OKI pisze:Wiem tylko, że to bardzo złośliwe bydle jest![]()
Moja pierwsza Kicia['] miała gruczolakoraka.
Po pierwszym zabiegu (cała listwa mleczna wycięta z węzłami) wznowa była po roku.
Po kolejnym - w ciągu dwóch czy trzech miesięcy
Nie brzmi dobrze
OKI pisze:Wiem tylko, że to bardzo złośliwe bydle jest![]()
Moja pierwsza Kicia['] miała gruczolakoraka.
Po pierwszym zabiegu (cała listwa mleczna wycięta z węzłami) wznowa była po roku.
Po kolejnym - w ciągu dwóch czy trzech miesięcy


Czy to dzikus, czy mieszkaniowy miziak - co ma być, to się wydarzy

vega29 pisze:Cudak1, pomożemy. To wygląda jak nowotwór płaskonabłonkowySzukaj pomocy dla kocurka, dowiedz się o koszty. 200 zł to standardowa kwota pomocy, zawsze coś
Cudak1 pisze:Oprócz badania wycinka, co jeszcze powinno być zrobione? Nigdy do czynienia z nowotworem u kota nie miałam jeszcze.
Cudak1 pisze:Już się dowiedziałam. 80 zł - wyniki za 2 miesiące lub 180 zł - wyniki za 10 dni. Na jutro go umówiłam na wycinek.
piano pisze:Ja już nie mam siły.... Po wpisie Cudaka baczniej przyglądam się kotom w domu i zauważałam że moja młoda kochana domowa koteczka też ma raka uszu
. Wcześniej się pytałam weta jak to było takie małe co to a zbagatelizował problem
. Powiedział że to nic takiego... a teraz widzę że to rak. Trzeba uważać na tych niekompetentnych weterynarzy. To teraz mam juz dwa kot w domu z rakiem
.
Bo widzę że na uszach to to takie czarne płaskie zmiany...
wiewiur pisze:Cudak1, piszesz, że kot ma zmiany na uszach od kilku lat. Ale rozumiem, że stan się pogarsza? Bo jeśli zrobiło się nagle i wygląda cały czas tak samo, to jest szansa, że jednak nie nowotwór. Jeśli się pogarsza, to też, niestety, obstawiam płaskonabłonkowy.
Przejrzałam "swoje" zaznaczone wątki, ale niestety zdjęcia poznikały (rewolucja w imageshacku poważnie zaszkodziła czytelności forum)
Tylko tu są zdjęcia, ale to wątek schroniskowy, więc trudno wyłuskać informacje, jaki był efekt operacji
viewtopic.php?p=10474863#p10474863
Na wątek Lusi u Gaggi dotarłaś sama.
wiewiur pisze:Uważa się, że przed decyzją o operacji powinno się zrobić rtg płuc, bo u kotów przerzuty przeważnie idą na płuca, a wtedy operacja jest bezcelowa. Ale to przy innych nowotworach, nie wiem, jak jest z nowotworem uszu.
Dobrze byłoby zbadać krew przed podaniem narkozy.
Wydaje mi się, że lepiej byłoby od razu obciąć małżowiny i wysłać na histopatologię. Jedna operacja, jedna narkoza. Ale to moje prywatne zdanie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość