Fundusz Onkologiczny - pomagajmy kotom z nowotworami!

Hej myślę że to super pomysł z tym spisem :ok:

. Wydaje mi się że chyba w jakiś sposób legalne to jest no bo tak to pewnie wszystkie forumowe zbiórki byłyby nielegalne :roll:

.

Może warto taki wpisać dać w dziale weterynarze?

gagga pisze:Może warto taki wpisać dać w dziale weterynarze?

Chyba lepiej byłoby jednak faktycznie podwiesić na kotach. Można ewentualnie tu i tu bo tam pewnie mniej osób zagląda :roll:

.
Ktoś chętny do stworzenia spisu? :twisted:

Pozwolę sobie na małą reklamę, może ktoś z Was się na coś skusi:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=136304 .

ewan pisze:kolejna bieda z tego wątku ma raka viewtopic.php?f=1&t=120910&start=765

Mati przebywa u Justa@zwierzaki.
U Justyny przebywa również Ozzy, który ma ten sam rodzaj nowotworu (kociara82 pisała u nas o nim jakiś czas temu)
To są raczej nowotwory nieoperacyjne, jednak bardzo kosztowne.

Z mojej strony chciałam zarekomendować Justynę.
Jest osobą, która swoje życie poświęciła zwierzakom. Ile ich uratowała, ilu znalazła dobre domy, nie jestem w stanie policzyć.
Przebywają u niej koty w większości nieadopcyjne. Oprócz Matyldy i Ozziego z rakiem, są koty po wypadkach, w pampersach, bez łapy, ślepe, dzikie, skrzywdzone przez człowieka. Już nie wspominam o tym, że Justyna pomaga też kotom wolnożyjącym.
Ogrom pracy i tylko jedna Justyna.
Poznałam Justynę na Forum jakiś czas temu. Ostatnio byłam u niej dwa razy. Zobaczyłam piękne, zadbane i mimo swego kalectwa szczęśliwe koty, ale i ogrom kosztów. Że ta dziewczyna jest warta każdej pomocy, nie mam krzty wątpliwości.
Jako Fundusz Onkologiczny możemy ulżyć Justynie leczeniu Mati i Ozziego.

Zastanówmy się w jaki sposób możemy pomóc Justynie?
Może stworzenie jakiejś puli na leczenie tych dwóch kotów?

Wątek Justyny viewtopic.php?f=1&t=132921&start=0

Ja naturalnie jestem za pomocą dla Justyny tylko trzeba znaleźć dobre rozwiązanie. Czy przekazać jednorazowo jakąś kwotę czy comiesięczne wpłaty :roll:

.

Musimy przede wszystkim wiedzieć jakie to są koszty, bo jak wiecie nasze fundusze nie są oszałamiające a to musi być pomoc długofalowa. Trzeba pomóc dziewczynie, ale co i jak to już po zapoznaniu się z kosztami.

Zapytam Justynę o miesięczne koszty leczenia Ozziego. U Matyldy wyniki przyszły dzisiaj więc koszty będą pewnie takie same.
Z tego co wiem Justyna walczy teraz o Emilkę - maleńką powypadkową koteczkę z bezwładnym tyłem, która ma potężny kryzys, tak że informacja będzie pewnie jutro, przekażę jak najszybciej ja albo kociara 82

Rozmawiałam z Justyną.
Ponieważ Justyna leczy wiele kotów na raz, wetka musi mieć czas na obliczenie kosztów Ozziego i Mati.
Myślę że coś powinno być wiadomo w piątek, po następnej wizycie.

skwareek pisze:Ja naturalnie jestem za pomocą dla Justyny tylko trzeba znaleźć dobre rozwiązanie. Czy przekazać jednorazowo jakąś kwotę czy comiesięczne wpłaty .

mysle, ze comiesieczne wplaty bylyby lepsze, tym bardziej, ze guzki u obu kotow sa nieoperacyjne, a Matylda do tego ma astme :roll:

oba koty musza byc do konca swych dni na cotygodniowym antybiotyku plus ew.dodatkowe leki, jesli zajdzie potrzeba. Nawet jesli ktos nie moze wspomoc finansowo, a mialby na zbyciu odpowiednie leki (postaramy sie dowiedziec o dokladne ich nazwy)-tez moze przyslac. Ozzi ma juz z 15 lat, Matylda ok.10, ale oba skarby chca zyc i walcza na ile wystarczy im sil. Dostaja mnostwo, mnostwo, mnostwo "witaminy M" :1luvu:

co z pewnoscia jest baaaaaaaaaardzo pomocne w leczeniu tak powaznych schorzen, ale wiadomo, ze oprocz tego leczenie farmakologiczne musi byc.

ewan pisze:Musimy przede wszystkim wiedzieć jakie to są koszty, bo jak wiecie nasze fundusze nie są oszałamiające a to musi być pomoc długofalowa. Trzeba pomóc dziewczynie, ale co i jak to już po zapoznaniu się z kosztami.

oczywiscie, jak tylko dostaniemy informacje na ten temat-natychmiast przekazemy.

Poki co, kto moze niech chociaz podrzuca te watki:
viewtopic.php?f=1&t=132921&start=720 ---> watek ogolny calego zwierzynca u Justyny
viewtopic.php?f=1&t=120910&start=780 ---> watek Matyldy, niezwykle spokojnej, grzecznej kociej damy, ktorej los wielokrotnie dal solidnie w kosc, a teraz jeszcze ten rak :cry:

Czekamy w takim razie na informacje :ok:

.

Więc miesięczne leczenie Ozziego to średni koszt 85zł, Matyldy drugie tyle. Czasem są dodatkowe koszta, gdy następuje pogorszenie.

Fundusz Onkologiczny - pomagajmy kotom z nowotworami!

Kto przegląda forum