magdajedral pisze:Dla mnie ta ranka jest o tyle dziwna, że pamiętam ją totalnie zagojoną. I nabawiła się jej na 100% podczas jakiegoś urazu mechanicznego bo i pyszczek ma nierówny, taki ścięty jakby z tej strony.
Poproszę Ewę aby to obfociła i może coś się uda.
Dwa lata temu mój Filemon też łaził z raną i to sporą, ok. 3 cm na karku. Miał to ze 4 miesiące albo i dłużej. Niczym nie szło zagoić bo drapał jak cholera. I co? Filemonikowi nabiał spod ogogna wycięłam i po zabiegu jak ręką odjął. Przestał się drapać i się zagoiło pięknie. Ale cos czuję, że tu nie będzie tak łatwo. Tfu, tfu, co tym nie wykrakała.
Zrobiłabym zdjęcie rtg i zobaczyła czy nie ma zmian w kości, jakiejś osteolizy .
















