Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro cze 29, 2016 13:41 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

rentgen był w sobote

Goros84

 
Posty: 25
Od: Pt cze 24, 2016 20:28

Post » Śro cze 29, 2016 14:20 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

http://imageshack.com/a/img922/7048/k4q12r.jpg
http://imageshack.com/a/img924/1420/ARE3mK.jpg
http://imageshack.com/a/img921/4052/mdcP2d.jpg
http://imageshack.com/a/img922/3326/Vf1jUF.jpg

To są zdjęcia tych guzków. Ten pierwszy z lewej strony to pierwszy guzek, największy i powiem szczerze jak dziś sprawdzałem te guzki to wydaje mi się że się zmniejszył. Weterynarz sporządził mapę poglądową tych guzków, z która je porównuje no i w porównaniu do niej też jest mniejszy

Goros84

 
Posty: 25
Od: Pt cze 24, 2016 20:28

Post » Śro cze 29, 2016 21:51 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Piękną masz kotę!
Goros, dwa z tych guzków są dość duże i ja bym na nic nie czekała, tylko operowała.
Bardzo chciałabym się mylić, ale myślę, że pan dr doskonale wie, że żaden antybiotyk czy preparat hormonalny tych guzków nie zlikwiduje. Ale na co Cię teraz naciągnie, to jego. Bo operacja i tak Was nie minie.
Wycięcie listwy mlecznej to nie koniec świata, operacja dość rozległa, ale koty ładnie się po niej zbierają. Byle robił to dobry chirurg, który nie naruszy guzków usuwając je. Najlepiej wyciąć też przyległe węzły chłonne. I wysłać materiał na his-pat.
Moja kotka, która gruczolakoraków dostała, gdy miała ok. 1 roku, dożyła lat prawie 18, zmarła z zupełnie innej przyczyny. Melisa, o której wspominałam, bo też w miesiąc z okładem po sterylce wysypały jej się małe guzki na brzuchu, wkrótce skończy lat 15. I jest zdrową, szczęśliwą kocicą.
Dobierzcie dobre, wygodne ubranko pooperacyjne (najlepiej z trykotu, nie płótna - lepiej się na kocie naddaje) - najlepiej przymierzyć przed operacją, potem będziesz umiał odróżnić, co jest reakcją na kubrak, a co na bóle pooperacyjne. Zobaczysz, czy kotka nie moczy go sobie przy sikaniu, ewentualnie skombinuj od razu drugi kaftanik na zapas.
Będzie dobrze!

megan72

 
Posty: 3543
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Czw cze 30, 2016 11:33 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Tak na oko największy guz ma około 1 cm - w poprzednią sobotę miał 2. Kurde mętlik w głowie mam teraz. W sobote wet. Kot po ścianach skacze tyle ma energii :P

Goros84

 
Posty: 25
Od: Pt cze 24, 2016 20:28

Post » Pt lip 01, 2016 13:59 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Dziś jest 6-ty dzień od podania preparatu - guzki ewidentnie zmniejszaja swoją objętość. Na poczatku nie byłem pewny czy mi się nie wydaje i nie są tylko pobożne życzenia ale dzis po powrocie z pracy i kontroli guzków naprawde widać różnicę, zwłaszcza przy największym guzie. Pozostałe też sie zmniejszają. Na pewno nie rosną.

Goros84

 
Posty: 25
Od: Pt cze 24, 2016 20:28

Post » Pt lip 01, 2016 14:08 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

http://www.vetopedia.pl/odpowiedz24562- ... li%3F.html
może dostała ten lek ,przepraszam jak pisałeś ale nic nie cofnę .

anka1515

 
Posty: 4736
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt lip 01, 2016 16:27 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Nie sądzę żeby to było to. Nazwy leku nie pamiętam jednak wet mówił że lek ten używany jest także podczas przerywania ciąży

Goros84

 
Posty: 25
Od: Pt cze 24, 2016 20:28

Post » Sob lip 02, 2016 19:29 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

W takim razie - z całych sił trzymam kciuki żeby zniknęły całkiem!
Bądź czujna do końca, póki śladu po nich nie będzie - bo guzy sutek często są silnie hormonozależne, podanie niektórych preparatów może spowodować ich częściowe zmniejszenie (ustępuje obrzęk tkanek wokół guza lub guz jest częściowo tylko złośliwy a reszta tkanki guza jest zapalna) - nawet gdy guzki całkiem znikną kontroluj brzuszek dosyć często przez jakiś czas.

Cześć takich zmian jest łagodna.
Część z nich - jest taka niemal jawnie od początku, część budzi nieufność. Jeden guzek od miesiąca, rosnący, pojawiające się po miesiącu kolejne guzki... To ta druga grupa.
Decyzje są dwie - albo dajemy sobie czas, na obserwację, sprawdzenie działania leków - albo tniemy.
Trudno z góry powiedzieć która decyzja jest słuszna. Gdyby można było to zrobić, nie byłoby dylematów.
Jeśli to coś łagodnego - operacja byłaby niepotrzebna (jej plusem jest to że zminimalizuje radykalnie wykonana ryzyko pojawienia sie takiego guzka w przyszłości - ale to tak przy okazji), jeśli to coś złośliwego - czekanie z każdym dniem zmniejsza szansę na wyleczenie.

Mam nadzieję że podjęliście trafną decyzje, że to zwykłe zmiany zapalne, bez niczego dodatkowo.
Czasem lubię się mylić :)

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lip 08, 2016 17:16 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Goros, jak u Was?
Zmiany poznikały?
Dopytałeś, co dostawała Kota?

megan72

 
Posty: 3543
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Pt lip 08, 2016 17:36 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Niestety zmiany nie zniknęły. Tzn jedne guzki się zmniejszyły inne się powiększyły. Lek który dostaje to Alzin czy cos o podobnej nazwie. Może pokręciłem. Dziś dostała kolejną dawkę (już czwarta) bo podobno powstrzymuje rozrost guzków. Operacja wycięcia listwy planowana na 14 lipca.

Goros84

 
Posty: 25
Od: Pt cze 24, 2016 20:28

Post » Pt lip 08, 2016 19:34 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Benzodiazepina? To psychotrop, nie lek hormonalny. Inna nazwa handlowa to Xanax. Może jednak coś pokręciłeś, mam nadzieję.
Szkoda, że nie zniknęły, ale dobrze, że tniecie.
To już moja ciekawość, ale czy wet mówił, w jaki sposób ten lek miałby się przyczynić do zniknięcia guzów?

megan72

 
Posty: 3543
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Pt lip 08, 2016 22:35 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Powiem tak - zmieniamy weta. Ogólnie nie możemy oprzeć sie wrażeniu o braku kompetencji i obojętności w stosunku do tego czy kota się wyleczy czy nie. Najważniejsze jest zarabianie kasy. Już od nas wyciągneli około 400 zł i efektów brak, wręcz guzów przybywa. Dziś wydaliśmy kolejne 60 zł na zastrzyk bo ponoć powstrzymuje troche rozrost tych guzów. Na pytanie kiedy zabieg, pani powiedziała 20.07. To już świadczy o podejściu weta. Jak zapytalismy czy to zart to stwierdziła że MOŻE 14.07 jak właściciel z urlopu wróci. Pytanie tylko po co robili usg klatki piersiowej, morfologie krwi a pozniej zaczeli sie bawic w zastrzyki. Teraz przed operacja trzeba wszystko powtorzyc i znowu nas zdoic z kasy. Zmarnowali tylko 2 tygodnie i bez mrugniecia okiem kazaliby mu czekac kolejne 2 tygodnie na zabieg a w tym czasie nas doic na kolejne zastrzyki. Jutro jade do innego weterynarza. Profilaktycznie kot bedzie na czczo moze uda sie na jutro na zabieg umowic. Szkoda zmarnowanego czasu, a oni do 20 chca czekac konowały

Goros84

 
Posty: 25
Od: Pt cze 24, 2016 20:28

Post » Pt lip 08, 2016 22:49 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Goros, badań robionych 10 dni temu, zwłaszcza, że były w porządku, nie ma co według mnie powtarzać.
A co to znowu za tajemniczy zastrzyk kot dostał? Koniecznie powinieneś wiedzieć, co kot dostaje. Tym bardziej, że widać ten wet lubi jechać po bandzie.
Namawiam Cię z całych sił, abyś zawsze prosił, a nawet żądał, karty informacyjnej z wizyty, na której wet ma wpisać rozpoznanie, zlecone badania oraz podane i zalecone leki. A wyniki badań laboratoryjnych, zdjęcia rtg i takie tam zabieraj zawsze ze sobą. Ja wiem, że biały fartuch onieśmiela, ale asertywności też dla dobra kota i własnej portmonetki trzeba się nauczyć.
Nie wiem skąd jesteś, ale może znajdziesz sensownego weta polecanego w sąsiednim dziale, albo zapytaj o takowego na Kotach.

megan72

 
Posty: 3543
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Sob lip 09, 2016 12:02 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Do nowego weta powinnaś jechać z historią leczenia ( niech wydrukuja, przesla na maila...) z kompletem wykonanych badań oraz opisem pozostałych typu usg, rtg...
Nie ma to tamto. Wszystko należy do ciebie. Zapłaciłas. Nowy musi wiedzieć co było robione, podane...by nie powielać wsztstkiego.
Badania w ciągu 10 dni nie uległy zmianie. Choć morfologie i biochemia do powtórki może być.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56097
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie lip 10, 2016 20:10 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Jutro zabieg usunięcia pierwszej listwy. Bedzie operował dobry weterynarz ze specjalizacją chirurgiczna w klinice p. Hanusz - lepszej w Zielonej Górze nie ma, taka jest ogólna opinia. W sobote wykonano tam ponownie morfologie oraz rtg klatki piersiowej, przerzutów brak. Lek, który dostawała Kika wcześniej to ALIZIN, dawkowanie jest w książeczce. Potem badanie hp i bedziemy wszystko wiedzieli. Za miesiąc druga listwa.

Goros84

 
Posty: 25
Od: Pt cze 24, 2016 20:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość