11-letnia kotka z żółtaczką - nowotwór wątroby?

**Adopcje: 9 >>**

Nie tylko ornipural jest konieczny! Kotka winna być, jak tylko stwierdzono żółtaczkę, na kroplówkach dożylnych by wypłukać to cholerstwo. Nie można czekać na inne wyniki jak te są zła. JUŻ! trzeba działać. Inaczej organizm zatruwa się. Nie pamiętam co moje koty jeszcze dostawały w podobnym stanie. Ale wszystko zależy od wyników. Jednak na kroplówkach byliśmy ciągle + ornipural.
Kot pod opieką onkologa ornipural miał zapodany nawet dłużej niż "obowiązując przepisy".

Kotka ma podawane kroplówki od kilku dni, wczoraj również dostała pierwszą dawkę ornipuralu - jest w jednej przychodni w Częstochowie, dziękuję za polecenie go!!
Na ten moment je, załatwia się i zachowuje normalnie. Dostaje również przez strzykawkę lek w żelu, podejrzewam, że na wątrobę natomiast nie jestem pewna jaki dokładnie to lek - wrzucę jak tylko dostanę info. Czekamy nadal na całość wyników krwi, dzisiaj również powinny być. Będziemy się także kontaktować z onkologiem, także przyjmę każde polecenie lekarza, najlepiej na śląsku (Częstochowa/Katowice/Gliwice) lub w okolicach :201461

**Adopcje: 9 >>**

Może w obecnej lecznicy mają onkologa lub mogą kogoś polecić. Zapytaj.

Wstępnie umówieni jesteśmy do OnkoVet w Gliwicach ale na 21.07, Jasmina przez cały czas będzie przyjmować Ornipural i ma kroplówki

Moze warto dzwonic i dopytywac o wczesniejsze terminy, gdyby inni pacjenci rezygnowali?

Załączam najnowsze wyniki badań Jasminy, krew pobrana 30.06, wyniki są z 02.07: https://pdf.ac/574u1B

FuterNiemyty pisze:Moze warto dzwonic i dopytywac o wczesniejsze terminy, gdyby inni pacjenci rezygnowali?

Tak, będziemy dzwonić gdyby coś wcześniej udałoby się dostać

Wyniki bardzo zdawkowe, nie ma prob watrobowych, jonogramu.
Jesli ciagle korzystacie z tej samej lecznicy, bardzo mocno przemyslalabym zmiane na sensowniejszych wetow.

Niestety ja przebywam poza Częstochową więc pozostaję z rodzicami jedynie w telefonicznym kontakcie

w poniedziałek będę z kotką na wizycie, zapytam o badania krwi. Z dobrych wiadomości udało się dostać na wizytę do onkologa na 14.07

**Adopcje: 9 >>**

whimsigothic pisze:Wstępnie umówieni jesteśmy do OnkoVet w Gliwicach ale na 21.07, Jasmina przez cały czas będzie przyjmować Ornipural i ma kroplówki

Jak dziewczyny radzą dzwoń i to ciągle. Pytałaś czy jest lista rezerwowa?
Ja tak w szybkim tempie dostałam się z kotem do onkologa dzwoniąc upierdliwe i powtarzając, że przyjadę natychmiast tylko muszą mi dać godzinę czasu na dojazd. I tak za kilka dni ruszyliśmy z kotem.
Warto być nachalnym :mrgreen:

Dzwoniliśmy, tym sposobem udało się na razie na 14

to zawsze kilka dni wcześniej, mam nadzieję, że jeszcze coś wcześniej się zwolni

Pytanie, czy kotka jest w stanie wymagajacym wizyty u obecnego weta, ktory niewiele wnosi?
Czy lepiej zawalczyc o jak najwczesniejsza wizyte u specow, ktorzy i tak zleca pewnie swoj zakres badan?
A na razie dac kotce odpoczac, zrelaksowac sie, a przy okazji oszczedzic dublowanie badan i kosztow?

FuterNiemyty pisze:Pytanie, czy kotka jest w stanie wymagajacym wizyty u obecnego weta, ktory niewiele wnosi?
Czy lepiej zawalczyc o jak najwczesniejsza wizyte u specow, ktorzy i tak zleca pewnie swoj zakres badan?
A na razie dac kotce odpoczac, zrelaksowac sie, a przy okazji oszczedzic dublowanie badan i kosztow?

Na razie kotka przyjmuje kroplówki i Ornipural w innym gabinecie ale we współpracy z obecną wet, o wcześniejszą wizytę walczymy
Staramy sie oszczędzać kotce możliwie najwięcej stresu bo pewnie specjalista zleci swoje badania, poniedziałkowa wizyta to bardziej oględziny i skontrolowanie jej stanu, kolejna wizyta to właśnie onkolog

Jeśli kotka bardzo się stresuje rozważ podawanie jej kroplówek i ornipuralu w domu. Upały też źle wpływają na kondycję kota.
O ile to możliwe, tzn robienie tego w domu.

Rozważam taką opcję, chcę zapytać o to wet u której Jasmina ma zastrzyki i kroplówki, opcja w domu to na pewno mniej stresu dla niej.
Kotka obecnie się przytula, pokazuje brzuszek do głaskania co zawsze miała w zwyczaju, jest ogólnie dosyć żywa. Je, może nie są to spore ilości ale je, sporo pije, załatwia się normalnie i normalnie sika (oprócz barwy moczu, który jest mocno żółty przez żółtaczkę), zdarza się jej jedynie nasikać na łóżko ale nie jest to przypadkowe posikiwanie.
Na ten moment wet opiekująca się kotką stwierdza guz/narośl (?) na wątrobie, który naciska na woreczek (stąd żółtaczka) i rekomenduje konsultacje z onkologiem, nie wyklucza wycięcia tego, wet u której kotka ma kroplówki też. Nadal mamy nadzieję, że jest to coś nad czym uda nam się zapanować

Dzwonię do onkologa i pytam jednak na ten moment nie ma szybszego terminu więc czekamy

11-letnia kotka z żółtaczką - nowotwór wątroby?

Kto przegląda forum