Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie paź 17, 2010 15:35 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

pixie65 pisze:
W którym miejscu JA przekroczyłam te granice?

Jeśli nie potrafisz tego dostrzec - nie ma o czym rozmawiać. Zresztą ja wychowywać nikogo nie zamierzam, z uporem maniaka proszę abyś w końcu pochwaliła się swoją wiedzą w jaki sposób można było i można w tej chwili poprowadzić leczenie Mazurki, bo to jest najważniejsze.

pixie65 pisze:Wiesz, Kinya - zastanawiałam się długo nad powodem Twojej takiej a nie innej reakcji na moje pytania.
W międzyczasie dostałam kilka PW, które naświetliły mi sytuację i nawet byłam skłonna zrozumieć Twoją nerwową reakcję. Miałam też nadzieję, że ochłoniesz.

Domyślam się źródła tych informacji i tego, że akurat w ratowanie Kici było zaangażowane dokładnie tak jak Ty :roll:
Ochłonę jeśli będę pewna, że kot jest w dobrych warunkach i daliśmy mu wszystko co można, bez "dobrych rad" cynicznych i złośliwych osób, które nic dobrego nie wnoszą, a tylko sieją ferment.
pixie65 pisze:Rozumiem z tego, że kwestia wpłat a raczej ich braku czyni nas, te "dwie bardziej aktywne" - nieupoważnionymi do zadawania pytań oraz wyrażania wątpliwości dotyczących zdrowia i przebiegu leczenia kotki Mazurki?


Jeśli - co wyraźnie wynika z Twoich postów - uważasz mnie za oszustkę, która robiła zamieszanie wokół kota w celu osiągnięcia jakichkolwiek korzyści, to chcę oddać te pieniądze i tylko tyle. A jeśli wyjeżdżasz z takimi postami jak od wczoraj, obrażając tylu ludzi to sugeruje, że masz ku takiemu postępowaniu jakiekolwiek postawy. Nie jest to bezpośrednia pomoc kotu, nie jest to pomoc pośrednia, ani też finansowa, więc co? Pewnie ta wiedza tajemna, którą tak bardzo nie chcesz się podzielić... :twisted:

pixie65 pisze:Edit: i jeszcze, żeby była jasność :arrow: moje pytania i wątpliwości są wyłącznie MOIMI pytaniami i wątpliwościami.
Nie życzę sobie być "wmontowywana" w pozaforumowe niesnaski, aferki czy próby dokopywania komukolwiek.
Proszę nie pisać do mnie więcej PW.


:?: :?: :?: 8O 8O 8O 8O Nie mam bladego pojęcia o czym piszesz.
Żadnych pw nie wysyłałam, nie mam na tyle czasu i nie jestem na tyle naiwna żeby dać się sprowokować (zresztą wszystko jest do sprawdzenia). Dlatego też publicznie napisałam że jeżeli uważasz, że pieniądze powinny Ci zostać zwrócone, to czekam na dane.
Jak widać strasznie Cię kręcą mniej lub bardziej urojone intrygi...
A my tu wciąż czekamy aż się objawisz jako autorytet medyczny, któremu będzie można podziękować za uratowanie ciężko chorego kota.
Chyba niepotrzebnie niestety.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Nie paź 17, 2010 16:04 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

Kinya pisze: Jakie "wszystkie porady"?? Ile ich było?? Olejek z dziurawca? Owszem, na początku nie podawaliśmy go (i słusznie! PISAŁAM DLACZEGO) teraz jest stosowany, ale efekty są żadne. Równie dobrze można smarować rany wodą czy dmuchać na nie. To NOWOTWÓR SKÓRY. Wiem, że nigdy nie wybaczycie nam tego, że ktoś miał odwagę napisać, że ten olejek nie jest receptą na wszystko i nie zawsze można go stosować.
[/size]

Teraz to już jest zbyt późno :!: i co najwyżej możesz zużyć do poprawienia własnej urody (bo w kosmetyce też jest stosowany).

Piszesz, że z rany dalej sączy się ropa czy to znaczy, że teraz już nie boicie się zatykania rany i blokowania odpływu ropy? Troche to dziwne, bo taki właśnie powód jako przeciwskazanie do smarowania był tu podawany.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie paź 17, 2010 16:08 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

Amika6 pisze:
Kinya pisze: Jakie "wszystkie porady"?? Ile ich było?? Olejek z dziurawca? Owszem, na początku nie podawaliśmy go (i słusznie! PISAŁAM DLACZEGO) teraz jest stosowany, ale efekty są żadne. Równie dobrze można smarować rany wodą czy dmuchać na nie. To NOWOTWÓR SKÓRY. Wiem, że nigdy nie wybaczycie nam tego, że ktoś miał odwagę napisać, że ten olejek nie jest receptą na wszystko i nie zawsze można go stosować.
[/size]

Teraz to już jest zbyt późno :!: i co najwyżej możesz zużyć do poprawienia własnej urody (bo w kosmetyce też jest stosowany).

Piszesz, że z rany dalej sączy się ropa czy to znaczy, że teraz już nie boicie się zatykania rany i blokowania odpływu ropy? Troche to dziwne, bo taki właśnie powód jako przeciwskazanie do smarowania było tu podawane.


Amika, przeczytaj cały wątek, znajdziesz na ten temat wpisy. Olejek zaczął być stosowany już jakiś czas temu, ale tylko na niektóre miejsca. Przestańcie tu robić złą atmosferę.

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Nie paź 17, 2010 16:11 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

Kinya pisze: Jakie "wszystkie porady"?? Ile ich było?? Olejek z dziurawca?

Były jeszcze podpowiedzi o plastrach żelowych, o balsamie Szostakowskiego, o 2 czy 3 preparatach wzmacniających.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie paź 17, 2010 16:16 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

Sihaja pisze:
Amika, przeczytaj cały wątek, znajdziesz na ten temat wpisy. Olejek zaczął być stosowany już jakiś czas temu, ale tylko na niektóre miejsca. Przestańcie tu robić złą atmosferę.

Znam, bez ponownego czytania (zwróć uwagę po jakim czasie).
Chciałabym mieć Twoją wiarę, że to prawda.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie paź 17, 2010 16:28 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

wiecie co-w ogóle nie będę tego czytać dopóki te awantury się nie skończą 8O 8O 8O


chyba tu MAZURKA POWINNA BYĆ NAJWAŻNIEJSZA,A NIE WASZE PRZEPYCHANKI :?: :?: :?:
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Nie paź 17, 2010 18:46 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

Kinya pisze:
Amika6 pisze:
mavi pisze:Pixie! :evil: Skupmy się teraz na trzymaniu kciuków za Mazureczkę, co???
8O

Samymi kciukami nie pomożemy Mazurce, chociaż one też są ważne.
Natomiast podzielenie się wiedzą i doświadczeniami nie powinno być odbierane jako atak czy "kręcenie afery", bo ta wiedza może kiedyś pomóc uratować innego kota :!: .

A swoją drogą ciekawe kto i dlaczego nie ma odwagi pisać pod własnym nickiem :roll:


Że tak zapytam: co w tym lubelskim i okolicznym powietrzu jest takiego wrednego, że akurat stamtąd najbardziej beznadziejne, przemądrzałe, napastliwe posty przychodzą? Od samego początku na tym wątku tak było. Specyfika i kompleksy Polski B? Czarnobyl za blisko?

Czytam wątek od początku, piszę po raz pierwszy.
Kibicuję Mazurce, bardzo bym chciała, żeby w końcu się jej polepszyło.

Tobie zaś życzę, żebyś pomyślała czasem, a szczególnie zanim coś takiego napiszesz.
Beznadziejny jest ten Twój komentarz. Że tak zapytam, co to jest "specyfika i kompleksy Polski B"? O co chodzi z tym Czarnobylem? Słucham. Zgłaszam ten post do Moderatorów, zareagują bądź nie, oby.
Obraziłaś bardzo wiele osób, co Cię do tego uprawnia?

Za Mazurkę trzymam niezmiennie kciuki.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12872
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie paź 17, 2010 18:58 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

Może się przeniesiecie Moje Drogie na wątek bazarkowy i tam spożytkujecie energię i kupicie coś bo pieniążki się przydadzą a Vega się napracowała aby go przygotować
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 17, 2010 19:02 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

Właśnie wróciłam, Mazurka już w drodze do swojego domu. Ściągają się fotki (robione pożyczonym aparatem, osoba które je robiła nie jest z nim zbyt obeznana, więc nie są jakiejś rewelacyjnej jakości, ale coś na pewno będzie widać).
Kicia była bardzo ucieszona wizytą, mruczała tak głośno i przytulała się...
Apetyt jej dopisuje, dziś zjadła naprawdę sporo. To dobrze rokuje.

Niestety rana od ostatniego oczyszczania (czwartek w Warszawie) rozrosła się, nastąpiło przesunięcie na górną część noska. I tak jest ciągle - jak gdzieś się poprawi, to zaraz w innym miejscu wyskakuje to paskudztwo :( Ognisko tej najgorszej, ciemnej skorupy jest stosunkowo niewielkie, ale za dwa-trzy dni pewnie byłoby już całkiem spore, dlatego Kicię czeka kolejne oczyszczanie w najbliższych dniach.

Mazurka została wyposażona w całą baterię leków i preparatów, pojechała z nią też cała dokumentacja (mam skan zalecenia z Warszawy, ładuje się właśnie). Była lekko zdezorientowana kiedy znalazła się w samochodzie, mam nadzieję, że sen ją zamorzy i spokojnie prześpi podróż.
Strasznie mi przykro, że Kicia nie pojechała jako wyleczony, zdrowy kot, tak jak zakładaliśmy i o co walczyliśmy :(
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Nie paź 17, 2010 19:35 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

Tutaj skan dokumentu z Białobrzeskiej. Zdjęcia będą, ale nie teraz, bo muszę je nieco obrobić.
Obrazek
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Nie paź 17, 2010 19:42 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

Niejmy nadzieję, że będzie w miarę dobrze bo chyba o całkowitym wyleczeniu nie ma co marzyć :( najważniejsze, że będzie w domu. Liczę na to, że weci tam gdzie będzie leczona są fachowi i tak też podejdą do "zagadnienia". Kochana Mazurko bądź z nami jak najdłużej :!:
Do wątku bazarkowego marsz :wink:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 17, 2010 20:18 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już po konsultacji w Warszawie

mavi pisze:Z ostatniego postu pixie wynika, że ona ma bardzo poważne problemy z własną osobowością. Popieram zdanie Olimichalskiej: trzeba tę biedną kobietę zignorować. Zróbmy to dla Mazurki! Nie reagujmy na zaczepki pixie! Ona się tym żywi!

Nic dodać nic ująć. U "nas" też bywa regularnie. Pisze do moda, może wreszcie Cię przekona PIXE, że tak nie można.
Amika6 o ile pamiętam to jedna z "koleżanek" - ekspertek od leczenia internetowego :evil:
wątek Dudusia? chyba tak...

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie paź 17, 2010 20:56 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już w ds, walczymy dalej

przeczytałam właśnie diagnoze:( jakoś nie mogę się z nią pogodzić:(
to nie tak powinno być:( Czy rozmnażacze kotów kiedyś zrozumieją
na jaki los skazują koty, które przychodzą dzięki nim na świat?:(((

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie paź 17, 2010 20:57 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już w ds, walczymy dalej

:ok: :ok: :ok: za Mazureczkę kochaną :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 17, 2010 21:49 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka - już w ds, walczymy dalej

Dostałam dwa mms-y ze zdjęciami z domu Mazurki, ale nadal nie mam jak ściągać fotek z telefonu, mój komp w ogóle go nie widzi :|
Wszystko jest ok, komentarz do pierwszej fotki Kici przy miseczkach był: "Najpierw zjadła i napiła się. Teraz zwiedza".
A przy drugiej, gdzie Mazurka siedzi na łóżku: "Wybrała tapczan".

A tutaj fotki z lecznicy, ostatnie chwile Mazurki w Wieliczce
W szpitaliku po wyjściu z klatki:
Obrazek

Na stole w gabinecie:
Obrazek

Uszko:
Obrazek

Najbardziej martwi mnie ten wysoko zaatakowany nosek :(
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość