE, POMOCY!!! Zmasakrowana kotka cierpi ;(

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 13:27
przez nika28
Gdzie to mniej więcej jest ?
Jestem teraz w Olsztynie.

Re: OLSZTYN I OKOLICE, POMOCY!!! Zmasakrowana kotka cierpi ;(

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 13:34
przez becia_73
nika28 pisze:Gdzie to mniej więcej jest ?
Jestem teraz w Olsztynie.


Halo Kinya ,potrzebne dane co to za wioska..
Super, jak by sie udało ..

Re: OLSZTYN I OKOLICE, POMOCY!!! Zmasakrowana kotka cierpi ;(

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 13:37
przez Kinya
nika28 pisze:Gdzie to mniej więcej jest ?
Jestem teraz w Olsztynie.


Jakieś 20 km od Olsztyna .............................................................................................................

Najgorsze, że ta pani będzie tam dopiero w piątek w nocy, a nie wiem czy da się tam wejść, bo to są działki, ludzie pewnie mają poogradzane :? Na pewno trzeba pojechać tam samochodem.

Jeżeli chcesz to mogę podać Ci na pw nr tej pani. Na pewno chętnie wszystko wyjaśni. Cały czas jesteśmy w kontakcie i martwimy się czy koty przeżyją :(

Re: OLSZTYN I OKOLICE, POMOCY!!! Zmasakrowana kotka cierpi ;(

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 14:12
przez vega29
Diabli by to... daleko od Ostródy... osobiście mogę tylko podrzucić wątek i spróbować przyciągnąć na wątek kogoś z samego Olsztyna...

W Szczytnie teoretycznie jest schronisko i są pewne osoby pomagające zwierzakom, ale schron w stanie opłakanym, a wolontariusze zdaje się działają tylko przy schronisku...

No nic, roześlę pw, może ktoś będzie bardziej mobilny...

Re: OLSZTYN I OKOLICE, POMOCY!!! Zmasakrowana kotka cierpi ;(

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 14:54
przez Kinya
Ja z kolei nie znam tych terenów, muszę na mapach sprawdzać odległości pomiędzy miejscowościami, bo teren ogólnie zwany Mazurami jest rozległy. Niemniej liczę, że znajdzie się ktoś dla kogo odległość kilkudziesięciu, tak do stu kilometrów nie będzie problemem.
Szukam w tej chwili na mapie pomocy Dogomaniaków.

Re: OLSZTYN I OKOLICE, POMOCY!!! Zmasakrowana kotka cierpi ;(

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 16:47
przez Granula
Kinya ACHA13 (czyli Marchewa z dogo) i horacy 7 są ze Szczytna - tylko wywiało je z miau bo zaangażowały się w pomoc koniom i dwóm sukom z małymi... lecę do nich na dogo może coś poradzą

Re: OLSZTYN I OKOLICE, POMOCY!!! Zmasakrowana kotka cierpi ;(

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 16:53
przez basia0607
Zaproszono mnie na ten wątek i zastanawiam się jak by można było pomóc.
W naszym przytulisku nie mamy kotów a sama mam na tymczasie w 2 koty w tym jeden ze świerzbem i tylko czekam kiedy reszta moich zwierzaków się zarazi.
Mogę spróbować poprosić o pomoc któreś z pobliskich schronisk, myślę o Olsztynie i Szczytnie. Co do AFNu to dziewczyny mogą zabrać je tylko do Lubajn ale chyba lepiej by było je uśpić niż tam zawieść. Posiadam zdjęcia kociarni z tego schroniska !!!
Słyszałam,że Szczytno jest dobrym schroniskiem, tutaj piszecie inaczej. Do Olsztyna mam ok 60 km, obecna sytuacja w bezdomniakach już mnie przerosła, nie wyrabiam psychicznie.

Re: OLSZTYN I OKOLICE, POMOCY!!! Zmasakrowana kotka cierpi ;(

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 17:00
przez vega29
basia, pomijając fakt, że ostródzkie schronisko to wielki syf, kiła i mogiła, to i tak nie przyjmą zwierząt spoza miasta... Oni nawet z innymi gminami powiatowymi zerwali umowy, a co dopiero kot spoza powiatu...