Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt paź 15, 2010 18:56 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

Vega :1luvu: dziękuję że zajęłaś sie bazarkiem, ja nie mam pojęcia jak to zrobić :oops: dołożyłam Ci roboty bidulo
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 15, 2010 19:00 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

Tak się zastanawiam, czy, jeśli to był rak i to bolesny, ona sama sobie ran z bólu nie wydrapała :(
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt paź 15, 2010 19:10 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

Pozytywna energia działa cuda i wiara oraz miłość, może jeszcze zdarzyć się cud, na który liczę :1luvu: :1luvu: :1luvu: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 15, 2010 19:22 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

smutno mi się zrobiłam gdy przeczytałam diagnozę :( śledzę ten wątek od dłuższego czasu i często myślę o Mazurce
Tak dzielnie walczy o życie
Trzymam za Nią ogromne kciuki

paulinaelzbieta

 
Posty: 548
Od: Nie kwi 11, 2010 15:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt paź 15, 2010 19:27 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

NOWOTWÓR W DZISIEJSZYCH CZASACH TO NIE WYROK, TYLKO PRZEWLEKŁA CHOROBA...WIERZĘ ŻE BĘDZIE DOBRZE
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 15, 2010 19:43 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

ewan pisze:Vega :1luvu: dziękuję że zajęłaś sie bazarkiem, ja nie mam pojęcia jak to zrobić :oops: dołożyłam Ci roboty bidulo

Ta robota to przyjemność :D Zwłaszcza robota na rzecz Mazurki :ok: :ok:
Obrazek

vega29

 
Posty: 6510
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Pt paź 15, 2010 21:49 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

pixie65 pisze:A jakie leki zalecił dr Jagielski?


Nie mam zalecenia przy sobie, ale pamiętam, że Metacam, Convenia i coś jeszcze :oops:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt paź 15, 2010 21:50 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

vega29 pisze:
ewan pisze:Vega :1luvu: dziękuję że zajęłaś sie bazarkiem, ja nie mam pojęcia jak to zrobić :oops: dołożyłam Ci roboty bidulo

Ta robota to przyjemność :D Zwłaszcza robota na rzecz Mazurki :ok: :ok:


Kochane jesteście :1luvu:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt paź 15, 2010 21:53 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

taizu pisze:Tak się zastanawiam, czy, jeśli to był rak i to bolesny, ona sama sobie ran z bólu nie wydrapała :(


Aż tak to nie, po prostu nowotwór zrobił się na miejscu tej rany po pogryzieniu, a potem zaczął się rozprzestrzeniać. Kicia trze to łapką, ale nie aż tak mocno żeby sobie krzywdę zrobić. Jak rana jest po oczyszczaniu, ma założony kołnierz, żeby otwartej nie ruszała.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt paź 15, 2010 21:56 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

pixie65 pisze:
Satoru pisze:najwazniejsze, aby ten czas, ktory jej pozostał był wypełniony ogromną dozą miłości.
A tego, jak myślę, nie brakuje Mazurce.

Na pewno :ok:
Kinya, wstaw jakieś nowe, porządne zdjęcie Mazurki.


Porządnych to nie mam za bardzo :oops: Kici w lecznicy nie stresuję sesjami, zrobiłam trochę fotek komórką w trakcie podróży, ale o ile zreanimowałam telefon, to znowu bluetooth mi na kompie nie łączy, a kabelka nie umiem znaleźć :|
Ale postaram się jak najprędzej coś wrzucić.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt paź 15, 2010 22:02 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

:ok: :ok: dla Koteńki

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Pt paź 15, 2010 22:12 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

Kinya pisze:
taizu pisze:Tak się zastanawiam, czy, jeśli to był rak i to bolesny, ona sama sobie ran z bólu nie wydrapała :(


Aż tak to nie, po prostu nowotwór zrobił się na miejscu tej rany po pogryzieniu, a potem zaczął się rozprzestrzeniać. Kicia trze to łapką, ale nie aż tak mocno żeby sobie krzywdę zrobić. Jak rana jest po oczyszczaniu, ma założony kołnierz, żeby otwartej nie ruszała.

Nie chodziło mi o drapanie teraz, tylko o ta pierwszą ranę, na Mazurach. Teraz dostaje środki przeciwbólowe, ale moze to nie było wygryzienie przez zwierzę, tylko sama sobie wydarła to, co bolalo. Bo trochę dziwne, że miała dwie rany i nowotwór zaczął się robić w obu naraz..
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt paź 15, 2010 23:08 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

Niesmiało się wtrącę,a może podawać sok Noni?
Człowiek wybiera sobie PSA,ale to KOT wybiera sobie człowieka!

WIRGINIA

 
Posty: 245
Od: Nie paź 11, 2009 17:58
Lokalizacja: Sulechów-lubuskie

Post » Sob paź 16, 2010 8:08 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

WIRGINIA pisze:Niesmiało się wtrącę,a może podawać sok Noni?


Już ktoś o tym pisał, ja jestem za o ile nie byłoby skutków ubocznych, które mogłyby zaszkodzić Kici. Ale nie sądzę żeby tak było.
Zapytam o to doktora w mailu, bo już parę innych kwestii gdzie mamy wątpliwości nam wyszło i chcemy się go poradzić.
Gdzie to można kupić?
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Sob paź 16, 2010 8:10 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

Ja pisałam Kinyu,można bez problemów kupic w aptece!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości