*Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt lip 25, 2014 8:54 Re: *Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

Niestety nie mam opisu usg, tylko slownie.
Pies miał podawany furagin że podejrzenie zapalenie pęcherza, ale zmiana (pogrubienie czy cos) nie znikła - wet nie potrafi okreslic co to nie powiedzial ze to na pewno rak ale nie powiedzial ze nie
a ten posiew histopatologiczny to mozna w ludzkim labie zrobic?
Kotka Milka
 

Post » Pt lip 25, 2014 9:22 Re: *Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

To nie jest posiew - to badanie histopatologiczne osadu. Raczej radziłabym w weterynaryjnym - na pewno w Krakowie są lecznice, które współpracują z laboratoriami wykonującymi takie badanie. Podzwoń i popytaj.
Rozumiem, że jesteś poruszona i zdenerwowana, ale strasznie dużo chaosu jest w prowadzeniu Twojej suni. Lekarz podejrzewał nowotwór i zaordynował leczenie furaginem? Nie sugerował antybiotykoterapii przy bakteryjnej infekcji pęcherza? Pogrubienie ściany pęcherza może być skutkiem przewlekłego zapalenia. A częstomocz wynikiem utraty elastyczności jego ścian. Myślę, że przede wszystkim powinnaś znaleźć sensownego weta, który mądrze pokieruje diagnostyką i leczeniem. Ten, do którego chodzisz co w końcu powiedział? Oprócz tego, że może to nowotwór, a może nie? Poproś o pisemny dokładny opis usg, które sunia miała robione. Oraz o schemat diagnostyki/leczenia, który potwierdzi lub wykluczy podejrzenia weta. Na stronie Theriosa, którą podlinkowałaś, masz opis diagnostyki. Tylko nie wiadomo, czy tak naprawdę są do niej wskazania.

megan72

 
Posty: 3541
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Pt lip 25, 2014 9:47 Re: *Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

To było tak. Saba popuszczała mocz.
Pobrałam psu mocz do badania .
Po odwirowaniu osadu wyszły bakterie w moczu i wałeczki tłuszczowe.
Na usg wyszło pogrubienie pęcherza moczowego-według weta to zapalenie pęcherza lub nowotwór.
Ciężar właściwy moczu w normie.
Przez miesiąc brała furagin na bakterie w moczu.
Po miesiącu powtórzyłam badanie , brak bakterii(2 razy w ludzkim labie) i u weta pod mikroskopem.
ciezar moczu spadł ale dalej w normie.
Zmiany w pęcherzu wskazujące na zapalenie lub coś dalej są,pęcherz jest pogrubiony.
Kotka Milka
 

Post » Pt lip 25, 2014 10:36 Re: *Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

Czy fundusz onkologiczny zgodzil by sie pokryc koszty badania histopatologicznego z osadu moczu saby?
Kotka Milka
 

Post » Pt lip 25, 2014 17:42 Re: Fundusz Onkologiczny II :) - zapraszamy!

vega29 pisze:Zasady dzialania Funduszu:

1. Fundusz wspomaga w pokryciu kosztów diagnostyki nowotworowej, operacji onkologicznych oraz badań onkologicznych i leczenia paliatywnego. Kwota wsparcia wynosi do 200zł. W wyjątkowych przypadkach członkowie funduszu ustalają indywidualną kwotę pomocy.
2. Beneficjentem funduszu może być osoba bezpośrednio sprawująca opiekę nad kotem, która z własnych funduszy nie jest w stanie pokryć całości kosztów onkologicznych. Nie ma przy tym znaczenia, czy zwierzę jest rezydentem, czy też kotem tymczasowym.
3. Beneficjent zobowiązany jest do przedstawienia faktury lub paragonu łącznie z kartą wizyty pacjenta, wpisem do książeczki lub zaświadczeniem gdzie będzie wyszczególnienie poniesionych kosztów onkologicznych oraz podpis i pieczątka weterynarza. W przypadku wykonania badań histopatologicznych beneficjent okazuje również skan wyniku badania.
4. Jeśli jest taka możliwość to kwota wsparcia przekazywana jest na konto lecznicy weterynaryjnej, jeśli nie ma to na konto opiekuna kota.

Zgodnie z regulaminem beneficjentem funduszu może być tylko kot. Spróbuj może na dogomanii, może jest tam jakaś bliźniacza inicjatywa dla psiaków :ok:
Obrazek

vega29

 
Posty: 6510
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Czw lip 31, 2014 21:42 Re: *Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

Zapraszam :)
Obrazek

vega29

 
Posty: 6510
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Nie sie 03, 2014 10:55 Re: *Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

Podrzucę nas przy niedzieli :smokin:
Obrazek

vega29

 
Posty: 6510
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Nie sie 03, 2014 12:52 Re: *Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

Dziewczyny zaprosiłam do nas po pomoc Catalinę z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=163865&p=10704342#p10704342 Pozwolę sobie przekopiować historie jej koteczki:

Napiszę krótko historię mojej Tosi. Tosię wzięłam ze schroniska 5 lat temu. Mała, koślawa (pewnie po wypadku z krzywo zrośniętą nóżką), z przepukliną i kompletnie bez zębów. Nigdy nie zapomnę jak poszłam do schroniska po kota dla jednego chłopaka na tymczas i spojrzałam pod nogi, a tam mały kotek, z uniesioną główką, patrzył na mnie. Nie zastanawiałam się nawet sekundy, od razu ja zabrałam. Nie wiadomo ile ma lat, juz wtedy, mówili, ze ponad 10, teraz po 5 latach u mnie też mówią ponad 10. Ze wzgllędu na brak zębów, trudno ustalić jej wiek. Tosia miała bardzo chore nerki ale walczyłyśmy dzielnie i w tej chwili wyniki tylko troche odbiegaja od normy. Tosia jest kotkiem, na którego miłość trzeba było zasłużyć, na poczatku była nieufna i bała się gwałtownych ruchów (pewnie ktoś ją musiał nie raz skrzywdzić). Ze wzgłedu na chore nerki, musi jeść karmę dla nerkowców, a ponieważ mam inne koty, postanowiłam, że najlepiej będzie karmić ją łyżeczką, co ze względu na brak zębów jest zadaniem prostym. I tak, nauczyła się, ze od 3 lat, regularnie, trzy razy dziennie jest karmiona :-). W zeszłym roku, jakoś na początku zobaczyłam, że ma coś w nosie, to coś zatykało jej dziurkę,oszłam z nia do weta (do którego chodzę od 9 lat) i on stwierdził, że to polip i trzeba ją operować. Akurat wyjeżdżałam w maju na 5 miesięcy do pracy za granicę, więc przed wyjazdem poszłam z nią na zabieg. Wynik został wysłany do laboratorium, niestety ja już byłam w Ameryce Południowej, a koty zostały z mamą, której zapomniałam powiedzieć, żeby odebrała wynik. W tym roku, w maju, czyli dokładnie rok po zabiegu poszłam z nia znowu do tego samego weta, gdyż problem wrócił i nawet nochal spuchł. Lekarz na odczepnego kazał podawać krople do nosa, na obkurczenie ''polipa''. Po miesiącu, ponieważ problem nie zniknął oczywiście postanowiłam zrobić jej RTG i niestety cały nochal zajęty, w kierunku gałki ocznej i aż do czoła. Co najgorsze zmiany kostne. Wściekła na lekarza, który dopuścił się zaniedbania, poszłam do innego, oczywiście guz jest nieoperacyjny, nie wiadomo czy kolejne łyżeczkowanie nie uszkodzi tkanki kostnej. Zapytał mnie o wyniki sprzed roku, więc zadzwoniłam do lecznicy , do której chodziłam, na wszelki wypadek, bo i tak założyłam, że skoro nic nie powiedzieli ani mnie ani mamie tzn, że wyniki były okey. I tu się myliłam :evil: , lekarz zdziwiony, że ja nic nie wiem, bo kot ma gruczolakoraka!! Przez rok o tym wiedzieli i zapomnieli poinformować stałą klientkę, że jej kot ma nowotwór złośliwy! Tosia straciła rok szansy na leczenie.
Wiem, że wszyscy umrzemy, wszystkie moje koty też to czeka ale nie mogą się z tym pogodzić. Bardzo ją kocham. Wiem, że jest stara i powinnam się z tym pogodzić ale nie potrafię. Chcę na razie zacząć od sterydów ale trzeba nerki jeszcze bardziej ustabilizować, chemioterapii chyba nie chcę stosować, nie chcę, żeby cierpiała. Stąd moje pytanie o homeopatie i ANRY.

lenka*

Avatar użytkownika
 
Posty: 1038
Od: Wto lip 31, 2012 17:58

Post » Nie sie 03, 2014 13:24 Re: *Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

Dzięki lenka, już się melduję, tzn meldujemy , ja i Tosia.
Na razie wkładam fundusze w homeopatię wszelaką, pozamawiałam i czekam, do weta w przyszly piatek i zobaczymy co on na te wszystkie pomysły, muszę też nerki kontrolować, odstawiam karmę, żeby nie zywić tego świństwa (raka) i same mięcho zaczniemy dawać, zobaczymy jak organizm Tosi na te radykalne zmiany. Jeżeli możecie nas wspomóc to będzie nam bardzo miło, przynajmniej same leki. Na razie kupiłam zioła na herbatki wg diety metoda breussa (niestety dwóch ziól nie można zastosować u kota), zioła eko musialy być więc 40 zł kosztowały wszystkie http://biosklep.com.pl/ekologiczne-przyprawy-ziola-sosy. DO tego młody jęczmień i vilcacora ze strony http://www.greenharmony.pl/ - 60 zł. Zamówiłam tez ziemię okrzemkową http://www.perma-guard.com.pl/zastosowanie - 70 zł. Jeszcze beta glutan jutro kupię, pewnie jakieś minimum 30 zł, podobnie jak olej z łososia, pewnie ok 20 zł. DO tego dochodzi wet, antybiotyki, bo przez to ,że jest nowotwór umieszczony jest w nosie, to Tosia ma ciągle infekcje, badania krwi planowany w tym miesiącu , bo muszę nerki kontrolowac. Zresztą wiecie ile to wszystko kosztuje.Nie czuję się komfortowo prosząc o wsparcie, zawsze myślę, że ktos może bardziej potrzebować ode mnie. Ale fakt faktem, mam 9 kotów, do niedawna 11 :-( i jeżeli chodzi o ich zdrowie to nigdy się z pieniędzmi nie liczyłam, wolę sobie nie kupić ale kot musi mieć, chociaż pewnie niektórzy popukaliby się po głowie słysząc to. W każdym razie, jeżeli jesteście w stanie nas wesprzeć to będę wdzięczna, jeżeli nie, to proszę o mocne kciuki.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 04, 2014 7:50 Re: *Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

Witaj catalina, witaj Tosiu :)

Podczytałam troszkę twój wątek. Strasznie mi przykro, że nowotwór u Tosi określany jest jako nieoperacyjny :placz:

Osobiście jestem za dofinansowaniem leczenia Tosi. Czytałaś o zasadach uzyskania dofinansowania z naszego funduszu?
Obrazek

vega29

 
Posty: 6510
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Pon sie 04, 2014 14:06 Re: *Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

Tak, czytałam, książeczki nie mam i teraz weta zmieniłam. Ale wynik histopatologii jak najbardziej mogę skserować i poproszę o wydruk lekarza z tym co będziemy robić od tej pory z Robalem.
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 04, 2014 21:46 Re: *Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

catalina pisze:Tak, czytałam, książeczki nie mam i teraz weta zmieniłam. Ale wynik histopatologii jak najbardziej mogę skserować i poproszę o wydruk lekarza z tym co będziemy robić od tej pory z Robalem.

Wstaw po prostu skan wyniku histopatologii. Napiszę jutro pw do pozostałych koleżanek, członkiń funduszu, które przy wakacjach nie zawsze mają czas zaglądać regularnie :)
Proponuję Ci, żeby dofinansowanie przeznaczyć na bieżące leczenie u weta, związane ściśle z rakiem. To ułatwi nam rozliczenie środków, bo potrzebny będzie rachunek od lekarza na kwotę dofinansowania.
Obrazek

vega29

 
Posty: 6510
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Pon sie 04, 2014 22:10 Re: *Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

Dzięki, tak też uczynię. Ale pytanie co podchodzi pod leczenie? Np chcę wykonać RTG całego kota, żeby zobaczyć czy przerzutów nie ma, to tez podchodzi? Po 20 sierpnia ide do dwóch innych chirurgów na konsultację, zobaczę co oni powiedzą. Prześlę skan zatem, tylko muszę do jakegoś pktu się udać.
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 04, 2014 23:08 Re: *Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

Już "ogarnęłam" temat Tosi :(
Jestem za pomocą.
Koszt RTG oczywiście, pokryjemy (trochę za inne dziewczyny decyduję, ale myślę, że też się zgodzą). To bardzo uzasadnione badanie w wypadku Tosi i chyba pierwsze, które powinnaś zrobić.

Czytałam, że chwytasz się różnych metod. Zastanawiałaś się nad jadem tarantuli? Nasza forumowa koleżanka stosuje go z powodzeniem u swojej kotki, Matyldy viewtopic.php?f=1&t=153094
ale nie tylko ona:
viewtopic.php?p=8539569#p8539569 , tu jest dość dobrze wyjaśnione, jak działa. Może udałoby Ci się "ugrać" dla Tosi trochę czasu :ok: .

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto sie 05, 2014 7:16 Re: *Fundusz Onkologiczny* OFERUJEMY POMOC!!!

wiewiur pisze:Już "ogarnęłam" temat Tosi :(
Jestem za pomocą.
Koszt RTG oczywiście, pokryjemy (trochę za inne dziewczyny decyduję, ale myślę, że też się zgodzą). To bardzo uzasadnione badanie w wypadku Tosi i chyba pierwsze, które powinnaś zrobić.

Czytałam, że chwytasz się różnych metod. Zastanawiałaś się nad jadem tarantuli? Nasza forumowa koleżanka stosuje go z powodzeniem u swojej kotki, Matyldy viewtopic.php?f=1&t=153094
ale nie tylko ona:
viewtopic.php?p=8539569#p8539569 , tu jest dość dobrze wyjaśnione, jak działa. Może udałoby Ci się "ugrać" dla Tosi trochę czasu :ok: .


Moja droga ostatnio spędzam każdą wolna chwilę, a w niedzielę całyyy dzień na szukaniu medykamentów. Także poczytam, bo vilcacorę mi odradzają, gdyż nie ma informacji o jej testowaniu. Problem jest z tym że przez nerki jesteśmy ograniczone baaardzo. Ale od wczoraj je surowe mięso, na razie odeszły niestrawności. Zapoznam się z jadem, skoro sprawdzony, tylko pewnie muszę weta zapytać, czy szkodzi nerkowm. Obawiam się, że weci mogą się nie znać na tym, jak to lekarze, skłaniają się ku tradycyjnym metodom.
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość