Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie [*]

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro lis 02, 2016 9:36 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Najgorzej, że nie bardzo można liczyć na pomoc w sensie - rady. Bo każdy przypadek jednak inny i każdy sam musi podejmować decyzję. Mam nadzieje, że wetów macie bardzo dobrych i uważnych.
Trzymajcie się :ok:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26355
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 03, 2016 0:31 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Dokładnie tak- każdy przypadek jest inny ale czasem ktoś może podpowiedzieć coś, co w jego mniemaniu jest mało znaczące a dla nas może okazać się zbawienne...tak myślę, zazwyczaj ale nie w tym przypadku.
Nowy guz jest tak rozległy, ze gdyby chcieć go teraz wyciąć nalezałoby amputować całą łapę i poharatać połowe podbrzusza a i tak lekarz napisał że istnieje duża sznsa wznowy. Kolejnej wznowy dodam.
Dziś podjęliśmy decyzję o odstąpieniu od 5 (ostatniej dawki) doksyrubicyny.
Lekarz chciał podawać, bo wg tego, co mówił na poaczątku chemioterapii, jest skuteczna jeśli poda się ją w 4-6 cyklach. Tylko jak można mówić o skuteczności, skoro na podbrzuszu wyhodował się nowy rozległy guz będący wznową, której to chemia miała zapobiec (??).
To prawda kotka lepiej się czuła, możliwe, ze gdyby nie chemia, już byłoby po niej ale tego nie wie nikt. Wiemy, ze doksyrubicyna życia jej nie uratuje. A przy okazji jest mega toksyczna (skoro kwarantanna to 5-7 dni). Uznaliśmy, ze nie ma sensu męczyć kotki kolejną chemioterapią, która już wiemy - nic nie zmieni w jej stanie zdrowia.
Póki co, kotka dostała zapas 5 zastrzyków Tolfine (mam jej podawać co drugi dzień).

Do rozważenia jest chemia metronomiczna ale ona ma tę zasadniczą wadę, ze należy podawać ją codziennie i występuje wyłącznie w postaci tabletek, co przy naszej kotce jest niemożliwe do realizacji własnym sumptem. Nalezałoby codziennie biegać z nią do weterynarza a to niestety odpada.
Lekarz zapropnował jeszcze leczenie Masivetem (doustnie raz na tydzień). Ale najpierw musi go sprowadzić z Niemiec.
Macie jakieś doświadczenia z tym lekiem?

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Czw lis 03, 2016 1:03 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Podczytywałam, miałam nadzieję, że Wam się uda :(
Mam amigdalinę czyli witaminę B17. Nie leczy, ale wspomaga, ponoć hamuje rozrost guza i działa przeciwbólowo. Klaudiafj stosuje ją u swojej koteczki z mięsakiem i od niej się dowiedziałam o tym specyfiku, o tej terapii. Dla nas, dla mojej Rysi [`] było zbyt późno, zdążyłam jej podać 2 kapsułki, ale może Ty spróbujesz? Nie zaszkodzi, a może da jakiś komfort Twojej koteczce?
Jeśli zechcesz spróbować, to wyślę Ci opakowanie (całe, minus dwie kapsułki), jeśli chcesz, daj znać.
Trzymam kciuki :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 03, 2016 8:37 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

O, tak , amigdalina. Zapomniałam o niej, a też bym polecała.
A co z theranecronem? Bo już nei pamiętam czy była o tym mowa..
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26355
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 03, 2016 11:04 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Dzięki dziewczęta za podpowiedzi. Porozmawiam dziś z lekarzem, podpytam go o polecane przez Was środki i napiszę, co odrzekł.
O theranecreonie nie było jeszcze mowy w tym wątku. Do tej pory była operacja i doxyrubicyna.
A co to jest?

Casica, czy Rysia, o której piszesz to TA kotka o której jeszcze niedawno pisałyśmy????

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Czw lis 03, 2016 11:14 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Theranecron to wyciąg z jadu tarantuli. Działa na guzy obkurczająco, chociaż różnie mówią, zdania wetów na temat skuteczności są podzielone. Wszystko zależy od rodzaju guza i zapewne od osobnika. Środek ten niewątpliwie pomógł piwnicznemu Łatkowi mojej mamy. W jego przypadku to pewne. Rysi niestety nie pomógł, a dostawała go i bezpośrednio po operacji, i teraz gdy ujawnił się przerzut. W każdym razie spróbować warto bo nie ma ten lek skutków ubocznych.
Tak, niestety Rysia to ta kotka :( Choroba po ujawnieniu się trwała 13 dni i po kocie :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 03, 2016 11:39 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Casica - współczuję :(

To głupie pytanie, ja pewnie zadam ich jeszcze sporo - takich głupich, ale skąd wiedziałaś, ze przyszedł ten czas?

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Czw lis 03, 2016 12:26 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

:(
Nasza sytuacja była inna. Od początku wiedziałam, że możemy zaoferować Rysi tylko opiekę paliatywną - wet nie owijał w bawełnę, nie dawał żadnych złudnych nadziei. Wiedziałam też, że gdy nadejdzie czas będę musiała pomóc jej odejść bo nie zaśnie, tylko umrze straszną śmiercią w bólu i męce. Bo w płucach zbierał się płyn i po prostu by się w nim "utopiła". i bardzo się bałam, że jednak nie będę wiedziała kiedy ten moment nadejdzie, że coś przegapię - bo nie wyobrażałam sobie uśpienia jej "na wszelki wypadek" czy też "na zapas". No wiadomo o co chodzi. A z drugiej strony potwornie się bałam tego, że zacznie się jej umieranie a ja nie zdążę z pomocą. Ale okazało się, że wiedziałam, że to już czas. Tak po prostu, widziałam, że koniec już nadchodzi. I, co najważniejsze, zdążyłam. Okropne to, okropnie tak pisać, ale bardzo mi ulżyło, że wet zdążył i Rysia po prostu usnęła.

Nie wiem czy Ci to pomoże, ale tutaj, od tego postu zaczyna się historia jej ostatnich 13 dni, łącznie z moimi wątpliwościami, dylematami dotyczącymi co robić etc
viewtopic.php?p=11610784#p11610784
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 03, 2016 16:30 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Kasiu, przeczytałam. Okropne, strasznie współczuję. I wiem, że to wszystko przede mną :(

Rozmawiałam dziś z dr Dominiakiem- ze względu na trudność w obsłudze naszej kotki zaproponował jednak nie chemię metronomiczną a Masivet (podawany raz na 5-7 dni).
Nie miał nic przeciwko B17 i jadowi tarantuli.
To drugie powinien mieć w swojej lecznicy, to pierwsze mogę nabyć na własną rękę (załóżmy od Ciebie) - ale jak to się podaje???
Ostatnimi czasy kotka reagowała już totalną agresją na jakiekolwiek próby pielęgnacji - nawet zakładanie ubranka pooperacyjnego było nie lada wyzwaniem i wymagało obecności dwóch dorosłych osób. Nie mam nawet pomysłu, jak podawać jej zwykłe kapsułki (podstępem- w jedzeniu nie weźmie, jedynie brutalna przemoc wchodzi w rachubę :()

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Czw lis 03, 2016 17:47 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Marito72 moja Kitusia ma mięsaka tkanek miękkich w łapie. Operacja nie wchodziła w grę, bo nowotwór jest wysoko i to wiązałoby się z wycięciem całej łapy, łopatki i tkanki na klatce piersiowej, a komórki złośliwe mogły już przeniknąć i przez żebra, operacja "rozwścieczyła" by raka i też byłoby to potworne okaleczenie mojej 15letniej kotki, która mogłaby tego nie przeżyć, a jakby przeżyła to wiadomo, cierpiałaby okrutnie. Chemii też nie było w naszym wypadku - tak mówiła onkolog. Powiedziała, że w swojej karierze nie spotkała się z tym, żeby chemia podziałała na mięsaka, więc byłoby to też zatrucie kota, bez efektu. Zostaliśmy z niczym. I wtedy moja wetka powiedziała o b17. Zaczęłam to podawać i już Kitusia bierze te tabletki 1 miesiąc i 3 tygodnie. Miało być z nią gorzej wg onkolog, a stało się tak, że wydobrzała. Kot, który w pewnym momecie tylko leżał na boczku i nie opuszczał małego dywanu teraz nawet skacze jak chce na wysokości. Nic jej nie boli, zastrzyki przeciwbólowe zarosły kurzem a Kitusia jest spokojna i wyluzowana. Jednak ramie zrobiło się pogrubiałe, choroba postępuje :(

Najlepiej jakbyś porozmawiała z moją weterynarz o b17. Moja wetka leczy tą witaminą już 3 lata i ma efekty, ta witamina naprawdę pomaga. Wiadomo, że nie jest to lek cudowny na raka złośliwego, ale ja co dzień podziwiam Kitusię i cieszę się że ją mam całą i niemal zdrową. Gdyby nie to, że łapkę ma chorą, to nie wiedziałabym że coś jej jest. Moja wetka ma te kapsułki sprowadzane z Niemiec i są to kapsułki dla kotów. Podaje się od 1-3 na dzień. Myślę, że trzy to w przypadku dużych kotów. A moja Kitusia bierze dwie - rano i wieczorem - ale wetka zaleca jednak zacząć od jednej mimo, że nie ma to skutków ubocznych. Jak chcesz to właśnie weź te tabletki od Casici, ale ja bym proponowała jednak jeszcze porozmawianie z moją weterynarz. Opiszesz swoją sytuacje i może wetka już miała do czynienia z podobnym przypadkiem. Powie Ci na co zwrócić uwagę i dostosuje dawkowanie. Ja miałam podawać przez 10 dni chyba po jednej, ale już na czwarty dzień sama zaczęłam podawać Kitusi dwie tabletki. Ja też jestem przerażona, bo łudziłam się, że ta choroba nie istnieje, ale wczoraj byłam na kontroli i wetka powiedziała, że pogrubiałe ramie nie jest od reumatyzmu :( Kitusia też bierze steryd - encontorol, kapsułkę osłonową na wątrobę i synoquin na stawy.
Jestem z Wami :201461

edit. a jak podawać? Synoquin mamy w dużych kapsułkach i b17 jest w kapsułkach - ja biorę troszkę karmy mokrej 1/3 małej łyżeczki i wysypuje zawartość kapsułki na tą karmę i gniotę widelcem. Potem biorę to na palec i wkładam Kitusi do buzi jak się da to głębiej i Kitusia to połyka. Na szczęście nie jest to niedobre, ale tak mam pewność, że to co ma trafić do brzuszka trafi tam na pewno :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie lis 06, 2016 15:50 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Klaudiofj, dziękuję za obszerną odpowiedź. Czy możesz mi podać jakieś namiary na swoją wetkę od tej witaminy? My czekamy na Masivet, mam nadzieję jak najszybciej go dostać, bo...guz na podbrzuszu rośnie z dnia na dzień, jest coraz większy :(

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Wto lis 08, 2016 23:15 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Słabo :( wczoraj i dziś wizyty w klinice. Wczoraj z powodu obrzęku łapki (zbiera się w niej chłonka), dziś z powodu szybkorosnącego guza.
Niska hemoglobina, małopłytkowość (kotka mogłaby się udusić - zrobiono jej więc transfuzję), guz 12 x8,5cm. Prawdopodobnie nie boli ale przeszkadza przy chodzeniu.
Poza transfuzją dostała też chemię dożylnie i steryd.
I prawdę móiąc kompletnie nie wiem, co dalej :/
Był z nią zarówno wczoraj, jak i dziś mąż, więc niewiele wiem, tyle, ile był w stanie wydusić z siebie inżynier o bardzo ścisłym umyśle :/
Za dwa dni mamy zrobić morfologię i decydować co dalej ... boję sie, ze nie będziemy mieli zbyt wielu alternatyw :(

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Śro lis 09, 2016 8:34 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Mogę tylko życzyć byście sie trzymali psychicznie :(
Ze zwierzętami jest trudniej..
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26355
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 09, 2016 12:20 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

:( :( :(
Nie wiem co napisać... przez to, że jestem niemal w bliźniaczej sytuacji :(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lis 09, 2016 12:42 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Tu już chyba za dużo się nie da napisać :( Kotka tylko leży schowana w swoim pudełku, mruczy głaskana...ale jeszcze mam nadzieję, ze jest osłabiona po nowej chemii (póki co nie ma objawów ubocznych) i po transfuzji.
Chemia podana była po to aby guz się zmniejszył. Na razie nie mam serca wyciągać jej, żeby sprawdzać czy sa jakieś efekty wczorajszych zabiegów.
Wydaje mi się jednak, kiedy obserwuję, w jakim tempie postępuje choroba, że za dużo czasu już nie zostało:(

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość