Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie [*]

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro sie 10, 2016 13:47 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Kicia była już prawie naprawiona. Rana goiła się b. dobrze. Na tyle dobrze, że zarówno dr Dominiak jak i nasza weterynarz pielęgnująca Daszę po operacji pozwolili nam zabrać ją na urlop do domku nad morzem - po jod :) Niestety w połowie urlopu - tydzień temu kotka dostała dostała gorączki, osowiała, przestała jeść i pić. Codziennie chodziliśmy do lokalnego weta, który podawał jej antybiotyk i środki przeciwzapalne. Mimo antybiotyku (dziś już wiemy, ze był źle dobrany) gorączka po dobie wracała.
Przedwczoraj (już w Wesołej) miała zrobioną biochemię. Wszystko wskazuje na nawrót choroby. Dziś kotka miała podaną pierwszą dawkę doksorubicyny. Mimo iż łapka nie do końca jest wygojona, lekarze zdecydowali, ze należy to zrobić już. Wraca właśnie z kliniki. Dam znać, a jakim stanie. Póki co, z relacji męża, który był tam z nią, nie było żadnych problemów. Nie wiemy jednak, czy, kiedy i jakie będą skutki uboczne.

Mimo iż onkolog uważa, że można spróbować (on zrobiłby tak ze swoim zwierzęciem) mamy poważny dylemat, czy jest sens ją męczyć. Pobieranie krwi do badań biochemicznych trwało prawie 20 minut. Problemem są kruche naczynia, co podobno jest typowe przy naczyniakomięsaku.
Ustaliliśmy z mężem, ze zobaczymy, jak będzie się czuła po tej pierwszej dawce. Jeśli będzie ją źle znosiła, zastanowimy się na dalszym postępowaniem.

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Śro sie 10, 2016 18:20 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Kotka dotarła do domu cała i głodna.
Przez pierwsze 3h siedziała pod drzwiami od loggii (na której urządziliśmy jej tymczasowy apartament :)) i tęsknym wzrokiem patrzyła na pokój, z którego dostała bana.
Po 3h dostała suchą karmę i teraz wypoczywa na ogrodowej, wyściełanej kocykami, kanapie.

Kroplówkę zniosła dobrze (ale ona w ogóle jest zdyscyplinowaną pacjentką).
Dostała leki osłonowe, przeciwwymiotne i witaminy oraz tabletkę na wsiakij pożarnyj, gdyby za 5-7 dni straciła apetyt.
Kolejna sesja 31.08. Do tego czasu mamy ją obserwować.

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Śro sie 10, 2016 19:24 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

No przykro czytać, że nie wszystko idzie jak trzeba :(
Trzymam za was kciuki, oby wszystko się szczęśliwie udało.
Obrazek

Wirus, moje SERCE [*]

layar

 
Posty: 46
Od: Śro lut 10, 2016 18:15

Post » Śro sie 10, 2016 20:41 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Dziękuję layar :) Zastanawiam się tylko, jak to szczęście ma wyglądać ...

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Śro sie 24, 2016 21:25 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

jak kotka?
MAŁA Obrazek SPIJ SPOKOJNIE STOKROCIU Obrazek

mala1996

 
Posty: 451
Od: Pon sty 16, 2012 19:47

Post » Śro sie 24, 2016 23:08 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Zastanawiałam się właśnie, czy ktoś jeszcze śledzi ten wątek :)

Jest nieźle. Po 2 tygodniach od podania pierwszej dawki kotka jest w dużo lepszej kondycji niż przed.
Poza chwilową utratą apetytu (z czym poradziliśmy sobie za pomocą 1 dawki Mirtagenu) i lekkim przerzedzeniem się sierści w okolicy uszu,
nie było żadnych innych skutków ubocznych.
Co raz częściej ogon w górze, apetyt dopisuje.
Morfologia po tygodniu od podania chemii wg Dr Dominiaka była "niezła", choć ostatnie pobranie krwi z powodu łamliwości naczyń krwionośnych też nie należało do łatwych.
Nerki, wątroba, szpik kostny w normie.

Niestety, zgodnie z zapowiedziami lekarzy, nie możemy się uporać z niezagojoną do końca raną pooperacyjną na łapce.
Przed chemioterapią rana ziarninowała "w oczach". W miesiąc z rany 5x3cm zrobiła się dziurka wielkości 1x0,5cm. Po chemii jednak przestała się goić :/
Może znacie jakieś maści radykalnie przyspieszające gojenie? Wet wspominał o maści z kwasem hialuronowym. Ktoś coś wie na jej temat?

Tymczasem kotka po 10 dniach wylegiwania się w miejscu częściowego odosobnienia, znów dostała zaproszenie na pokoje.
Za tydzień kolejna dawka. Zobaczymy jak będzie.

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Śro sie 24, 2016 23:40 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Hania66 ostatnio mi podpowiedziała Hydrosil w sprayu i faktycznie goi rewelacyjnie.
Walczymy od miesiąca z dziurą w kocie po obustronnej mastektomii.
Hydrosil używamy dopiero od tygodnia, bo najpierw musieliśmy się uporać ze zbierającym się pod skórą płynem.
Teraz poprawa następuje niemalże w oczach i wygląda to tak, jakby brzegi rany się do siebie po prostu zbliżały, choć skóra była naciągnięta na kocie jak na bębnie.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 27, 2016 23:05 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Oki, dziękuję za podpowiedź. Możliwe, ze skorzystamy, choć myśmy dostali Velvetynę- maść na bazie komórek macierzystych. Zaczęliśmy ją stosować wczoraj wieczorem.
Efekty jeszcze niewidoczne.

Zawsze bałam się odpowiadać na pytania o zdrowie, bo dziwnym zrządzeniem losu, po odpowiedzi, ze jest dobrze, zaczynało się robić źle.
Nie inaczej było w przypadku kici. Pisałam, ze kot ozdrowiał, a kot postanowił znów zachorzeć.
Przedwczoraj straciła apetyt, a kiedy nie trafiła z siku do kuwety, wiedziałam, że znów jest coś nie tak.
Pojechaliśmy wczoraj do Wesołej. Znów koszmar pobierania krwi do morfologii. Leukocytoza spowodowana zakażeniem tej cholernej paprzącej się ranki.
Temperatura adekwatnie poszybowała do 40 stopni. Znów antybiotyk na 4 dni (w tabletce :( kot omal nie zjadł dziś męża, podczas prób aplikacji), płukanie rany płynem Ringera i Velvetyna - wpychana do środka rany pod skórę (brrr!). Dziś jest nieco lepiej - apetyt wrócił, obrzęk się zmniejszył, rana wygląda ciut lepiej.
Mąż zaczął się przyzwyczajać do ran drapanych, kłutych i gryzionych a co za tym idzie widoku krwi :)
Ja pokonałam odwieczne swoje lęki związane z pakowaniem paluchów do środka kogokolwiek, w tym kota. Jeszcze chwila i zrobię specjalizację z chirurgii :D

W środę druga dawka chemii. Czyli proces gojenia znów się zatrzyma, o ile nie cofnie :(

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Pt wrz 02, 2016 10:32 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Ogromnie mocno trztymam kciukiza gojenie! MOze jednak ten srodek pomoze. Jak samopoczucie koty? Ide doczytac, czemu byla izolowana...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88594
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt wrz 02, 2016 13:52 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Dziękuję za kciuki :)
Rana po płynie ringera i velvetynie zaczęła rzeczywiście szybciej ziarninować, niestety antybiotyk został podtrzymany.
Przedwczoraj kicia dostała II dawkę chemii. Ponieważ wyniki biochemiczne i morfo miała dobre, dostała dokładnie taką samą dawkę tego samego specyfiku, co poprzednio.
Spodziewam się więc, ze za chwilę ranka znów zacznie się ślimaczyć, zamiast ziarninować.
Na szczęście chemia wydala się do 10-11 dni, więc na gojenie zostanie 10 dni (do następnej dawki).

Z aktualności - zmęczeni codziennym jeżdżeniem do wetów coby podali kotu tabletkę, poprosiłam lekarza o antybiotyk w zastrzyku.
Sąsiadka obiecała, że codziennie będzie je robić.
Niestety, z przyczyn niezależnych od sąsiadki, wczoraj zostałam z problemem sama :(
W odwodzie zostałam ja i mdlejący na widok strzykawki mąż. Co było robić? Zakasałam rękawy i ... samodzielnie zrobiłam kotu zastrzyk :))
Nie zemdlałam, mąż i kot też nie, antybiotyk nigdzie nie wyciekł się znaczy, że poza gmeraniem w kocie, mogę też robić zastrzyki :D

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Pon wrz 05, 2016 23:36 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Spieszę donieść, ze po tygodniu stosowania maści Velvetyna w połączeniu z płukankami płynem Ringera, rana goi się b. dobrze, mimo iż kotka jest kilka dni po drugiej, silnej dawce doksorubicyny :)))

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Wto wrz 06, 2016 14:08 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Cześć :) Zapisuję się na wątek i czekam na kolejne dobre wieści! jestem pod wrażeniem Was i kotki :) Trzymam z całych sił :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto wrz 06, 2016 18:03 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

klaudiafj - Dzięki za kciuki! Będą potrzebne :)

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Czw wrz 08, 2016 22:17 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Alleluja!
Po tygodniu od drugiej dawki chemii morfo wyszła dobrze, stan zapalny minął (koniec z zastrzykami - hurra!),
rana (mimo działania chemii) goi się b. dobrze i jest szansa, że w ciągu tygodnia, dwóch zagoi się całkowicie :)
Doskonały wieczór!

Pozdrawiam jawne i utajone czytelniczki ;)

marita72

Avatar użytkownika
 
Posty: 58
Od: Śro gru 27, 2006 16:38

Post » Pt wrz 09, 2016 7:30 Re: Kotka z poważnym podejrzeniem mięsaka - prośba o opinie

Super się czyta takie dobre wieści :)
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35319
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość