*Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt lut 08, 2013 14:47 Re: **Fundusz Onkologiczny**pomagamy kotom nowotworowym-dołą

wolontariusz pisze:Z Antkiem jedziemy jutro na kontrolę na 11:30 - trzymajcie kciuki. Napiszę (mam nadzieję dobre wieści) jak tylko będę miał dostęp do kompa....


Trzymam!

U nas kiepsko.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 08, 2013 15:40 Re: **Fundusz Onkologiczny**pomagamy kotom nowotworowym-dołą

trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Sob lut 09, 2013 22:44 Re: **Fundusz Onkologiczny**pomagamy kotom nowotworowym-dołą

Antek dostał antybiotyk na 2 tyg i po 20 lutym kolejna rinoskopia i przetykanie tylnych nozdrzy...
Rokowania dobre...:)
ObrazekObrazek

jedno serce, jedna miłość - tylko MAN UTD i żona :-)

wolontariusz

 
Posty: 624
Od: Pt mar 25, 2011 9:14

Post » Czw lut 14, 2013 19:38 Re: **Fundusz Onkologiczny**pomagamy kotom nowotworowym-dołą

Olinka, zaglądasz tu?
Jak czuje się Dipli?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw lut 14, 2013 23:19 Re: **Fundusz Onkologiczny**pomagamy kotom nowotworowym-dołą

Broszka pisze:Olinka, zaglądasz tu?
Jak czuje się Dipli?

Też czekam na wieści.

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 14, 2013 23:58 Re: **Fundusz Onkologiczny**pomagamy kotom nowotworowym-dołą

Zaglądam, ale tak naprawdę nie wiem, co mam pisać...

W weekend stan Diplodoka się pogorszył, przestał jeść, pić i ruszać się. Karmiliśmy go na siłę, ale bez specjalnych efektów. W poniedziałek pojechałam z taką szmatką do weta, podaliśmy kroplówkę, lek przeciwbólowy, steryd i kontynuację antybiotyku. Umówiłam się na środę (wczoraj), a najdalej na piątek (jutro) na eutanazję - spytałam już, jak to wygląda, co się dzieje potem ze zwierzakiem, spytałam o cenę, itd., żeby nie był to dla mnie aż taki zupełny kosmos, żeby się oswoić już na dobre z tą myślą :( ...

Tymczasem w poniedziałek wieczorem Dipli postanowił zmartwychwstać i trwa w tym postanowieniu do dzisiaj, wczoraj był u wetek, te myślały, że to nasza ostatnia wizyta, ale kiedy go zobaczyły, to zwątpiły.

Dipli je i pije samodzielnie, ma energię, bawi się i zachowuje tak, jak to on ma w zwyczaju.

Żeby nie było tak różowo, to prawa strona pyszczka bardzo mu opuchła, Rtg wskazało na wznowę, ale szczegółowsze Usg, raczej na jakiegoś krwiaka, lub obrzęk. Nie wiadomo co to, a żadnych bardziej dokładnych badań nie można mu wykonać, bo miałby trudności z przetrwaniem narkozy, jest zbyt słaby jednak, waży tylko 3,5 kg, nadal ma problemy z oddychaniem, itd., itp.. Mam nadzieję, że stan zapalny i obrzęk jest spowodowany rozpuszczaniem się nici wewnętrznych, tak nam powiedział dr Niedzielski, ale jemu też trudno to ocenić z naszego opisu, na odległość. Równie dobrze, to już nowotwór może o sobie przypominać, biorąc pod uwagę jego złośliwość - nie jest to niestety wykluczone.

I dlatego właśnie nie piszę, bo sytuacja u nas jest bardzo dynamiczna, schizofreniczna wręcz, kiedy zaczynam się cieszyć - przychodzi dół, kiedy umawiam się na eutanazję - kot wraca do życia. Z jednej strony to daje wiarę, z drugiej strasznie męczy psychicznie i mnie i TŻta i naszą małą córeczkę, która to wszystko bardzo przeżywa. Dipli jest Jej ukochanym kotem, jedynym który się przytula, który tryka :wink:, który śpi z Nią i daje się głaskać.

W tej chwili zresztą śpią razem - mój synek i moja córeczka :wink:.

Dziewczyny - dziękujemy za pamięć, ja praktycznie codziennie sprawdzam, czy w wątku skorupiaczków dzieje się coś nowego. Nie odzywam się nie dlatego, że zapomniałam, tylko dlatego, że nie wiem co przyniosą nam kolejne godziny i dni. Bardzo to wszystko jest niepewne.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 15, 2013 13:19 Re: **Fundusz Onkologiczny**pomagamy kotom nowotworowym-dołą

Biedaczek...
My tu wszyscy mocno trzymamy kciuki za Diplodoka i za Ciebie :ok: :ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt lut 15, 2013 21:46 Re: **Fundusz Onkologiczny**pomagamy kotom nowotworowym-dołą

Antek dostaje antybiotyk i steryd...ale poprawa nijaka...czekamy...
ObrazekObrazek

jedno serce, jedna miłość - tylko MAN UTD i żona :-)

wolontariusz

 
Posty: 624
Od: Pt mar 25, 2011 9:14

Post » Sob lut 16, 2013 14:56 Re: **Fundusz Onkologiczny**pomagamy kotom nowotworowym-dołą

wolontariusz pisze:Antek dostaje antybiotyk i steryd...ale poprawa nijaka...czekamy...


Łączę się w oczekiwaniu...

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 17, 2013 21:51 Re: **Fundusz Onkologiczny**pomagamy kotom nowotworowym-dołą

W najważniejszym dniu w roku dla naszych kociasty składam serdeczne życzenia dla tych, którzy zajmują się "małymi braćmi" w zdrowiu i chorobie - tylko my możemy im pomóc i zrobimy wszystko żeby dać im cień nadziei na dalsze życie... w imieniu Antka i każdego kociastego z naszego forum dla Dużych WIELKIE DZIĘKI...
ObrazekObrazek

jedno serce, jedna miłość - tylko MAN UTD i żona :-)

wolontariusz

 
Posty: 624
Od: Pt mar 25, 2011 9:14

Post » Wto lut 19, 2013 13:21 Re: **Fundusz Onkologiczny**pomagamy kotom nowotworowym-dołą

Umówiliśmy się po raz drugi na eutanazję Diplodoka :( , na jutro, ale nie wiem czy damy radę.

Kiedy na niego patrzę, jak śmiga po podaniu leków, jaki ma apetyt, jak się tuli, włazi do łóżka, mruczy - to z jednej strony wiem, że to tylko pozory, czyli końska dawka Rapidexonu i Torbugesicu, a z drugiej strony, skoro te leki działają, to może jeszcze nie czas.

Z trzeciej strony bez leków Dipli nie funkcjonuje zupełnie, obrzęk nosa to na 99% procent wznowa, rozmawialiśmy kilka razy z lekarzem z Wrocławia, który go ciął, zrobiliśmy jeszcze raz RTG, żadne inne formy diagnostyki już nie wchodzą w grę - właściwie nie ma złudzeń, to chłoniak odrósł błyskawicznie. Wczoraj odkryłam odleżyny na jego tylnych nogach i niestety po przeglądzie u weta - również w pachwinie. Za radą Blue kupiliśmy wczoraj w aptece siemię lniane i uszyłam mu na szybko taką poduszkę przeciwodleżynową, nawet z niej korzysta. On swobodnie oddycha tylko w jednej pozycji - i od grudnia właściwie w tej pozycji tylko śpi i odpoczywa, stąd problem z odleżynami.

Ja nie proszę Was o radę - tylko o kciuki i ciepłe myśli.

Spisałam to wszystko, żeby zebrać myśli, tyle że nadal nic nie wiem...

Diplodok - nasz przyjaciel, od 13 lat, nie pamiętam już życia bez niego, moje dziecko jest od niego młodsze, był z nami zawsze, myślałam, że to wszystko będzie inaczej wyglądać, że z biegiem lat będzie spokojnie przygasał, że odejdzie naturalnie. Tyle spraw jest z nim związanych, tyle czynności, tyle zachowań, miejsc, jedyny mój gadający kot, bardzo mądry, widać, kiedy się cieszy, kiedy smuci, cały wachlarz jego zachowań znam na pamięć, miauczenie, kiedy idę po schodach, oczekiwanie na mnie przy wejściu, domaganie się wołowiny, jego skoki, różnorodne dźwięki, które wydaje, jego pakowanie się pod kołdrę, ugniatanie, jego nachalność w domaganiu się pieszczot, zawsze czyściutki, błyszczący, piękny. W ostatnich latach różni ludzie pojawiali się w moim życiu i znikali, a Diplodok zawsze był. Boże, co ja mam robić?

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 19, 2013 14:24 Re: **Fundusz Onkologiczny**pomagamy kotom nowotworowym-dołą

Olinka, współczuję bardzo... :(
Podjęcie tej ostatecznej decyzji zawsze jest bardzo trudne i zawsze po wszystkim człowiek sobie wyrzuca że za wcześnie lub za późno to zrobił.
Myślę że dopuki leki działają, kot jest aktywny i nie wykazuje oznak bólu - warto poczekać nawet jeśli miałoby to być to tylko kilka dni.
Przesyłam ciepłe myśli i mocno przytulam...
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lut 20, 2013 1:16 Re: **Fundusz Onkologiczny**pomagamy kotom nowotworowym-dołą

Olinka przytulam. Wiem jak Ci ciężko. :(
Tak jak mówi Broszka, póki nie cierpi, niech jest. Jeśli cierpi, trzeba zrobić ten ostatni gest miłości.

Wiesz, znałam wspaniałego kota (u mojej znajomej), który przeżył tak 3,5 roku. Będąc na lekach nie cierpiał, funkcjonował w miarę normalnie.
Gdy nadchodził kryzys, znajoma nie raz podejmowała decyzję o eutanazji, mądry wet, który miał go pod kontrolą mówił zawsze, "Jeśli pacjent wykazuje chęć życia, to medycyna jest bezradna".

A na odleżyny może olejek z dziurawca?

Trzymam :ok: :ok: :ok: za Was
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lut 20, 2013 10:00 Re: **Fundusz Onkologiczny**pomagamy kotom nowotworowym-dołą

Olinka pisze: ...zawsze czyściutki, błyszczący, piękny. W ostatnich latach różni ludzie pojawiali się w moim życiu i znikali, a Diplodok zawsze był. Boże, co ja mam robić?

Olinko, on zawsze będzie. Nigdy nie zniknie z waszych serc, z waszej pamięci.
Będzie was odwiedzał we wspomnieniach: czyściutki, błyszczący, piękny.

Ja bym chyba nie odwlekał tej bolesnej decyzji... Bałbym się, że nagle stan się gwałtownie pogorszy, że będę w popłochu gnał do weta patrząc bezradnie na odchodzenie w cierpieniu... I że nie zdążę... :placz:

wojtek_z

 
Posty: 807
Od: Pt gru 31, 2010 12:08

Post » Śro lut 20, 2013 12:53 Re: **Fundusz Onkologiczny**pomagamy kotom nowotworowym-dołą

Dziękuję Wam wszystkim za wpisy.

Diplodok nadal jest z nami, nie mogliśmy się dzisiaj zdobyć na to, żeby go zawieźć.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość